Zaćmienie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Alessia (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne, drobne redakcyjne
Linia 1:
'''[[w:Zaćmienie (powieść)|Zaćmienie]]''' (ang. ''Eclipse'') – romans z elementami horroru autorstwa [[Stephenie Meyer]], kontynuacja powieści ''[[Księżyc w nowiu]]'' i ''[[Zmierzch]]'' wydana w 2007 roku (w Polsce 18 kwietnia 2008); tłum. Joanna Urban.
__NOTOC__
{{chronologiczny}}
* Ogień i Lód <br /> Jedni mówią, że świat zniszczy ogień. <br /> Inni, że lód. <br /> Iż poznałem pożądania srogie, <br /> Jestem z tymi, którzy mówią: ogień <br /> Gdyby świat zaś dwakroć ginąć mógł, <br /> Myślę, że wiem o nienawiści <br /> Dość, by rzec: równie dobry lód <br /> Jest, by niszczyć, <br /> I jest go w bród.
** Autor: [[Robert Frost]], tłum. [[Ludmiła Marjańska]]
** Opis: wiersz Roberta Frosta w przełożeniu Ludmiły Marjańskiej
 
===2. Unikanie tematu===
* – Powinnam cię przeprosić, ale wcale nie jest mi przykro.<br />- A mi powinno być przykro, że tobie nie jest przykro, ale też nie jest mi przykro.
** Opis: rozmowa Belli z Edwardem.
 
* Cała Renée, pomyślałam, kręcąc głową. Zapominając w ekscytacji o swoim lęku wysokości, zapisała się na kurs spadochroniarski i uświadomiła sobie, że ma problem dopiero wtedy, kiedy wyskoczyła z samolotu doczepiona do instruktora.
** Postać: Bella o ReneeRenée
 
* Powiem tak Bello - (...) - Jesteś z Edwardem na tyle długo, że można to uznać za coś poważnego, a jak się jest z kimś na poważnie, trzeba zachowywać ostrożność. Może i osiągnęłaś już pełnoletność, ale jesteś jeszcze bardzo młoda i możesz nie wiedzieć, jak o siebie zadbać, kiedy już... kiedy nawiążesz... kiedy zaczniecie... <br /> – O nie, tylko nie to! – zaprotestowałam, zrywając się na równe nogi. – Tylko mi nie mów, że chcesz mi dać wykład o antykoncepcji, Charlie! <br /> Zwiesił głowę. <br /> – Jestem twoim ojcem. To mój obowiązek. Pamiętaj, że jestem równie zawstydzony, co ty. <br /> – Nie żartuj, bardziej ode mnie się nie da, zresztą mniejsza o to – spóźniłeś się o jakieś dziesięć lat. Ubiegła cię mama. <br /> – Dziesięć lat temu nie miałaś jeszcze chłopaka – mruknął pod nosem. <br /> (...) <br /> – Nie sądzę, żeby podstawy bardzo się przez ten czas zmieniły – wykrztusiłam. <br /> (...) <br /> - Chcę tylko usłyszeć, że oboje zachowujecie się odpowiedzialnie - oznajmił ojciec głosem człowieka, który pragnie zapaść się pod ziemię. <br /> - Nie martw się, tato. My nie z tych. <br /> - Nie żebym ci nie ufał, Bello, ale wiem, że nie masz ochoty zdradzić mi żadnych szczegółów, a ty wiesz, że i ja nie mam ochoty ich poznać. Mimo wszystko, postaram się podejść do tego jak na światłą osobę przystało. Wiem, że czasy się zmieniły. <br /> Zaśmiałam się nerwowo. <br /> - Może czasy tak, ale Edward jest bardzo staroświecki. Zaręczam ci, że nic mi przy nim nie grozi. <br /> Charlie znowu westchnął. <br /> - Tak się mówi, ale... <br /> - Czemu zmuszasz mnie, żebym powiedziała to głośno?! - jęknęłam. - Jak na razie, jestem jeszcze... dziewicą i w najbliższej przyszłości nie mam zamiaru tego zmieniać. Zadowolony? <br /> Skrzywiliśmy się oboje, ale moje wyznanie chyba mu pomogło. Najwyraźniej mi uwierzył.
** Opis: rozmowa Charliego z Bellą
 
