Żółw: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Czesław Miłosz - żółw; Wang Wei - biały żółw pod wodospadem; Kazimierz Wierzyński - Terrarium
m drobne techniczne
Linia 8:
** Opis: [[przysłowia chińskie|przysłowie chińskie]]
 
* Modlę się o pamięć –<br />stary żółw,<br />roztargniony, nieelastyczny,<br />którego trzyma na powierzchni brak wyczucia...<br />już niezdolny syknąć ani wznieść<br />przeciw mordercy niepotrzebnej tarczy.<br /><br />Żółwie starzeją się, lecz brną do brzegu skłonne do amorów,<br />na wpół zlodowaciałe skamieliny, jednak pod zbroją<br />ze snu błazna rodem pełno w nich błędnej rycerskości.<br />Mniejsze włażą na skały, by prażyć się wygodnie.<br /><br />Skorupy tylko tkwią pod wodą.<br />Przetrwały... nie dzięki ludzkiej filantropii.<br />
* Modlę się o pamięć –<br />
** Autor: Robert Lowell, fragment wiersza ''Żółw''
stary żółw,<br />
roztargniony, nieelastyczny,<br />
którego trzyma na powierzchni brak wyczucia...<br />
już niezdolny syknąć ani wznieść<br />
przeciw mordercy niepotrzebnej tarczy.<br /><br />
 
Żółwie starzeją się, lecz brną do brzegu skłonne do amorów,<br />
na wpół zlodowaciałe skamieliny, jednak pod zbroją<br />
ze snu błazna rodem pełno w nich błędnej rycerskości.<br />
Mniejsze włażą na skały, by prażyć się wygodnie.<br /><br />
 
Skorupy tylko tkwią pod wodą.<br />
Przetrwały... nie dzięki ludzkiej filantropii.<br />
** Autor: Robert Lowell, ''Żółw''
 
* Myśl natrętna od dawna umysł mój wciąż drąży:<br />że żółw – choć łazi wolno – jednak… zawsze zdąży!!!
Linia 36 ⟶ 23:
** Autor: [[Jonathan Carroll]], ''Dziecko na niebie''
 
* Słońce zza mgieł wychodzi jak złotawe zwierzę,<br />Rudowłose i z grzywą skłębionych promieni.<br />Ale on go nie widzi. Nigdy nie patrzy w niebo.<br />Jego oczy przykryte wypukłą powieką<br />Patrzą tylko ku ziemi albo ku taflom posadzki<br />Jak tutaj, w domu Janka i Neli w Mentonie.<br />My jesteśmy gatunek wysokiego piętra,<br />Za spojrzeniem niebosiężnym i międzyobłocznym.<br />Obserwujemy z politowaniem<br />Jego niezdarne marsze pod krzesłami<br />I jak spożywa zielony liść sałaty.<br />Co za pomysł demiurga! Między dwie tarcze<br />Wtłoczyć kształt jaszczurczy, żeby chronić życie<br />Przed atakami większych dinozaurów!<br />Ale przemówić do niego nie sposób.<br />Kiedy nagle zaczyna biegać w żarliwym pośpiechu<br />Na próżno mu tłumaczyć, że but Janka<br />Nie jest partnerką godną jego zapału.<br />Jakby zażenowani, przyglądamy się<br />Jego ruchom kopulacyjnym podobnym do ludzkich<br />I strudze cieczy, która rozszerza się powoli,<br />Podczas gdy on nieruchomieje.<br />Wspólnota żywych ale niezupełna:<br />Jak pogodzić się mogą świadomość i nieświadomość?<br />Janek i Nela nie pojmowali żółwia.<br />Poniżało ich jego pokrewieństwo z nimi.<br />Chcieli być czystymi inteligencjami.<br />Wkrótce potem umarli i na ich krzesłach nikogo.
* Słońce zza mgieł wychodzi jak złotawe zwierzę,<br />
Rudowłose i z grzywą skłębionych promieni.<br />
Ale on go nie widzi. Nigdy nie patrzy w niebo.<br />
Jego oczy przykryte wypukłą powieką<br />
Patrzą tylko ku ziemi albo ku taflom posadzki<br />
Jak tutaj, w domu Janka i Neli w Mentonie.<br />
My jesteśmy gatunek wysokiego piętra,<br />
Za spojrzeniem niebosiężnym i międzyobłocznym.<br />
Obserwujemy z politowaniem<br />
Jego niezdarne marsze pod krzesłami<br />
I jak spożywa zielony liść sałaty.<br />
Co za pomysł demiurga! Między dwie tarcze<br />
Wtłoczyć kształt jaszczurczy, żeby chronić życie<br />
Przed atakami większych dinozaurów!<br />
Ale przemówić do niego nie sposób.<br />
Kiedy nagle zaczyna biegać w żarliwym pośpiechu<br />
Na próżno mu tłumaczyć, że but Janka<br />
Nie jest partnerką godną jego zapału.<br />
Jakby zażenowani, przyglądamy się<br />
Jego ruchom kopulacyjnym podobnym do ludzkich<br />
I strudze cieczy, która rozszerza się powoli,<br />
Podczas gdy on nieruchomieje.<br />
Wspólnota żywych ale niezupełna:<br />
Jak pogodzić się mogą świadomość i nieświadomość?<br />
Janek i Nela nie pojmowali żółwia.<br />
Poniżało ich jego pokrewieństwo z nimi.<br />
Chcieli być czystymi inteligencjami.<br />
Wkrótce potem umarli i na ich krzesłach nikogo.
** Autor: [[Czesław Miłosz]], ''Żółw''
 
