Zofia Nałkowska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
poprawki
m formatowanie automatyczne, łamanie wierszy
Linia 4:
[[Plik:Zofia Nałkowska tomb.jpg|mały|Grób Zofii Nałkowskiej]]
 
== A ==
 
* Ale to trudno, co robić, nie narzekam, bo i co mi z tego przyjdzie, gdybym narzekała. Czy przez to się coś poprawi? Jeszcze Bogu dziękuję, że mam kąt rodzinny na starość, że dzieci moje zdrowe, że mi tu z wami dobrze...
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 643.
 
==B==
* Bo j e s t ta ciemność między człowiekiem a człowiekiem [...]. Bo myśli s ą bezkarne, nie mają w twarzy człowieka żadnego kształtu, żadnego znaku. Myśl kończy się na mnie, myśl zaczyna się i kończy na mnie. [...] A moje myśli trwały. Mogłam ich nie mówić, mogłam je przytrzymywać zębami – to mogłam. Ale nie mogłam ich nie myśleć.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 676.
 
Linia 39 ⟶ 38:
** Źródło: ''Narcyza'', Wydawnictwo Literackie, Kraków 1976, str. 75.
 
* Dla prawdziwego szczęścia warto później trochę pocierpieć. (...) Tak, tak, za wszystko dobre w życiu trzeba drogo zapłacić! [...] Są kobiety, które wcale szczęścia nie zaznały i nawet nie mają czego wspominać.
** Źródło: ''Dom kobiet'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 75.
 
Linia 45 ⟶ 44:
** Źródło: ''Dzienniki'', t. 4. cz.1., Czytelnik, Warszawa 1988, str. 217.
 
== E ==
* E, każdego do tej wiosny to ciągnie. A dla mnie wszystko jedno, czy tam lato, czy tam zima. W kuchni zawsze jednakowo, nie odejdę, póki nie pozmywam, nie poustawiam, nie pouprzątam. Każdy myśli, żeby uwalać i porozrzucać, a ja żeby umyć i poustawiać. (...) A jak poustawiam i pouprzątam, to i czas rozpalać na podwieczorek.
 
* E, każdego do tej wiosny to ciągnie. A dla mnie wszystko jedno, czy tam lato, czy tam zima. W kuchni zawsze jednakowo, nie odejdę, póki nie pozmywam, nie poustawiam, nie pouprzątam. Każdy myśli, żeby uwalać i porozrzucać, a ja żeby umyć i poustawiać. (...) A jak poustawiam i pouprzątam, to i czas rozpalać na podwieczorek.
** Źródło: ''Dom kobiet'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 673.
 
<!-- == F == -->
==G==
* [...], gdy życie jest dla nas dobrem, gdy jest nieustającym szczęściem – a znowu później cierpimy tak, że chcemy z tego umrzeć – to przecież tym samym doznajemy życia jakby według pewnej skali. I ta skala ma na pewno też swoje zero, które omijamy, nie wiedząc, i ma swoje niezliczone stopnie ku szczęściu i stopnie ku cierpieniu. Ale gdy nam drugi człowiek mówi, że się raduje albo że się męczy – to my nic nie wiemy, co to jest.<br />[...] ta skala i jej stopnie są najgłębszą każdego z nas i zupełnie nieumyślną tajemnicą. To jest to własne, to jedyne, co każdy człowiek uczuwa, kiedy mówi: j a.<br />(...) Więc to miejsce cierpienia, w którym człowiek popełnia samobójstwo, może być na innej skali tym samym miejscem, w którym drugi człowiek żyje całe lata. Może to miejsce jest dla drugiego człowieka jedynym doznawaniem życia. Może, mówiąc j a, może, wymawiając swoje imię – on uczuwa właśnie to, od czego inny umiera!
 
