Kot, który jadał wełnę: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne
Linia 26:
** Źródło: rozdz. I
 
* Kot bezgłośnie wdrapał się na biurko i zatopił pazury w skorowidz teleadresowy. Chciał rozegrać partię swojej ulubionej gry. Qwillerana zaswędziały wąsy. Nie mógł się oprzeć pokusie – otworzył skorowidz na stronie, którą wskazał kot.<br />Zobaczył numer telefonu niejakiego doktora Thomasa i dobrze znanej kancelarii prawniczej Teahandle, Burris, Hansblow, Maus i Castle. Dwa śmieszne nazwiska: „Mysz” i „Zamek”.<br />– Winszuję! – rzekł Qwilleran. – Złapałeś mysz.
* – Lubię wszystko (...). – Pod warunkiem, że jest wygodne i mogę położyć na tym nogi.
** Źródło: rozdz. VIII
 
* Koty to indywidualiści.
** Postać: Cokey
** Źródło: rozdz. IX
 
* – Lubię wszystko (...). Pod warunkiem, że jest wygodne i mogę położyć na tym nogi.
** Postać: Qwilleran o meblach
** Źródło: rozdziałrozdz. VII
 
* Ludzie lubiący zwierzęta zawsze pytają o ich imiona.
** Źródło: rodz. IX
 
* Mieszkam w Happy View Woods. Cztery sypialnie i wielka hipoteka.
** Postać: Jim Qwilleran
** Źródło: rozdziałrozdz. III
 
* – Mogę panu udzielić pewnej ojcowskiej rady?<br />Qwilleran spojrzał na niego z zaintrygowaniem.<br />– Nigdy, ale to przenigdy proszę o draperiach nie mówić „zasłonki” – szepnął Lyke.
Linia 39 ⟶ 49:
* Najchętniej odbyłbym z Percym szczerą rozmowę, ale do niego trudno dotrzeć. Jest zaprogramowany, jak komputer. Uśmiecha się szczerze. Mocno ściska rękę. Mówi bardzo miłe komplementy. Ale gdy nazajutrz napatoczysz się na niego w windzie, to jakby cię w ogóle nie znał. Bo akurat tego dnia nie figurujesz w jego grafiku.
** Źródło: rozdz. I
 
* Napój szczypał w język. Przypominał samą Cokey – był chłodnawy i łagodny, z nieoczekiwanym dodatkiem pikantnej nuty.
** Źródło: rozdz. IX
 
* – Och, ma pan kota? – zapiszczała Natalie. – Lubi homary?<br />– Lubi wszystko, co jest drogie. Podejrzewam, że umie czytać metki z cenami.
 
* Oczywiście podstawowy wydźwięk tego sportu ma charakter erotyczny (...).
** Postać: Alacoque Wright
** Opis: o bejsbolu
** Źródło: rozdz. XI
 
* Otworzył wielki słownik, wyróżniający się daleko posuniętym stanem sfatygowania, po czym rozpoczęli swoją ulubioną grę. Polegała na tym, że kot wbijał pazury w kartki, a Qwilleran otwierał gruby tom we wskazanym miejscu, następnie czytał na głos pierwsze dwa hasła widniejące u góry strony. Jeśli Koko używał prawej łapy, Qwilleran wybierał hasła z prawej strony, ale na ogół kot posługiwał się lewą. Wszystko wskazywało na to, że jest mańkutem.
Linia 71 ⟶ 91:
* Z miną wyrażającą znudzenie i niesmak, uwydatnioną obwisłymi sumiastymi wąsami, Jim Qwilleran przygotował sobie kawalerskie śniadanie. Gorącą kranówą zalał kawę rozpuszczalną, aż na powierzchni zaczęły pływać brązowe grudki. Z wypełnionego okruchami chlebaka, w którym zagnieżdżała się powoli pleśń, wygrzebał pączka. Następnie rozpostarł papierową serwetkę na stole obok okna, którym wpadało przefiltrowane przez smog miejskie słońce, oświetlające ponure mieszkanie.
** Źródło: rozdz. I
 
{{wulgaryzmy}}
 
* Kobieta, która porzuca dzieci, jest zwykłą zdzirą.
** Postać: Bun-sen
** Źródło: rozdz. XIII