Maja Lidia Kossakowska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎Siewca wiatru: kilka nowych cytatów.
m formatowanie automatyczne, drobne redakcyjne
Linia 81:
** Opis: Po ataku trąb Izrafela na wojnie z Siewcą
 
* - Witaj, destruktorze - zaszemrał tuż przy uchu anioła ledwie słyszalny szept.<br />Daimon natychmiast otworzył oczy.<br />- Duma? Jak tu wlazłeś?<br />Paskudny pysk Anioła Śmiertelnej Ciszy wykrzywił uśmiech.<br />- Aaa, ma się różne sposoby.<br />- Do diabła, to moja prywatna łazienka! Nie zamawiałem towarzystwa, a w każdym razie nikogo twojego pokroju.<br />Duma potarł płaski nos.<br />- Nie odpowiadają ci moje wdzięki? - zarechotał. Daimon uniósł się na łokciach i usiadł.<br />- Anielice - powiedział powoli. - Rozumiesz? Lubię anielice. Którego słowa nie zrozumiałeś?
** Opis: Daimon i Duma
 
* - Zasmuciłeś mnie. - powiedział. - Smutno w świecie, gdzie nie ma Czeluści takiemu jak ja. Anioł Śmiertelnej Ciszy, wieczny wyrzutek. Przeszkadza tam, gdzie wszystko tak ładnie uporządkowane. Aniołek to śliczny facecik w nocnej koszuli i utrefionych lokach. Koniecznie złotych. A ja? Z takim pyskiem i kwalifikacjami? Nie śmiej się! Ciebie to też dotyczy. - Wycelował w Daimona palcem.<br />- Zamknij się, wieczny frustracie. - Frey zbył go machnięciem ręki. - Nie wierzę w ani jeden z twoich dylematów.<br />- Jestem na skraju depresji - zaszemrał Duma, ale oczy mu się śmiały. - Poważnie. Potrzebuję wina i rozmowy. A może nawet gorzały i rozmowy. Masz coś w domu?<br />Frey sięgnął po ręcznik.<br />- Poczekaj, tylko wyjdę z wanny.
** Opis: Rozmowa Daimona z Dumą przed wojną
 
* - Wszystko w porządku? - zapytał niezbyt mądrze Książę Tajemnic.<br />Gabriel lekko się skrzywił, a Daimon zdobył na cierpki uśmiech.<br />- Jasne. Siewca miewa się kwitnąco. Po prostu doskonale. Przygotowania do wizyty przebiegają bez komplikacji.<br />Razjel parsknął.<br />- Miałem was na myśli, parszywy cyniku.
** Opis: Spotkanie przywódców przed wojną
 
Linia 107:
 
* – Przecież uczyłem, że nigdy nie należy ufać kapusiom. Pewien geniusz trochę dziś zarobił. Widzisz, jak się robi interesy? Aniołom wynajął lokal, tobie sprzedał ich głowy, a mnie twoją. To się nazywa zmysł do handlu, co?
** Źródło: opowiadanie ''Światło w tunelu''
''
 
* – Aleś wymyślił! – fuknął oburzony Uwabriel. – Przez takich jak ty panuje ogólna znieczulica, a bandyci czują się bezkarni. Może ktoś potrzebuje pomocy?<br />Parmiel wzruszył ramionami.<br />– Pewnie okaże się, że my – burknął.