** Źródło: ''Dom kobiet'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 674 - 675674–675.
* [...], gdy życie jest dla nas dobrem, gdy jest nieustającym szczęściem – a znowu później cierpimy tak, że chcemy z tego umrzeć – to przecież tym samym doznajemy życia jakby według pewnej skali. I ta skala ma na pewno też swoje zero, które omijamy, nie wiedząc, i ma swoje niezliczone stopnie ku szczęściu i stopnie ku cierpieniu. Ale gdy nam drugi człowiek mówi, że się raduje albo że się męczy – to my nic nie wiemy, co to jest.
[...] ta skala i jej stopnie są najgłębszą każdego z nas i zupełnie nieumyślną tajemnicą. To jest to własne, to jedyne, co każdy człowiek uczuwa, kiedy mówi: j a.
(...) Więc to miejsce cierpienia, w którym człowiek popełnia samobójstwo, może być na innej skali tym samym miejscem, w którym drugi człowiek żyje całe lata. Może to miejsce jest dla drugiego człowieka jedynym doznawaniem życia. Może, mówiąc j a, może, wymawiając swoje imię – on uczuwa właśnie to, od czego inny umiera!
** Źródło: ''Dom kobiet'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 674 - 675.
 
<!-- ==H==
Linia 79 ⟶ 74:
** Źródło: ''Dzienniki'', t. 4. cz.1., Czytelnik, Warszawa 1988, str. 60.
 
* Jeżeli się kocha, [...], to śmierć jest bezsilna. Śmierć wcale nie jest rozstaniem. [...] Wiem, że się jeszcze spotkamy, że się spotkamy już na zawsze – więc jestem spokojna.
** Źródło: ''Dom kobiet'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 651.
 
Linia 96 ⟶ 91:
 
* Któż zna swoje szczęście? Kto wie, czym jest ten skarb, jeżeli go jeszcze trzyma w rękach.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 671.<br /><br /><!--
<br />
<!--
==L==
-->
Linia 167 ⟶ 160:
 
* Nie to jest mi ważne, co ktoś dany uczuwa kryjomo względem mnie – ale co chce, abym ja sądziła, że czuje. Pierwsze bowiem jest od niego niezależne, drugie zaś określa jego stosunek do mnie świadomy, chciany, rozumowy – i pociąga za sobą odpowiedzialność. Życiową prawdą stosunków międzyludzkich jest ich strona oficjalna, ich pozór, ich właśnie – forma.
** Źródło: ''Węże i róże'', Czytelnik, Warszawa 1977, str. 189.<br />==O==
==O==
* Od służby trzeba umieć wymagać, inaczej każdy się rozpuści.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 642.
 
==P==
* [...] pomiędzy człowiekiem i człowiekiem jest ciemność. [...] Natura cierpienia, natura miłości – wszystko, co jest od człowieka do człowieka, to jest już tylko ciemność.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'' t. 1, Czytelnik, Warszawa 1956, str. 674 - 675674–675.
 
* Poznawanie życia nie nauczyło mnie nic, nie doprowadziło do żadnej syntezy. Im więcej się o nim wie, tym trudniej sformułować uogólnienie. W życiu wszystko wzajemnie sobie przeczy. Nauka jest bardziej konsekwentna.
Linia 203 ⟶ 195:
** Źródło: ''Róża Palatynu'', [w:] ''Opowiadania'', Czytelnik, Warszawa 1984, str. 174–175.
 
* Starość to nie jest łatwa rzecz. [...] zawsze to jest [...] nowe. Jak gdyby się starość odbywała tylko naokoło, nie w nas. A my zostajemy tacy sami: my – i nasze zdziwienie. [...] Właśnie – my zostajemy tacy sami.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 170.
 
