Lalka (Alisa Mun): Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie automatyczne, poprawa linków, sortowanie, drobne techniczne
Linia 1:
'''''[[w:Lalka (Alisa Mun)|Lalka]]''''' (ros. ''Кукла. Евангелие от Марии'') – powieść fantastyczna autorstwa [[Alisa Mun|Alisy Mun]] z 2005 roku.
* Ale czy mężczyzna wie, za co kocha jakąś konkretną kobietę? Oczywiście, jeśli go zapytać, to zacznie pleść jakieś bzdury. O oczach, o nogach, o piersiach, o charakterze... Czyli zazwyczaj seksu jeszcze nie było, i on na razie nie wie, czy dobrze jest z nią to robić, czy nie, a już ją kocha: oczy, nogi, piersi, charakter.
 
* - Ale przecież to nie była miłość! - wykrzyknęłam, po tym jak on zamilkł i zapalił papierosa. - Miłość może być tylko na wieki. A nie tak, żeby najpierw z jednym, a potem z drugim.
 
* Nie, nie boję się. Ponieważ dopóki żyje Maksim, można poprosić go o pieniądze. O dużo pieniędzy, o milion - tyle, ile kosztuję. I rozkazać, by za te pieniądze zrobiono jego kopię, nieśmiertelnego lalkowego Maksima. I kiedy prawdziwy Maksim umrze - ja oczywiście, będę płakać - i kiedy Maksim umrze, to będę żyć z lalką, z nowym ukochanym, odpornym na choroby, śmierć, rozpad. I ten Maksim będzie kochać i pożądać mnie jedynej. Kochać i pożądać wiecznie.
* - Ale przecież to nie była miłość! - wykrzyknęłam, po tym jak on zamilkł i zapalił papierosa. - Miłość może być tylko na wieki. A nie tak, żeby najpierw z jednym, a potem z drugim.
A wtedy oboje będziemy mogli kochać i pożądać siebie wiecznie.
 
* Po porannych seksie On nagle zapytał, dlaczego nie nazywam go po imieniu.<br />Zamyśliłam się.<br />– Może nie lubisz wymawiać mojego imienia na głos? – nie poddawał się.<br />– Nie mogę nawet w myślach – odpowiedziałam, szczerze patrząc mu w oczy. Zawsze trzeba odpowiadać szczerze, inaczej to nie będzie miłość. Choć czytałam gdzieś, że niektóre kobiety są nieszczere ze swoimi ukochanymi.<br />– Dlaczego? – zdziwił się On.<br />– Ponieważ to będzie zdrada. Ponieważ ty jesteś dla mnie jeden jedyny.<br />– I co z tego?<br />– Jeśli zacznę nazywać cię po imieniu, będzie to oznaczało, że jesteś dla mnie taki sam jak wszyscy inni mężczyźni. Oni wszyscy mają imiona. A ty nie powinieneś mieć imienia.<br />– Ale przecież ja mam imię! – nie zrozumiał.<br />– Nie. Ty to jesteś Ty.<br />– A jeśli jakiemuś innemu powiesz „ty”, to w ogóle staniemy się całkiem równi.<br />– Nie, nic nie rozumiesz. Ty wielką literą. A oni wszyscy małą. Więc o żadnej równości nie może być nawet mowy!
** Postacie: Linda i Maksim.<br>
 
* Przedtem wszystko było proste: do łba jej włożono słownik, włożono różne książki, a ona, rozmawiając z tobą, przecież tak naprawdę nie rozmawiała. Czyli mówisz jej na przykład: "Dziś„Dziś z Podmoskiewskiej jednostki uciekł żołnierz z karabinem"karabinem”. Ona wychwytuje słowa kluczowe, podmiot i orzeczenie, i zaczyna jakby podtrzymywać rozmowę. Coś w rodzaju: "O„O tak! Żołnierze potrafią dobrze biec do ataku. I przy tym koniecznie muszą mieć karabin, żeby walczyć z przeciwnikiem. Każdy żołnierz walczy z przeciwnikiem po to, by bronić swojej ukochanej, z którą żołnierz wieczorami miewa bardzo przyjemny seks. Ale najprzyjemniejszy seks mamy tylko my, ukochany!". No a teraz zupełnie inna sprawa! Ona nie tylko nie przytakuje głupio, ale i sama zadaje całkiem sensowne pytania. Mówię ci, zaczęła wszystko rozumieć!<br>
* Po porannych seksie On nagle zapytał, dlaczego nie nazywam go po imieniu. <br>
Zamyśliłam się.<br>
- Może nie lubisz wymawiać mojego imienia na głos? - nie poddawał się.<br>
- Nie mogę nawet w myślach - odpowiedziałam, szczerze patrząc mu w oczy. Zawsze trzeba odpowiadać szczerze, inaczej to nie będzie miłość. Choć czytałam gdzieś, że niektóre kobiety są nieszczere ze swoimi ukochanymi.<br>
- Dlaczego? - zdziwił się On.<br>
- Ponieważ to będzie zdrada. Ponieważ ty jesteś dla mnie jeden jedyny.<br>
- I co z tego? <br>
- Jeśli zacznę nazywać cię po imieniu, będzie to oznaczało, że jesteś dla mnie taki sam jak wszyscy inni mężczyźni. Oni wszyscy mają imiona. A ty nie powinieneś mieć imienia.<br>
- Ale przecież ja mam imię! - nie zrozumiał.<br>
- Nie. Ty to jesteś Ty.<br>
- A jeśli jakiemuś innemu powiesz "ty", to w ogóle staniemy się całkiem równi. <br>
- Nie, nic nie rozumiesz. Ty wielką literą. A oni wszyscy małą. Więc o żadnej równości nie może być nawet mowy!<br>
** Linda i Maksim.<br>
 