===3. Konfrontacja===
* – Renée nie przekonała cię do studiów na University of Florida? <br /> – Próbowała, ale wolę pić wodę, niż ją wdychać.
** Opis: rozmowa Charliego z Bellą
 
* Nie mogłem pozwolić ci wyjechać samej. Z twoim pechem nawet czarna skrzynka samolotu by się nie zachowała.
Linia 23:
 
===4. Prawa natury===
* – Naprawdę się cieszę, że Edward cię nie zabił – wyznał mi Emmett. <br /> – Dzięki tobie zawsze się coś dzieje.
** Opis: Emmett do Belli
 
Linia 29:
** Opis: liścik Edwarda do Belli.
 
* Same widzicie – powiedziałam na głos (było ze mną naprawdę niedobrze, skoro mówiłam do przedmiotów).- To wcale nie jest takie straszne, prawda? <br /> (...) <br /> Nadal było stosunkowo wcześnie, postanowiłam jednak wyjść z domu jak najszybciej – zanim przedmioty miały zacząć odpowiadać na moje pytania.
** Postać: Bella
 
===5. Wpojenie===
* – Pewnie to znaczy, że coś jest nie tak z moim mózgiem. <br /> – To chyba oczywiste dla każdego, kto cię zna – zażartował.
** Opis: rozmowa Belli z Jacobem
 
===6. Szwajaria===
* – ... nigdy, przenigdy nie uznam Jacoba za swojego wroga. Ja w tym konflikcie nie będę brać udziału. Jestem państwem neutralnym. Jestem Szwajcarią. Wasze pakty, wasze spory mnie nie dotyczą, zrozumiano? Jacob jest dla mnie członkiem rodziny, a ty... ty jesteś miłością mojego życia, i to życia, które zamierzam przedłużyć w nieskończoność. Nie obchodzi mnie, kto z moich najbliższych jest wampirem, a kto wilkołakiem. Jeśli o mnie chodzi, Angela może okazać się czarownicą.<br />Przypatrywał mi się w milczeniu, ściągając brwi.<br />– Jestem Szwajcarią – powtórzyłam z naciskiem.
** Opis: Bella do Edwarda.
 
===10. Zapach===
* – Jak to jest... chodzić z wampirem?<br />Wywróciłam oczami.<br />- To supersprawa.<br />- Ale tak na serio... Nie boisz się, że... no wiesz. Nie żyjesz w ciągłym napięciu?<br />- Nie. (...)<br />- Masz jeszcze jakieś pytania?<br />- A czy ty... czy wy... całujecie się czasami?<br />Parsknęłam śmiechem<br />- Tak.<br />Wzdrygnął się.<br />- O gustach się nie dyskutuje.<br />- Ale... Nie przeszkadzają ci jego kły?<br />Uderzyłam go w ramię, mocząc go pianą.<br />- Głupek! Dobrze wiesz, że Edward nie ma żadnych kłów!<br />- Przy tobie może nie ma.
** Opis: rozmowa Jacoba z Bellą.
 
* – Pokłóciliście się?<br />(...)<br />- Nie, nie kłóciliśmy się. Prawie wcale. A dlaczego pytasz?<br />- Zaciekawiło mnie tylko , z jakiego powodu dźgnęłaś go nożem. Ale jak dla zabawy, to nie ma sprawy.<br />(...)<br />- To nie ja go dźgnęłam – wyjaśniłam. – Sam się niechcący skaleczył. Pomagał mi wycierać naczynia<br />Edward zachichotał,<br />- Jaka szkoda.<br />- Zachowuj się – ostrzegłam go.
** Opis: rozmowa Edwarda z Bellą o Jacobie.
 
Linia 52:
 
===13. Nowonarodzeni===
* – Alice powiedziała mi, że widziała w swoich wizjach Carlisle'a i jego rodzinę. Nie wierzyłem, że można być wampirem i funkcjonować w taki sposób, ale udzielił mi się jej optymizm. No i poszliśmy do nich dołączyć.<br />- Tak, Tak. A oni o mało nie umarli ze strachu – wtrącił Edward zanim jego brat zaczął kolejne zdanie. – Sama pomyśl, Bello, jak to wyglądało. Mnie i Emmetta nie ma w domu, bo jesteśmy akurat na polowaniu, a tu ładuje im się do domu dwójka obcych wampirów: facet cały pokryty bliznami i jakiś narwany chochlik, który zna imiona domowników i wiele innych szczegółów, i dopytuje się, który pokój może zająć! Kiedy wróciłem, wszystkie moje rzeczy były w garażu!<br />Alice wzruszyła ramionami.<br />– Z twojego pokoju był najładniejszy widok.
** Opis: Jasper i Edward do Belli.
 
