Witold Gombrowicz: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
→Dzienniki: nowy cytat |
porządki, formatowanie automatyczne |
||
Linia 5:
{{Osobne|Dziennik (Witold Gombrowicz)}}
* Bywa, iż sobą zdumiewam siebie.
* Niekoniecznie trzeba być bogiem, by mieć wyznawców.
* Świat istnieje dla nas tylko jako możliwość bólu, lub rozkoszy.
Linia 28 ⟶ 12:
==''Ferdydurke''==
{{osobne|Ferdydurke}}
* Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba!
Linia 41 ⟶ 18:
* Świat istnieje tylko dzięki temu, że zawsze za późno się cofać.
==''Iwona, księżniczka Burgunda''==
* Brzydkie kobiety czasem bardziej uderzają do głowy niż ładne, gdy się podchodzi do nich zbyt blisko.
* Czyżby księciu obrzydła, żeby tak rzecz ubrać w słowa, współczesna łatwość stosunków eroto
* Istnieje gatunek zjawisk, których dżentelmen nie może znać z tej przyczyny, że gdyby je poznał, przestałby być dżentelmenem.
Linia 91 ⟶ 59:
* Wie pan, ja właściwie nie wierzę w Boga. Moja matka była wierząca, ja nie. Ale ja chcę żeby Bóg istniał. Chcę – to ważniejsze, niż gdybym tylko był o jego istnieniu przekonany.
* (...)
==''Przeciw poetom''==
Linia 99 ⟶ 67:
* Metafora, pozbawiona wszelkiego wędzidła, wzięła na kieł, rozszalała się do tego stopnia, że dziś już nic w wierszach nie ma, prócz metafor.
* Nawet religia umiera z chwilą, gdy przeobraża się w obrządek. Zbyt łatwo zaiste poświęcamy na tych ołtarzach autentyczność i wagę naszego istnienia.
* Ten, kto jest rozumny, subtelny, wyniosły i głęboki musi przemawiać rozumnie i subtelnie i głęboko, a kto jest wyrafinowany musi przemawiać w sposób wyrafinowany
* Wiersz urósł nam do potwornych rozmiarów i już nie my nim rządzimy, ale on nami. Poeci stali się niewolnikami
==''Ślub''==
Linia 176 ⟶ 144:
==Cytaty o Gombrowiczu==
* Gombrowicz przez wiele lat, niemal do końca argentyńskiej emigracji, żył na granicy ubóstwa. Miał swój własny stolik w jakiejś podrzędnej kawiarni w Buenos Aires, grał tam w szachy z młodymi przyjaciółmi, z których żaden wtedy jeszcze nie był pisarzem.
** Autor: [[Jan Kott]], „Rzeczypospolita”
* Na imię mu było Witold, nazwisko – Gombrowicz<br />Z pozoru był to sobie zwykły spacerowicz<br />Lecz tkwiła w nim dzika dziwność nieświadoma siebie<br />Z tego konia będzie kiedyś niezłe źrebię!
**
|