Maja Lidia Kossakowska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne
→‎Siewca wiatru: kilka drobnych korekt i dopisanie kilku cytatów.
Linia 13:
 
* – Dlaczego do tej pory nie odsunąłeś Lucyfera od władzy? Bez ciebie zginąłby w tydzień.<br />Asmodeusz uśmiechnął się lekko.<br />– W trzy dni – powiedział.<br />Archanioł nie zrozumiał. Popatrzył na demona pytająco.<br />– Ja bym dał mu trzy dni – wyjaśnił Zgniły Chłopiec. – Potem poleciałby na pysk. Jest romantykiem, porywczym nadwrażliwcem i niezłym żołnierzem, ale masz rację, polityk z niego żaden. A ty, czemu służysz interesom Gabriela?<br />Razjel potarł palcem podbródek.<br />– Służę interesom Królestwa. Jestem lojalny wobec Gabriela, bo darzę go szacunkiem, przyjaźnią i pewnym podziwem. Uznaję jego wyższość, Asmodeuszu. Nie ma nikogo, kto lepiej podołałby obowiązkom regenta. Sam to przyznałeś.<br />– Wciąż przyznaję. A gdyby stracił umiejętności, gdyby zaczął popełniać fatalne błędy i działać na szkodę Królestwa? Co wtedy? Starałbyś się go usunąć?<br />Pan Tajemnic głęboko zamyślony wpatrywał się w płótno Asmodeusza.<br />– Nie wiem – rzekł wreszcie. – Zadajesz ciężkie pytania. Prawdopodobnie tak, choć mam nadzieję, ze nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji.<br />– Nawet gdybyś musiał go zabić?<br />Razjel potrząsnął głową.<br />– Nie odpowiem ci. Nie mam pojęcia jakbym postąpił, Asmodeuszu.<br />Demon zmrużył oczy.<br />– Honor – powiedział. – Lojalność. Obowiązek. Wy, skrzydlaci, lubujecie się w dylematach moralnych, ale nie wiecie, jak się posługiwać prostymi terminami. Widzisz, Lampka jest moim przyjacielem. Jedynym. Nie dbam, czy mi wierzysz, czy nie, bo prawda i tak pozostaje prawdą. Nie obchodzi mnie Głębia. Obchodzą mnie jednostki, a Lampka jest jednostką, na której mi zależy. Zrozumiałeś?<br />– Tak – powiedział Razjel. – Twoja filozofia upraszcza życie.<br />Asmodeusz wzruszył ramionami.<br />– Sprawdza się.<br />– Z punktu widzenia demona, z pewnością.
** Opis: Rozmowa Razjela z Asmodeuszem
 
* Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.
Linia 18 ⟶ 19:
 
* Lojalność to towar, który szybko się psuje.
** Opis: Archaniołowie o Pistis Sophii
 
* Pani, jesteś naczyniem mądrości. Trudno mi uwierzyć, że cała zawartość gdzieś się wylała.
Linia 23 ⟶ 25:
 
* – Załatw bestie! – darł się w oko dnia Michael. – Niech ktoś uderzy w bestie! Mnożą się! Dżinny Sophii nie przybyły. Potrzebuję posiłków!<br />– Nie mam! – zachrzęścił klejnot głosem Gabriela.<br />– Puść trony!<br />– Utknęły.<br />– Chalkedry?<br />– Walczą ze smokami!<br />– Kurwa!<br />– Kurew też nie mam! – wrzasnął wściekle Gabriel, a oko zachrzęściło i zamarło.<br />– Fajnie – mruknął Pan zastępów.
** Opis: Rozmowa Miachała i Gabriela na wojnie z Siewcą
 
* – Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać – odezwał się cierpko Kamael.<br />– Więc lepiej nie proście o nic – dokończył Frey.
** Daimon i Kamael na ziemi
 
* Świry! Nic tylko świry! Jagnię, Serafiel! I wszyscy wieszczą! Daj spokój, Daimonie! To szaleńcy. Uwielbiają wieszczyć. Same klęski, oczywiście. Widzą krew, zgliszcza, dym, sine trupy, gołe dupy i puste pudełka! Mam dość. Jeszcze jeden wieszczący szaleniec i podam się do dymisji.
Linia 36 ⟶ 40:
 
* – Ene due rabe,<br />Zjadł głębianin żabę,<br />Żaba w brzuchu skacze,<br />A głębiani płacze.
** Opis: Anielska wersja gry w klasy w wykonaniu Drop
 
* – Dugur, wiesz z kim teraz rozmawiam?<br />Galla skinął głową.<br />– To pan Asmodeusz – rzekł beznamiętnie. – Właściciel największej sieci kasyn i burdeli w Limbo i Otchłani, zwane Zgniłym Chłopcem, bo w wódce, cynizmie i luksusie próbuje utopić samotność i brak sensu życia.[...]<br />– Mam nadzieję, że tego go nie nauczyłeś, Azazelu – sarknął z przekąsem Asmodeusz.<br />Szef wywiadu Głębi klepnął go w plecy.<br />– Chodź, napijemy się wina, żeby utopić samotność i brak sensu życia.
Linia 42 ⟶ 47:
 