===14. Deklaracja===
* – I jak ci poszło na egzaminach? – spytał mnie po drodze. <br /> – Historia była łatwa, ale nie jestem pewna co do matmy. Wydawało mi się, że to, co piszę, ma sens, a to chyba zły znak.
** Opis: rozmowa Edwarda z Bellą
 
===15. Zakład===
* Nienawidzę cię, Black.<br />- To dobrze. Zawsze to jakieś gorące uczucie.<br />- Ja ci dam gorące uczucie! Zamorduję cię w afekcie, ot co!
** Opis: rozmowa Belli z Jacobem.
 
* - Co z nią? - zaniepokoił się Charlie.<br />- Chyba złamała jakąś kość w dłoni.<br />(...)<br />- Jak? - spytał Charlie. - Gdzie?<br />(...) Jacob zachichotał.<br />- Uderzyła mnie.<br />Charlie też zachichotał. (...)<br />- Czemu cię uderzyła?<br />- Bo ją pocałowałem - wyznał Jacob śmiało.<br />- Punkt dla ciebie - pogratulował mu Charlie.
** Opis: rozmowa Jacoba z Charliem o Belli.
 
* – Uderzyłam Jacoba - wyjaśniłam.<br />– Ach, tak. No to dobrze. – Wydawał się być jeszcze bardziej zadowolony niż Charlie. – Szkoda tylko, że zrobiłaś sobie przy tym krzywdę.<br />- Szkoda tylko, że jemu nie zrobiłam przy tym krzywdy.<br />- Tym to już ja się zajmę – zaoferował się.<br />– Miałam nadzieję, że tak powiesz.
** Opis: rozmowa Belli z Edwardem.
 
Linia 72:
** Opis: rozmowa Edwarda z Jacobem o Belli.
 
* – Czyżbyś się znowu potknęła, Bello? - spytał.<br />Zmroziłam go wzrokiem.<br />- Nie, Emmett. Tym razem dałam wilkołakowi w twarz.<br />Na chwilę zbiłam go z pantałyku, ale zaraz wybuchnął tubalnym śmiechem.
** Opis: rozmowa Emmetta z Bellą.
 
===16. Epoka===
* - Miło wreszcie się do czegoś przydać. Nawet nie wiesz, jakie to irytujące - to, że nie mam odpowiednich wizji. Czuję się taka bezużyteczna. Taka... normalna.<br />Wzdrygnęła się, wymawiając to słowo.<br />- Tak - przyznałam z sarkazmem - nie mam pojęcia, jak to jest być normalną. Brr... Szczerze ci współczuję.
** Opis: rozmowa Alice z Bellą.
 
* – Martwisz się o nią? – spytałam.<br />– Eee...<br />Nie był skłonny udzielić mi odpowiedzi.<br />– Wyjawisz mi, co zrobiła, żeby zagłuszyć przed tobą swoje myśli?<br />Rzucił mi podejrzliwe spojrzenie.<br />– Tłumaczyła słowa do „Glory, glory, hallelujah” na arabski. A kiedy skończyła zaczęła od początku, tylko że przeszła na koreański język migowy.<br />Zaśmiałam się nerwowo.<br />- Co jak co, ale to musiało się sprawdzić.
** Opis: rozmowa Belli z Edwardem o Alice.
 
* - Rozwiązanie słuszne to nie zawsze rozwiązanie oczywiste. A czasami coś, co jednym wydaje się słuszne, innych rani.
** Postać: Charlie
 
Linia 89:
 
===20. Kompromis===
* Pomyślałem sobie - ciągnął - że nada się na symbol mojej osoby, bo jest takie twarde i zimne. - Zaśmiał się. - A w słońcu, tak jak ja, mieni się wszystkimi kolorami tęczy.<br />- Zapomniałeś o najbardziej oczywistej cesze, która was łączy - wtrąciłam. - Jest piękne.<br />- Moje własne serce jest równie ciche - stwierdził. - I tak, jak to tu, należy do ciebie.
** Opis: rozmowa Edwarda z Bellą przy wręczaniu jej zawieszki.
 
