Maciej Kozłowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
Alessia (dyskusja | edycje)
+1, drobne redakcyjne, formatowanie automatyczne
Linia 4:
* Aktor to zawód okrutny, który wypacza psychikę. Pracując na swoich namiętnościach, wrażliwości, wykorzystuje się wyobraźnię, by stworzyć kogoś, kogo nie ma, a później bardzo zaczyna się wierzyć w postacie, które się gra.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* Aktorowi jak nie napiszą – to koniec.
** Opis: o improwizacji.
** Źródło: [http://www.spadkobiercy.net/film-21.html ''Spadkobiercy'', odc. 114]
 
* Bibas to wielorasowiec po traumatycznych przeżyciach. Wyciągnąłem go z pojemnika na śmieci. Ktoś wyrzucił cały miot, on jako jedyny przeżył. Miał wtedy niecałe dwa tygodnie. Wykarmiłem go smoczkiem, specjalnymi preparatami. To było kompletne szaleństwo. Karmienie co cztery godziny, zapewnianie stałej temperatury 38,3. Kompletny obłęd. Przerwa w próbie, a ja mówię do dyrektora Grzegorzewskiego – bardzo przepraszam, panie dyrektorze, ale ja muszę pojechać kota nakarmić. On się tak na mnie patrzy i mówi – rozumiem, panie Maćku, kota. Ależ oczywiście, oczywiście niech pan jedzie.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* Było gorzej. Bo szedłem nie do dentysty, ale na oddział chirurgii Akademii Medycznej. Do świetnego chirurga doktora Janusza Płomińskiego. Potem były nie dwa, a trzy miesiące chodzenia o kulach. Osiem razy dziennie po pół godziny ćwiczenia i oto dzień dzieli się na czas, gdy ćwiczysz, i na czas, gdy czekasz, by znów zacząć ćwiczyć. Żyjesz rygorem życia kaleki. Gdy kolega przywiózł mnie ze szpitala, zostałem sam w mieszkaniu. Zrobiłem w kuchni kawę. Potem stanąłem nad nią na tych dwóch kulach i... zacząłem się śmiać. Teoretycznie wszystko OK: jest ranek, jest kawa. Tylko tę kawę trzeba jakoś wypić. Przenieść. I nie ma jak. Nie przeniesiesz kawy, chodząc o kulach. Zrozumiałem, że jestem bezradny wobec prozaicznych rzeczy. Kilka dni później wracam z zakupami do domu, kuśtyk, kuśtyk do windy, a winda zepsuta. Szóste piętro, marsz o kulach. Znów było śmiesznie. Takie drobiazgi uczą pokory i porządkują widzenie świata.
Linia 16 ⟶ 20:
 
* Ja uważam, że dom jest azylem, tzn. ja chcę się dobrze czuć. I w momencie, kiedy tworzy się przez bycie ze sobą jakąś atmosferę, która pozwoli się człowiekowi wyciszyć i wymazać z twardego dysku otaczającą głupiznę, każda ingerencja rozbija ten spokój.
** Źródło: program ''Wieczór z Jagielskim''.
 
* (...) jak ktoś cię raz zdradził, to cię zdradzi po raz kolejny.
Linia 22 ⟶ 26:
 
* Jestem dźwiękowcem-wzrokowcem. Zwracam uwagę na głos. Patrzę też na dłonie i w oczy. Oczy nie kłamią. Po latach różnych doświadczeń, lepszych i gorszych, gdy ma się już prawie 50 lat, to człowiek czyta w oczach jak w otwartej książce. Jeżeli rozumie siebie, żyje w zgodzie ze sobą i jest uwrażliwiony na drugiego człowieka, to rzadko da się oszukać. Piękno u kobiet nie ma żadnego znaczenia. Kobieta powinna mieć coś, co sprawia, że przebywając z nią ma się wrażenie, że przelatuje anioł i lekko muska skrzydłami. To jest bardziej w sferze zmysłów niż postrzegania. A piękno? Może być 60-letnią staruszką i być najpiękniejszą kobietą na świecie.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* Jest sporo prawdy w teorii, że ludzie dobrzy z natury świetnie grają łajdaków. Może dlatego, że mają dystans i zupełnie bezkarnie mogą sobie pozwolić na zło w czystej postaci – i jeszcze im za to płacą! Z drugiej strony zdarza się, że ci, którzy są obślizgłymi, złymi ludźmi, fantastycznie potrafią wykreować dobroć. Wiarygodnie!
Linia 28 ⟶ 32:
 
* Jestem zdrowy jak koń, no niestety, mam tylko zakażoną wątrobę.
** Źródło: ''Ludzie na walizkach'', 2009.
 
* Jeśli kobieta jest dla mnie dobra, ja też taki jestem dla niej.
 