* Strach pomyśleć, ile to jest po świecie tych niepotrzebnych kobiet – jak my.<br />No, zaraz niepotrzebnych! (...) Komuś przecież jesteśmy potrzebne. Dzieciom, wnukom.<br />To się tylko tak wydaje. Nikomu nie jesteśmy potrzebne. Dzieci, wnuki – wszyscy są gdzieś daleko, wszyscy wystarczają sobie. Wciąż się o tych dzieciach mówi, wciąż się za nimi tęskni – ale one tu nie przyjeżdżają, ich tu nie ma. Tu są tylko same stare kobiety. Kobiety niepotrzebne.<br />(...) Dlaczego niepotrzebna? I Róża, i Joanna mają matkę, która je kocha, która dla nich żyje.<br />Maria wolałaby nie mieć ich tutaj, wolałaby nie widzieć ich wcale. Gdyby tylko wiedziała, że one tam – daleko – są szczęśliwe.<br />(...) Ja jestem jakby najszczęśliwsza między wami, ja nie mogę się skarżyć, bo mnie nikt nie umarł. Tak się wydaje. Ale jest mi przecież tak, jakby umarł, skoro żyje nie dla mnie, żyje beze mnie.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 174 – 175174–175.
 
==T==
Linia 222 ⟶ 214:
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 674.
 
* Tylko natura może jakoś ludzki żal ukoić. [...] Pójdę, podumam, pomodlę się, jakoś się może uspokoję. I zapomnę o tym, co mnie boli.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 684.
 
Linia 242 ⟶ 234:
** Źródło: ''Narcyza'', Wydawnictwo Literackie, Kraków 1976, str. 280.
 
* [...] wspomnieniami można żyć. [...] jeżeli życie minione było głębokie i czyste – takie jak mogło być.[...]<br />To prawda, [...], wspomnieniami żyć nie można. To one żyją nami. One nie zostają nigdy takie same – one się zmieniają nawet bez naszego udziału. Ja, gdy czasami powracam po latach do jakiegoś znajomego wspomnienia, zastaję je zupełnie inne.
To prawda, [...], wspomnieniami żyć nie można. To one żyją nami. One nie zostają nigdy takie same – one się zmieniają nawet bez naszego udziału. Ja, gdy czasami powracam po latach do jakiegoś znajomego wspomnienia, zastaję je zupełnie inne.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 669.
 
Linia 252 ⟶ 243:
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 639.
 
* Wszystko się zmieni.[...] Wszystko się w jakiś sposób stanie inne.<br />[...], gdy coś raz się stało, to przecież już j e s t, czy się o tym wie, czy się o tym nie wie, czy się o tym myśli, czy nie, czy się o tym pamięta, czy się o tym zapomni – to już na zawsze j e s t.<br />Nic nie jest na zawsze.[...]<br />Wszystko jest inne, wszystko jest inne – pamiętaj.[...]<br />[...] każda rzecz, każdy fakt robi się wciąż inny niż jest, wciąż inny niż jest [...]. I naprzód robi się inny na drodze od człowieka do człowieka. A później robi się inny już w nas samych.
* Wszystko się zmieni. [...] Wszystko się w jakiś sposób stanie inne.
[...], gdy coś raz się stało, to przecież już j e s t, czy się o tym wie, czy się o tym nie wie, czy się o tym myśli, czy nie, czy się o tym pamięta, czy się o tym zapomni – to już na zawsze j e s t.<br>
Nic nie jest na zawsze.[...]<br>
Wszystko jest inne, wszystko jest inne – pamiętaj.[...]<br>
[...] każda rzecz, każdy fakt robi się wciąż inny niż jest, wciąż inny niż jest [...]. I naprzód robi się inny na drodze od człowieka do człowieka. A później robi się inny już w nas samych.
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 639.
 
Linia 266 ⟶ 253:
 
==Z==
* Z rąk twoich wzięłam tę klęskę,<br />Przyjęłam w serce moje.<br />Łzy płyną z oczów zamkniętych,<br />Skarżą się usta jęczące.<br /><br />Nie będzie domu naszego<br />Na żadnym miejscu na ziemi,<br />Trwa szczęście twoje beze mnie<br />W górach zamknięte zielonych!
** Źródło: ''Dom kobiet'', [w:] ''Pisma wybrane'', Czytelnik, Warszawa 1956, str. 681