Linia 95:
** Postać: Bella
 
* - Bello - zamruczał mi do ucha Edward swoim aksamitnym barytonem. - Czy mogłabyś być tak miła i przestać próbować się rozebrać?<br />- Sam chcesz to zrobić? - spytałam zdezorientowana.<br />- Nie dziś wieczór - odpowiedział łagodnie.
** Opis: rozmowa Edwarda z Bellą.
 
* - Isabello Swan?<br />(...)<br />- Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność - każdego dnia wieczności z osobna. Czy wyjdziesz za mnie?<br />Chciałam mu powiedzieć wiele rzeczy, z których część nie byłaby wcale miła, a inne z kolei zawierałyby tyle przesłodzonych wyrażeń, że pewnie samego Edwarda zaskoczyłabym swoim romantyzmem. Żeby się nie skompromitować w żaden z tych dwóch sposobów, szepnęłam:<br />- Tak.
** Opis: oświadczyny.
 
===21. Ślady===
* - Bello?<br />(...)<br />- Coś nie tak, Alice?<br />- Czy ty mnie kochasz?<br />- Ależ oczywiście, że cię kocham. Przecież wiesz.<br />- Więc dlaczego chcesz się wymknąć po kryjomu do Vegas i wziąć ślub, nie zapraszając mnie na tę uroczystość?<br />(...)<br />- Wiesz, że nienawidzę pompy i skupiania na sobie uwagi. A tak w ogóle, to był pomysł Edwarda, a nie mój.<br />- Wszystko mi jedno, czyj to był pomysł. Jak mogłaś mi to zrobić? Spodziewałabym się czegoś takiego po Edwardzie, ale nie po tobie. Kocham cię tak, jakbyś była moją rodzoną siostrą.<br />- Alice, dla mnie jesteś moją siostrą.<br />- Tak tylko mówisz - jęknęła.<br />- Nie ma sprawy, możesz z nami pojechać. Nie będzie co oglądać, ale proszę bardzo.<br />(...)<br />- A jak bardzo mnie kochasz?<br />- Co to za głupie pytanie?<br />(...)<br />- Proszę, proszę, proszę, proszę - wyszeptała. - Jeśli naprawdę mnie kochasz... pozwól mi zorganizować swój ślub i wesele.<br />- Alice! Jak możesz! - Zerwałam się na równe nogi. - Nie zgadzam się! Nie ma mowy!<br />- Jeśli naprawdę mnie kochasz...<br />Założyłam ręce.<br />- To nie fair. Dopiero co Edward z tym wyskoczył.<br />- Zapewniam cię, że Edward marzy o tradycyjnej ceremonii, tyko jest zbyt delikatny, żeby ci o tym powiedzieć. A Esme - sama pomyśl, jaka byłaby uszczęśliwiona.<br />Jęknęłam.<br />- Wolałabym stanąć oko w oko z jednym z tych nowonarodzonych.<br />- Będę twoją dłużniczką przez dziesięć lat.<br />- Chyba przez sto.<br />Oczy jej rozbłysły.<br />- Czyli się zgadzasz?<br />- Nie! Nie będzie żadnego wesela!<br />- Będziesz musiała tylko przejść te kilka metrów, a potem powtórzyć słowa przysięgi.<br />- Fuj! Ble! Tfu!<br />- Błagam. - (...) - Proszę, proszę, proszę, proszę, proszę!<br />- Nigdy ci tego nie wybaczę, Alice!<br />- Hurra!<br />Klasnęła w dłonie.<br />- Na nic się nie zgodziłam!<br />- Ale zgodzisz się, zgodzisz! - zawołała śpiewnie.<br />- Edward! - (...) - Wiem, że nas podsłuchujesz. Chodź tu i mnie wspomóż.<br />(...)<br />- Wielkie dzięki siostrzyczko - powiedział Edward kwaśno (...)<br />- Vegas - obiecał mi szeptem.<br />- Nic z tego. - (...) - Bella mi tego nie zrobi. Wiesz Edwardzie, jako brat jesteś czasem rozczarowujący.<br />- Hej, zejdź z niego - zaprotestowałam. - Próbuje tylko brać pod uwagę moje uczucia, w odróżnieniu od ciebie.<br />- Ja też próbuję brać pod uwagę twoje uczucia, Bello, tylko patrzę na to wszystko z szerszej perspektywy. Dzisiaj jesteś na mnie zła, ale sama zobaczysz, będziesz mi jeszcze dziękować za to, że cię przekonałam. Może nie w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat, ale kiedyś na pewno.<br />- Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek najdzie mnie ochota o coś się z tobą założyć, Alice, ale o to właśnie nadszedł ten dzień.
** Opis: rozmowa Alice z Bellą.
 
