Marzena Broda: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
dodane cytaty pochodzą z ksiażki Nie dotykać Normana Hammera Marzeny Brody
Alessia (dyskusja | edycje)
m formatowanie, drobne redakcyjne, lit.
Linia 1:
'''[[w:Marzena Broda|Marzena Broda]]''' (ur. 1965) – polska poetka, pisarkaprozaiczka i dramaturg.
* Były w domu rzeczy święte: fotografia przecięta<br />czarną wstęgą żalu, nadtopiona świeca w lichtarzu<br />z pożegnalnego wieczoru, telefon zawieszony na ścianie<br />wpół słowa nic więcej, może tylko samotność,<br />której schronienie jest przekleństwem.
** Źródło: ''Dom z czerwonej cegły''
Linia 6:
** Źródło: ''***''
 
** Źródło: ==''Nie dotykać Normana Hammera''==
* Patrzył na życie jak na przeterminowane jedzenie.
* Dla Normana Hammera śmierć była zerkaniem we wsteczne lusterko.
** Źródło: ''Nie dotykać Normana Hammera''
 
* Dla Normana Hammera śmierć była zerkaniem we wsteczne lusterko.
** Źródło: j.w.
 
* Nie potrafił określić swojej bliskiej ani dalekiej przyszłości. Odczuwał wyłącznie lęk i nie miał na niego sposobu, dopóki nie zatrzasnął się w sobie, dziwny. Dziwniejszy, nawet dla lustra. Nie wiedział, dlaczego deformowało jego zatrzymane odbicie, nie będące przepustką do jakiegokolwiek świata, jeśli w ogóle jakikolwiek świat znajdował się po drugiej stronie tego, na co patrzył Norman Hammer.
** Źródło: j.w.
 
* Gdyby on był właścicielem kur, byłby z nich równie dumny. Były znacznie lepsze od ludzi. Zawsze po dziesiątej w nocy dolewał im wodę do poidła i nauczył się odróżniać ich nastroje. Tylko ignorant zdobyłby się na to, aby nimi pogardzać za każdym razem, gdy popatrzy na nie. Przyzwyczaił się do tych ptaków, nie ptaków. Chyba kury na całym świecie naprawdę by go polubiły. Podobnie jak Watersów i jego bolał fakt, że ludzie obżerali się nimi, traktując je jak bezmyślne kawałki mięsa. W supermarkektach chłodnie były zawalone drobiem, Normanowi serce się ściskało na widok obskubanych, zamrożonych na kość kur, które dla niego były czymś innym niż dla ludzi; chociaż jak oni, kury żyły w stadach i były ciekawskie, najżywiej reagując na błyszczące przedmioty. Najpiękniejsze były białe. Przypominały obłoki, które spadły na ziemię, a kiedy pierzyły się, zostawiały za sobą piórka, śnieżyste jak strzępki bawełny.
** Źródło: j.w.
 
 
 
 
* Gdyby on był właścicielem kur, byłby z nich równie dumny. Były znacznie lepsze od ludzi. Zawsze po dziesiątej w nocy dolewał im wodę do poidła i nauczył się odróżniać ich nastroje. Tylko ignorant zdobyłby się na to, aby nimi pogardzać za każdym razem, gdy popatrzy na nie. Przyzwyczaił się do tych ptaków, nie ptaków. Chyba kury na całym świecie naprawdę by go polubiły. Podobnie jak Watersów i jego bolał fakt, że ludzie obżerali się nimi, traktując je jak bezmyślne kawałki mięsa. W supermarkektachsupermarketach chłodnie były zawalone drobiem, Normanowi serce się ściskało na widok obskubanych, zamrożonych na kość kur, które dla niego były czymś innym niż dla ludzi; chociaż jak oni, kury żyły w stadach i były ciekawskie, najżywiej reagując na błyszczące przedmioty. Najpiękniejsze były białe. Przypominały obłoki, które spadły na ziemię, a kiedy pierzyły się, zostawiały za sobą piórka, śnieżyste jak strzępki bawełny.
 
* Nie potrafił określić swojej bliskiej ani dalekiej przyszłości. Odczuwał wyłącznie lęk i nie miał na niego sposobu, dopóki nie zatrzasnął się w sobie, dziwny. Dziwniejszy, nawet dla lustra. Nie wiedział, dlaczego deformowało jego zatrzymane odbicie, nie będące przepustką do jakiegokolwiek świata, jeśli w ogóle jakikolwiek świat znajdował się po drugiej stronie tego, na co patrzył Norman Hammer.
 
* Patrzył na życie jak na przeterminowane jedzenie.