* (...) Co gorsza, jego ponure nastroje i dąsy coraz bardziej jej ciążą: sam to czuje. Gdyby miał choć trochę rozumu natychmiast zakończyłby ten układ i by się ulotnił. Ale nie kończy. Caroline może i nie jest tą tajemniczą, ciemnooką ukochaną, dla której przyjechał do Europy; może sobie być zwyczajną dziewczyną z Kapsztadu o przeszłości równie pospolitej, jak jego własna, ale on chwilowo nie ma nikogo prócz niej...
** Źródło: rozdział 8.
* Niektórzy ludzie nie są stworzeni do zabawy.
** Źródło: rozdział 9.
* W sumie Londyn ciężko go doświadcza. John ma juzjuż skromniejsze ambicje niż przedtem – znacznie skromniejsze. Londyńczycy początkowo rozczarowali go ubóstwem swoich ambicji. A teraz bliski jest tego, żeby do nich dołączyć. Dzień w dzień miasto doświadcza go i karze, a on, jak bity pies, stopniowo się uczy...