* - I jak tam? - spytał, szczerząc zęby w uśmiechu.<br />Wywróciłam oczami.<br />- Stara bieda.<br />- No tak - zgodził się. - Usiłuje się zabić banda wampirów. Normalka.<br />- Normalka.
** Opis: rozmowa Jacoba z Bellą.
 
* - Czasami wydaje mi się, że wolisz, kiedy jestem wilkiem.<br />- Czasami też mi się tak wydaje. To chyba ma coś wspólnego z tym, że nie możesz wtedy mówić.
** Opis: rozmowa Jacoba z Bellą.
 
Linia 115:
** Postać: Jacob do Belli
 
* - Błagam! - syknął Edward znienacka - Daruj sobie!<br />- Co? - spytał Jacob szeptem, zdziwiony.<br />- Może byś tak chociaż spróbował kontrolować swoje myśli, co?<br />Był naprawdę rozgniewany.<br />- Nikt ci nie każe podsłuchiwać - burknął mój przyjaciel, ale wyraźnie się zawstydził. - Wynocha z mojej głowy.<br />- Wierz mi, chciałbym się wyłączyć, ale nawet nie wiesz, jak głośno wykrzykujesz te swoje fantazje.<br />- Postaram się myśleć ciszej - obiecał Jacob z przekąsem.
** Opis: rozmowa Edwarda z Jacobem.
 
* - (...) Gdybyś nie był moim naturalnym wrogiem i nie próbował mi wykraść sensu mojego istnienia, mógłbym cię nawet polubić.<br />- Kto wie... Gdybyś nie był odrażającym wampirem, który zamierza wyssać życie z dziewczyny, którą kocham... Nie, chyba nawet to by nie pomogło.
** Opis: rozmowa Edwarda z Jacobem.
 
* - Ale wyjść byś mógł - zapewnić nam odrobinę prywatności.<br />- Jacob, czy mam pomóc ci zasnąć? - zaoferował Edward.<br />- Spróbować zawsze warto - mruknął mój przyjaciel, niezrażony. - Ciekawe, kto by wtedy wyszedł?<br />- Te, wilk, nie podjudzaj mnie. Moja cierpliwość kiedyś się skończy.
** Opis: rozmowa Jacoba z Edwardem.
 
===23. Potwór===
* - Nie mówię, że to nie była najlepsza noc w moim życiu, tylko że się nie wyspałem. Myślałem już, że Bella nigdy nie przestanie, tyle nadawała.<br />Skrzywiłam się, zachodząc w głowę, co też mogłam wygadywać przez sen. Na samą myśl o niektórych możliwościach przechodziły mnie ciarki.<br />– Cieszę się, że ci się podobało – oświadczył Edward. Jacob otworzył oczy.<br />– A tobie nie? – spytał ze złośliwym uśmieszkiem.<br />– Najgorsza noc mojego życia to nie była, jeśli na to liczyłeś.<br />– Ale z pierwszej dziesiątki już tak, co?<br />W zadowoleniu mojego przyjaciela było coś perwersyjnego.<br />– Być może.<br />Usatysfakcjonowany Jacob przymknął powieki.<br />– Jednakże – ciągnął Edward – gdybym mógł zamienić się wczoraj z tobą miejscami, nie byłaby to, bynajmniej, jedna z dziesięciu najlepszych nocy w moim życiu.<br />Jacob spojrzał na niego spode łba, po czym usiadł sztywno, napinając mięśnie.
** Opis: rozmowa Jacoba z Edwardem.
 