Linia 72 ⟶ 32:
** Autor: [[Jan Sztaudynger]], ''Szalonemu''
 
*Wodospad na Południowej Górze bije w skałę,<br />Odrzuca pianę ze straszliwym grzmotem,<br />Nie można rozmawiać, nawet krzycząc w ucho.<br />Lecąca woda i tańcząca piana moczą błękitny mech,<br />Stary mech, tak gruby,<br />Że nie przebić się wiosennej trawie.<br />Zwierzęta nie wydają tu głosu,<br />Ptaki latają, ale nie śpiewają.<br />Tylko biały żółw<br />Igra na piaszczystym dnie sadzawki,<br />Wprost pod burzliwym wodnym pyłem,<br />Ślizgając się razem z prądami.<br />Ludzie okoliczni są przyjaźni.<br />Żadnych wędek ani sieci.<br />Biały żółw żyje sobie, nie niepokojony.<br />
*Wodospad na Południowej Górze bije w skałę,<br />
Odrzuca pianę ze straszliwym grzmotem,<br />
Nie można rozmawiać, nawet krzycząc w ucho.<br />
Lecąca woda i tańcząca piana moczą błękitny mech,<br />
Stary mech, tak gruby,<br />
Że nie przebić się wiosennej trawie.<br />
Zwierzęta nie wydają tu głosu,<br />
Ptaki latają, ale nie śpiewają.<br />
Tylko biały żółw<br />
Igra na piaszczystym dnie sadzawki,<br />
Wprost pod burzliwym wodnym pyłem,<br />
Ślizgając się razem z prądami.<br />
Ludzie okoliczni są przyjaźni.<br />
Żadnych wędek ani sieci.<br />
Biały żółw żyje sobie, nie niepokojony.<br />
** Autor: Wang Wei, ''Biały żółw pod wodospadem''
 
Linia 107 ⟶ 53:
** Źródło: przysłowie kaszubskie (puckie)<br />B. Sychta, ''Słownik gwar kaszubskich na tle kultury ludowej'', VI 311, Wrocław 1967–1976.
 
*Żółw zębaty, który stanął<br />W środku drogi, w jakiejś biedzie<br />Zadumany, czekający<br />Aż go nagle kto przejedzie,<br />Szkielet świerszcza na mrowisku<br />Objedzony akuratnie,<br />Lśniące krety, wygrzebane<br />Psim instynktem, zagryzione<br />Zwłoki czarne na pastwisku,<br />Bratnie –<br />Błędne, ślepe, nadaremne,<br />Ach, i jakże ciemne<br />Wszystkie stacje ku kalwariom:<br />Ziemia, terrarium<br />Ostatnie.
*Żółw zębaty, który stanął<br />
W środku drogi, w jakiejś biedzie<br />
Zadumany, czekający<br />
Aż go nagle kto przejedzie,<br />
Szkielet świerszcza na mrowisku<br />
Objedzony akuratnie,<br />
Lśniące krety, wygrzebane<br />
Psim instynktem, zagryzione<br />
Zwłoki czarne na pastwisku,<br />
Bratnie –<br />
Błędne, ślepe, nadaremne,<br />
Ach, i jakże ciemne<br />
Wszystkie stacje ku kalwariom:<br />
Ziemia, terrarium<br />
Ostatnie.
** Autor: [[Kazimierz Wierzyński]], ''Terrarium'' z tomu ''Siedem podków'', 1954