* Kobiety mają w sobie taki pierwiastek czegoś, co jest w nich najpiękniejsze i co dostrzegam w naprawdę głębokim związku. Przy wysokiej skali uczuć, wzajemnego szacunku kobieta zawsze traktuje mężczyznę jak dużego chłopca i to fantastycznie wpływa na faceta. Bo wtedy ona daje mu jedną rzecz, która dla niego jest podstawowa, tak samo jak dla niej i dla każdego człowieka. Poczucie bezpieczeństwa. Pewność, że mogę przyjść, przytulić się do ciebie i ty jesteś moja, a tam za oknami mogą się wszyscy pozabijać, ale ty jesteś moja, a ja jestem twój i gdyby się cokolwiek działo, to ja oddam za ciebie życie i ty za mnie. I w ogóle nie musimy o tym mówić. Ja to wiem i ty to wiesz.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* (...) kocham siebie. Z wzajemnością. Moja samotność jest świadomym wyborem. W sytuacji, o której mówimy, kilka osób, które wydawało mi się powinny się do mnie odezwać, nie zrobiły tego. Nie mam o to żalu. Tylko jak o tym myślę, jest mi smutno.
Linia 45 ⟶ 49:
* Michał [Żebrowski] rzeczywiście się przyłożył i efekty, jakie osiągnął w tak krótkim czasie, można tylko podziwiać. W moim przypadku wystarczyła umiejętność jazdy konnej i posługiwania się mieczem, które już wcześniej posiadłem. Jednak przy okazji tych zdjęć omalże nie nabawiłem się ciężkiego urazu. Nosiłem szkła kontaktowe, które dawały efekt „wilczych oczu” i tak wyposażony wziąłem udział w scenie, gdzie przemawiam naprzeciwko ściany ognia. Myślę, że byłem pierwszym aktorem na świecie, który coś takiego testował. Gdy tak stałem, plastikowe soczewki pod wpływem temperatury zaczęły się kurczyć i przyklejać do oka! Kiedy więc wylądowałem na pogotowiu, pani doktor powiedziała: No, jeszcze 5 minut i mógłby pan grać już tylko Juranda ze Spychowa.
** Opis: o pracy w filmie ''Wiedźmin''.
** Źródło: „Tele Tydzień” nr 7/14.02, 17 lutego 2005
** Zobacz też: [[Michał Żebrowski]]
 
Linia 90 ⟶ 94:
 
* Początek związku zawsze niesie straszne ryzyko, że może się nie udać. I jest to ryzyko obustronne. Bo przecież to spotkanie dwojga kompletnie sobie obcych ludzi. Dodatkowym nieszczęściem jest jeszcze to, że pochodzimy z zupełnie innych światów. Mężczyzna nigdy w życiu nie zrozumie kobiety, tych jej codziennych pytań, czy nie jest za gruba, czy ładnie wygląda, bo przecież on kocha ją taką, jaka jest. Ona nie pojmie, że on musi pójść z kolegami na piwo albo dwie noce grać w brydża. Intymny świat przypadłości Pana Boga, inny dla każdej płci.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* (...) powtarzałem sobie tak wówczas, gdy stałem na bramkach i organizowałem ochrony lokali, pracując w agencji ochrony. Wiarę w odmianę losu na tym dworcu też miałem głęboką. I miałem dystans. Nauczyłem się go, pracując w Monarze w Rożnowicach. Tam spotykałem się na co dzień ze śmiercią, z ludźmi, którzy ćpali i chcieli umrzeć. Z grupy, z którą pracowałem, żyją tylko trzy osoby. Misiu, Szakal i Crouzo. Pozdrawiam ich.
Linia 103 ⟶ 107:
 
* Staram się naprawdę, bardzo pracuję nad tym, żeby nie robić ludziom krzywdy. Okres, gdy brałem udział w zadymach, mam nadzieję, że już bezpowrotnie minął. Teraz, gdy ktoś mi robi krzywdę, jest tylko po prostu smutno, ale nie mam chęci rewanżu. Nie pielęgnuję złości, nienawiści.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* Śmiem twierdzić, że urodziłem się z poczuciem humoru. I zwykle starcza mi inteligencji, żeby się z siebie śmiać i je ocalić. To pomaga zachować równowagę i dystans. Wiem to po kilku masakrach życiowych, po których powinno się mnie włożyć w słoik z formaliną i pokazywać w cyrku osobliwości jako przykład kompletnego idioty. Wiec lepiej jest śmiać się z siebie, niż gryźć paluszki z bólu.
Linia 131 ⟶ 135:
 
* Zawsze ciekawe jest zagranie, używając pretensjonalnego określenia „czarnego charakteru”, ponieważ jest taka szansa, że gdzieś tam na dnie w tym człowieku drzemie coś dobrego. A zło jest bardzo intrygujące, dużo bardziej niż dobro, bo to ostatnie jest oczywiste, natomiast zło jest zazwyczaj wieloznaczne.
** Źródło: „Tele Tydzień” nr 7/14.02, 17 lutego 2005
 
* Zazdroszczę talentu, zdolności. Tego, że ktoś potrafi coś pięknie zrobić. Nigdy dóbr materialnych. Jeżdżę 14-letnim samochodem, który uwielbiam, nie mieszkam w żadnym specjalnym domu. Dzielę mieszkanie w bloku z kotem, który ma bardzo bogate życie wewnętrzne.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* Zemsta jest ślepa.
** Źródło: reportaż ''Kulisy „M jak miłość”'', 2009.
 
* Związek dwojga ludzi to ciężka praca, okupiona nieprzespanymi nocami, awanturami, wymianą zdań podniesionym głosem. Kompromisami, bo wciąż trzeba z czegoś rezygnować, żeby nie sprawić tej ukochanej osobie przykrości. Bo jeżeli już wiem, co zadaje jej ból, musiałbym być idiotą, żeby ranić.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* Życie bez miłości to jak życie z jednym skrzydłem. Jak się kocha, to się fruwa.
** Źródło: „Kurier Lubelski” nr 195/20.08, 24 sierpnia 2004
 
* (...) żyjemy dla kilku spotkań i paru wzruszeń i być może, gdy dorosnę do swojej samotności, będę umiał się z nią zmierzyć i wówczas może, gdy poukładam się sam ze sobą, będę w stanie ofiarować komuś pełnię moich uczuć.