* - Co wygadywałam przesprzez sen dzisiaj w nocy? - wyszptałamwyszeptałam nieśmiało.<br />Wzruszył tylko ramionami. Skrzywiłam się.<br />- Aż tak było źle?<br />- Nie, nie.<br />Westchnął.<br />- Powiedz mi, proszę.<br />- Głównie powtarzałaś moje imię, jak ci się to często zdarza.<br />- No to ujdzie - przyznałam, mając się jednak na baczności.<br />- Ale pod koniec zaczęłaś mamrotać coś w rodzaju "Och„Och, Jacob. Gdzie jest mój Jacob"Jacob”. -Edward mówił szeptem, ale i tak słyszałam w jego głosie ból. - Cóż, twój Jacob był wniebowzięty.
** Opis: rozmowa Belli z Edwardem.
 
===24. Spontaniczna decyzja===
* – To jak mam zareagować, na to co się stało <br Chcę, żebyś wykrzyczał mi w twarz wszystkie wyzwiska, jakie ci tylko przyjdą do głowy, w każdym języku, który znasz. Chcę, żebyś powiedział mi, że się mnie brzydzisz i chcesz mnie rzucić, a ja padnę ci do stóp i będę się czołgać, i błagać cię, żebyś został. <br /> Westchnął. <br /> – Wybacz, ale nie spełnię twojej prośby. <br /> – To przynajmniej przestań mnie pocieszać. Pozwól mi cierpieć. Zasłużyłam sobie na to. <br /> – Nie ma mowy. <br /> Pokiwałam głową. <br /> – Wiesz co, masz rację. Bądź dalej taki miły. Tak chyba jest jeszcze gorzej. <br /> Ucichł na chwilę. (...) Czekałam na to, co powie. Jego głos przeszedł w szept: <br /> – W odróżnieniu od Jacoba, ja potrafię być szlachetny, Bello. Nie zamierzam zmuszać cię do tego, żebyś wybierała pomiędzy nami dwoma. Chcę, żebyś była szczęśliwa. Weź ze mnie, co tylko chcesz, albo i nic, jeśli tylko taka jest twoja wola. Nie czuj się do niczego zobowiązana, kiedy będziesz podejmować decyzję.
** Opis: rozmowa Edwarda z Bellą.
 
===26. Etyka===
Linia 139:
** Opis: rozmowa Jacoba z Bellą.
 
* – On jest dla ciebie jak narkotyk. - Nie wypominał mi tego, po prostu stwierdził fakt. - Widzę, że nie potrafisz już bez niego żyć. Już za późno. Związek ze mną byłby dla ciebie o wiele zdrowszy. Nie byłbym twoim narkotykiem, tylko twoim powietrzem, twoim słońcem.<br />Kącik moich ust drgnął w smutnym półuśmiechu.<br />– Wiesz, że nawet kiedyś tak o tobie myślałam? Że jesteś moim słońcem, moim osobistym słońcem? Odganiałeś dla mnie chmury.<br />Westchnął.<br />– Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem.
** Opis: rozmowa Jacoba z Bellą.
 
===27. Potrzeby===
* - Deszcz to pestka - mruknęłam. - Tyle że musimy się stąd wynosić, a skoro tak, to już niedługo będziemy musieli coś załatwić, coś bardzo nieprzyjemnego i być może nawet wysoce niebezpiecznego.<br />Zaniepokojony, otworzył szeroko oczy.<br />- Dzięki Bogu, nawet kula z policyjnego rewolweru nie zrobi ci krzywdy. - Westchnęłam. - Podskoczymy po pierścionek, a potem pojedziemy do domu. Co tak na mnie patrzysz? Pora powiadomić Charliego.<br />Moja mina go rozbawiła.<br />- Niebezpieczna misja, mówisz? - Sięgnął do kieszeni spodni. - Przynajmniej nie będziemy musieli nadrabiać drogi.<br />Mój pierścionek zaręczynowy po raz drugi został wsunięty mi na palec strony lewej dłoni - tam gdzie miał pozostać na całą wieczność.
** Opis: rozmowa Belli z Edwardem.
 
==Zobacz też:==
* ''[[Przed Świtemświtem]]''
* ''[[Zaćmienie (film)]]''
 
 
[[Kategoria:Amerykańskie powieści]]