Stanisław Brzozowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
kat.
drobne merytoryczne, nowy cytat
Linia 21:
 
* Dźwięki modlitwy, zaklęć zlewały się tu zawsze z dźwiękami policzków. Zwykle ktoś kogoś bił, gdy mowa była o Bogu.
** Źródło: Tom I; II, ''Sielskie-Anielskie''.
 
* Każdy z nas, (...) musi wytworzyć w sobie jakąś manię, która by go chroniła od prawdziwego obłędu i doprawdy najstraszliwsi są ci, którzy traktują poważnie sam swój zawód, takim, jakim jest, bez żadnych ozdób i przesłon.
** Źródło: Tom I; II, ''Sielskie-Anielskie''.
 
Linia 56 ⟶ 59:
 
* Jesteśmy katolikami i zagadnienia, które świat cały szarpią, załatwione są dla nas w symbolu wiary.
** Źródło: IVIII, ''Polska zdziecinniała''.
 
* Ludzie giną za to swoje niezdolne do dziejowego istnienia ukształtowanie psychiczne. Męczeństwo nie zastępuje pracy. Żadne wytrwanie i samopoznanie nie zastąpi zdolności utrzymywania się swobodną pracą na poziomie nowoczesnego życia.
Linia 71 ⟶ 74:
 
* Nigdzie chyba na całym świecie stosunki pomiędzy katolicyzmem, jako religią ludową, a katolicyzmem jako głęboką dyscypliną moralną, obejmującą całe życie człowieka, pomiędzy katolicyzmem maluczkich, a katolicyzmem doktorów, nie ułożyły się w sposób tak straszliwie demoralizujący jak u nas.(...) I tak nie wiedząc, czym jest ta wiara, nie chcąc o tym myśleć, lub lekceważąc ją, o ile idzie o nią samą, nasza inteligencja ochrania w „katolicyzmie” jakiś skarb ludowy.
** Źródło: IVIII, ''Polska zdziecinniała''.
** Zobacz też: [[Kościół]]
 
Linia 120 ⟶ 123:
 
* Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że gdyby można było – gdyby sam katolicyzm nie sprzeciwiał się takiemu zakreśleniu granic – traktować katolicyzm jako wyłącznie ludzkie dzieło, trzeba byłoby przyznać, że zawiera on sumę najgłębszych, najszerszych i najbogatszych prawd, że jest niezwalczony, (...) ale prócz katolicyzmu: kultury, jest katolicyzm: droga do świata nadprzyrodzonego. I ta jest dla mnie zamknięta.
** Źródło: ''Pamiętnik'', 1913zapis z 25 grudnia 1910 r.
** Zobacz też: [[katolicyzm]]
 
* Trzeba, aby życie trwało i aby rozwijało się, potężniało: trzeba stwarzać myśl dającą powodzenie [(...]) u nas organizuje się myśl w ten sposób, aby dostarczała ona usprawiedliwień dla wszelkich niepowodzeń; nie może być mowy nawet o tym, że tylko ten ostatni punkt widzenia jest na wskroś niemoralny; nie ma nawet bardziej demoralizującej zasady, niż chcieć być zwyciężonym, albo chociażby tylko wiedzieć, że się nim będzie i pomimo to nie zmienić kierunku swego życia, metod swojej myśli. Chociażby myśl nasza rozwijająca się w taki sposób posługiwała się jak najbardziej uświęconymi pojęciami i hasłami, jest błędem umysłowym i moralnym.
** Źródło: ''Poszukiwaczom idei narodowej'', „Przegląd Społeczny”, 1906.