 
* Przedtem wszystko było proste: do łba jej włożono słownik, włożono różne książki, a ona, rozmawiając z tobą, przecież tak naprawdę nie rozmawiała. Czyli mówisz jej na przykład: "Dziś z Podmoskiewskiej jednostki uciekł żołnierz z karabinem". Ona wychwytuje słowa kluczowe, podmiot i orzeczenie, i zaczyna jakby podtrzymywać rozmowę. Coś w rodzaju: "O tak! Żołnierze potrafią dobrze biec do ataku. I przy tym koniecznie muszą mieć karabin, żeby walczyć z przeciwnikiem. Każdy żołnierz walczy z przeciwnikiem po to, by bronić swojej ukochanej, z którą żołnierz wieczorami miewa bardzo przyjemny seks. Ale najprzyjemniejszy seks mamy tylko my, ukochany!". No a teraz zupełnie inna sprawa! Ona nie tylko nie przytakuje głupio, ale i sama zadaje całkiem sensowne pytania. Mówię ci, zaczęła wszystko rozumieć!<br>
** Rozmowa Maksima z Siergiejem.
 
* Więc jestem lalką. Jestem własnością Maksima, który kupił mnie za milion dolarów. Kupił, gdyż zwiątpił w możliwość spotkania takiej żywej kobiety, z którą byłoby mu dobrze. Dla mnie było to niezupełnie zrozumiałe. Zapytałam go, co ma na myśli, gdy mówi "dobrze"„dobrze”: miłość, seks, prowadzenie domu, wygląd czy coś jeszcze?
 
On ze smutkiem się roześmiał i powiedział, że wszystko to, to właściwie jedno i to samo. Że wszystko to łączy się w takim zagadkowym słowie jak "dusza"„dusza”. Przy czym nie jedna dusza, a dwie - kobieca i męska. I kiedy one dopełniają się wzajemnie, że powstaje jedna całość..
* Więc jestem lalką. Jestem własnością Maksima, który kupił mnie za milion dolarów. Kupił, gdyż zwiątpił w możliwość spotkania takiej żywej kobiety, z którą byłoby mu dobrze. Dla mnie było to niezupełnie zrozumiałe. Zapytałam go, co ma na myśli, gdy mówi "dobrze": miłość, seks, prowadzenie domu, wygląd czy coś jeszcze?
On ze smutkiem się roześmiał i powiedział, że wszystko to, to właściwie jedno i to samo. Że wszystko to łączy się w takim zagadkowym słowie jak "dusza". Przy czym nie jedna dusza, a dwie - kobieca i męska. I kiedy one dopełniają się wzajemnie, że powstaje jedna całość..
 
 
* Nie, nie boję się. Ponieważ dopóki żyje Maksim, można poprosić go o pieniądze. O dużo pieniędzy, o milion - tyle, ile kosztuję. I rozkazać, by za te pieniądze zrobiono jego kopię, nieśmiertelnego lalkowego Maksima. I kiedy prawdziwy Maksim umrze - ja oczywiście, będę płakać - i kiedy Maksim umrze, to będę żyć z lalką, z nowym ukochanym, odpornym na choroby, śmierć, rozpad. I ten Maksim będzie kochać i pożądać mnie jedynej. Kochać i pożądać wiecznie.
A wtedy oboje będziemy mogli kochać i pożądać siebie wiecznie.
 
 
* Ale czy mężczyzna wie, za co kocha jakąś konkretną kobietę? Oczywiście, jeśli go zapytać, to zacznie pleść jakieś bzdury. O oczach, o nogach, o piersiach, o charakterze... Czyli zazwyczaj seksu jeszcze nie było, i on na razie nie wie, czy dobrze jest z nią to robić, czy nie, a już ją kocha: oczy, nogi, piersi, charakter.
 
 
* Wszyscy naczytali się powieści o miłości i uważają, że bez miłości nie można żyć, że takie życie będzie jak gdyby zwyrodnieniem. I dlatego każdy zmusza się do miłości. Czyli w tajemnicy przez samym sobą wbija sobie do głowy: ach, co za oczy! ech, co za nogi! och, co za piersi! uch, co za charakter! A tak na prawdę, tylko plunąć i rozetrzeć!