Kot, który jadał wełnę: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m +1, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne |
uzupełnienie, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne |
||
Linia 8:
** Postać: Tait.
** Źródło: rozdział III
* Dlaczego gazety muszą mieć tak przesłodzone nazwy jakby z dziewiętnastego wieku?
** Postać: Alacoque Wright
** Źródło: rozdział VII
* Gdy go wymijały, zlustrował każdą okiem znawcy. Ta za stara. Tamta pospolita. Ta od mody wzbudza wręcz grozę. A ta, która pisze o życiu towarzyskim, ma męża.
Linia 16 ⟶ 20:
** Źródło: rozdz. II
* Koko [kot] poruszył się niepewnie. Jego ślepia przypominały wielkie zatroskane kałuże błękitu.
* Koko [kot] słuchał uważnie każdego słowa. (...) Koko zamrugał potwierdzająco ślepiami.(...) Koko zapiszczał, jak gdyby próbował wyrazić swoje współczucie.▼
** Źródło: rozdział VI
▲* Koko
** Źródło: rozdz. I
* – Lubię wszystko (...). – Pod warunkiem, że jest wygodne i mogę położyć na tym nogi.
** Postać: Qwilleran o meblach
** Źródło: rozdział VII
* Mieszkam w Happy View Woods. Cztery sypialnie i wielka hipoteka.
Linia 54 ⟶ 65:
* Włożywszy nowy krawat i lepszy ze swoich dwóch garniturów, Qwilleran z niepokojem pojechał do pierwszego studia wnętrzarskiego, przygotowując się na dużą dawkę luksusu.
** Źródło: rozdz. II
* – Wprowadzaj się pan z kotem! – krzyknął Noyton. – Może dostać własny pokój i łazienkę. Pierwsza klasa.
** Źródło: rozdział V
* Z miną wyrażającą znudzenie i niesmak, uwydatnioną obwisłymi sumiastymi wąsami, Jim Qwilleran przygotował sobie kawalerskie śniadanie. Gorącą kranówą zalał kawę rozpuszczalną, aż na powierzchni zaczęły pływać brązowe grudki. Z wypełnionego okruchami chlebaka, w którym zagnieżdżała się powoli pleśń, wygrzebał pączka. Następnie rozpostarł papierową serwetkę na stole obok okna, którym wpadało przefiltrowane przez smog miejskie słońce, oświetlające ponure mieszkanie.
|