* Ten hotel ma więcej gwiazdek niż cała cholerna droga mleczna.
** Opis: Kamael do Daimona
 
* – Dziękuję – wymamrotał Gabriel. – Uratowałeś nas.<br />Fiołkowe oczy Zgniłego Chłopca pociemniały.<br />– Drobiazg – powiedział. – Czego się nie robi dla przyjaciół. Ale pozwól, że teraz pójdę w ustronne miejsce i zemdleję.
 
* – A jeśli – zaczął powoli Pan Tajemnic – to On postanowił udowodnić, że nas kocha?<br />Gabriel spojrzał ze zdziwieniem.<br />– Nie rozumiem – wyszeptał, odruchowo zniżając głos. Serce zabiło mu mocno, jakby przeczuwał, że usłyszy coś niezwykle ważnego.<br />– Może Pan ofiarował nam dar – powiedział cicho Razjel – Bardzo cenny, podobny do tego, jaki otrzymali Ziemianie.<br />– Dar? – powtórzył Regent.<br />Błękitne oczy Razjela płonęły jak zimne gwiazdy. Tak samo nieprzeniknione i tak samo odległe.<br />– Wolną wolę Gabrielu.<br />Archanioł Objawień drgnął.<br />– Naprawdę tak myślisz?<br />Razjel uśmiechnął się blado.<br />– Nie wiem. Zastanawiam się. Może Pan opuściła Królestwo, żeby pokazać, że kocha nas prawie tak mocno jak Ziemian. Uznał, że dojrzeliśmy, że jesteśmy tego warci. Że będziemy umieli wierzyć, zamiast wiedzieć. Niezależni i wolni. W końcu dał nam, tak samo jak im, możliwość wyboru i wieczne wątpliwości.<br />Gabriel położył rękę na ramieniu przyjaciela. Poczuł, że Razjel drży, jak gdyby z chłodu.<br />– Czy to właśnie jest tajemnica? – spytał.<br />Książę Magów wpatrywał się w niebo.<br />– Mam nadzieję – powiedział poważnie.
** Opis: Rozmowa Razjela z Gabrielem
 
* – Odchodząc, powiem ci to, com zrozumiało przez wieki istnienia na granicy światła i mroku. Zaprawdę nie obawiaj się losu swego, gdyż jest on jak talar nieustannie obracany w dłoniach Wiecznego. Dobra i zła, słodka i smutna strona wirują splecione w jedność. Bądź pozdrowiony, Burzycielu Światów, albowiem na zgliszczach najpiękniejszy wyrasta owoc.
** Opis: Jagnię do Daimona
 
* – Okultysta runął na kolana.<br />– Błagam, błagam, potężny, cudowny, uroczy...<br />– Uroczy? – prychnął Kamael. – Zwariował ze strachu, Daimonie.
** Kamael do Daimona na widok przerażonego okultysty wygłaszającego komplementy na temat Anioła Zagłady.
 
* - Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
** Opis: Frey do Gabriela
 
* Rozpierało go szczęście, jakiego nie zaznał od chwili wygnania z Królestwa. Na Jasność! Oto znów dowodzi Szarańczą, znów stoi na czele Aniołów Miecza. Z radości chętnie wycałowałby zakazane pyski odzyskanych podwładnych.
** Opis: Myśli Kamaela
 
* Jakim prawem ten nadęty, śmieszny tępiciel chwastów ośmiela się przeszkadzać , skoro największe nieszczęście, jakie go kiedykolwiek spotkało, polegało na tym, że mszyce oblazły róże?
** Opis: Daimon o oporze Tubiela
 
* - Myślisz, że jesteś gotowy umrzeć? Patrz mi w oczy, gdy do ciebie mówię! Pytałem, czy jesteś gotowy umrzeć za to, co kochasz i w co wierzysz. Bo my tak. I właśnie wybieramy się oddawać życie i krew za Królestwo. Za takich jak ty, Tubiel. Za twoje lilie i róże. Za twój święty spokój. Ponieważ jesteśmy dostatecznie szaleni. Zastanów się dobrze, czy ty również.
** Opis: Daimon do Tubiela
 
* Frey się roześmiał.<br />- Razjel, miłosierdzia. Zachowujesz się jak gderliwa ciotka. Na litość, nie proponuj mi tylko szalika i czapki.
** Opis: Daimon do Razjela
 
* - Hej, Daimon! - zawołał Razjel. - Tylko nie zapomnij zachowywać się jak dupek!
** Opis: Razjel do Freya
 
==''Obrońcy Królestwa''==