Anna Dymna: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, formatowanie automatyczne
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, formatowanie automatyczne
Linia 21:
* Ja sobie odpoczywam w teatrze. Ten zawód jest co prawda bardzo emocjonalny, ale scena to mój oswojony świat, panuję nad nim. Ale jeśli jestem bardzo zmęczona, czytam wiersze. I naprawdę mi to pomaga. Wchodzę w inny świat, zaczynam się nad czymś zastanawiać. I przestają mnie drażnić małe rzeczy, przestaję się z ich powodu wściekać. Szkoda mi na to czasu.
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/n/czytaj/26720 ''Chwile innego oddechu'', „Rzeczpospolita”, 24 stycznia 2011]
 
* Jednak wszystkie moje stare i nowe role coś łączy. Jakaś szlachetność postaci.(...) Właściwie zawsze kreuję role prawych, czystych ludzi, których staram się wybronić, wyłuskać prawdę spod pozorów.
** Źródło: ''Różne smaki życia – rozmowa Józefa Barana'', „Gazeta Krakowska” nr 214, 16 września 1994
 
* Jestem nieśmiała, zawsze wolałam siedzieć w kącie.
Linia 37 ⟶ 40:
* Nie lubię i wywołuje we mnie sprzeciw wszelka łopatologia, nudne oczywistości, bezsensowne wulgaryzmy. Poza tym, odpycha mnie głupie epatowanie brutalnością i mania „straszenia widza”. Często słyszę ze sceny, że oto tak naprawdę nie ma miłości, a życie i człowiek jest zdegenerowany, ohydny i nic nie wart. Widzowie oczekują od teatru nie tylko negatywnego obrazu współczesności. Zagoniony człowiek, zmęczony rzeczywistością, skołowany codziennymi problemami szuka przecież w teatrze także jakiejś nadziei, chwili spokoju, poezji, odpowiedzi na trudne pytania… a ja często wychodzę z teatru przestraszona, zmęczona i jeszcze bardziej skołowana. I myślę sobie wtedy, że teatr na własne życzenie odsuwa się od ludzi poprzez owo „straszenie”.
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/wtim.htm „Ad Spectatores”, 7 marca 2008]
 
* Nie można pomagać komuś po coś. Pomaga się z potrzeby serca i tak naprawdę zawsze robi się to dla siebie. Jeden dojrzewa do tej myśli wcześniej, drugi później, trzeci pewnie zbyt późno. Oczywiście wolałabym pracować z osobami niepełnosprawnymi bez rozgłosu. Tyle że na tę działalność trzeba zdobywać pieniądze i mnie, jako osobie publicznej, przychodzi to łatwiej (…) Pomoc innym jest oczywiście moją formą spłacania długu. Również wobec kolegów z teatru, którzy, kiedy znalazłam się w dramatycznej sytuacji, bardzo mi pomogli. Bez nich na pewno bym sobie w życiu nie poradziła.
** Źródło: „Rzeczpospolita”, 19 grudnia 2003
 
* Niezależnie od czasów potrzebujemy przyjaciela, kogoś, kto nam na pewne sprawy zwróci uwagę, a inne wytłumaczy. Poeci potrafią tak pięknie zadawać pytania, tak umiejętnie oswajają różne problemy. Człowiek nie czuje się samotny, a poza tym jak się słucha poezji, to trzeba się na chwilę zatrzymać. Choćby przez ten moment inaczej się oddycha. Myśli się o sprawach istotnych: o życiu, o osobach bliskich, ale też tych mniej znanych, które są tuż obok, a może tylko minęły się z nami. W poezji jest to wszystko. Jest też to, co nas boli, czego się boimy. Odnajdując to, człowiek nie czuje się samotny ze swoimi lękami i bólem, który gdzieś tam w sobie nosi.
Linia 62 ⟶ 68:
* W teatrze kocham poezję, tajemnicę stwarzania niepowtarzalnych światów, możliwość kumulowania znaczeń i energii, która pomoże mi się odnaleźć w życiu, zrozumieć lepiej człowieka, czyli także siebie.
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/wtim.htm „Ad Spectatores”, 7 marca 2008]
 
* Z młodości – jak myślę – skorzystałam w sposób mądry i wystarczający.
** Źródło: ''Małysza nie przeskoczę – rozmowa z Michałem Duszkiewiczem'', „Życie” nr 222, 22–23 września 2001
 
* Zachwycamy się pozornym pięknem. Ta obsesja doprowadza tylko do tego, że dziewczyny mają bulimię i nerwicę. „Masz być piękna, szczupła, smukła!” – one są tym zaszczute. Ja teraz znam najpiękniejszych ludzi na świecie, bo prawdziwe piękno jest gdzie indziej. Ten jest piękny, w którym się pali, który ma pasję, miłość. Ile taki sparaliżowany chłopak wie o życiu! Bo inaczej patrzy. Siedzi przykuty do wózka i dopiero widzi, jakie niezwykłe jest życie. A my tego nie wiemy, bo najczęściej zajmujemy się głupotami. Oczywiście czasem po nocach płaczę, boję się, Boże, co ja sobie wzięłam na głowę! Przecież jestem tylko kimś zwyczajnym...
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/patrzecs.htm „Dziennik Zachodni”, 25 listopada 2005]
** Zobacz też: [[piękno]]
 
* Żyłam zafascynowana Wieśkiem [Dymnym]. Robiliśmy wszystko razem. Razem stawialiśmy ściany, zbijaliśmy meble, szyliśmy moje stroje, cieszyliśmy się drobiazgami. Jak w transie – nie spaliśmy całymi nocami, ja czytałam mu na głos książki, on uczył mnie rysować. Kochaliśmy się i nic więcej nie miało znaczenia.
** Źródło: Aleksandra Szarłat, ''Pokochać potwora'', „Sztandar Młodych” nr 187, 24–26 września 1993
 
==O Annie Dymnej==