Zmierzch (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m →‎Zobacz też: poprawa linków
Alessia (dyskusja | edycje)
m →‎1. Pierwsze spotkanie: drobne merytoryczne, formatowanie automatyczne
Linia 11:
 
* Okolica była niezaprzeczalnie piękna. Wszystko tonęło w zieleni: korony drzew, ich pokryte mchem pnie, porośnięta paprociami ziemia. Nawet powietrze wydawało się zielone w świetle sączącym się przez baldachim z igieł.
** ''It was beautiful, of course; I couldn't deny that. Everything was green: the trees, their trunks covered with moss, their branches hanging with a canopy of it, the ground covered with ferns. Even the air filtered down greenly through the leaves. It was too green – an alien planet.'' (ang.)
 
* Westchnęłam zrezygnowana. Najwyraźniej wilgotny klimat działał destrukcyjnie na poczucie humoru. Jeszcze kilka miesięcy, pomyślałam, a zapomnę, co to jest sarkazm.
Linia 18 ⟶ 19:
* Nie mogłam oderwać wzroku od tej dziwnej grupy, ponieważ ich twarze, tak odmienne, a tak do siebie podobne, były porażająco, nieludzko wręcz piękne. Takich twarzy nie spotyka się w rzeczywistym świecie, co najwyżej na wygładzanych komputerowo fotografiach w czasopismach o modzie lub na obrazach starych mistrzów, gdzie należą do aniołów. Trudno było zdecydować, które z piątki jest najpiękniejsze – może jasnowłosa piękność albo chłopak o kasztanowych włosach?
 
* Co to było z Edwardem Cullenem? Dźgnęłaś go ołówkiem, czy co?
 
* Całą drogę powrotną walczyłam z cisnącymi się do oczu łzami.