Miłość żyje wiecznie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m zob. też
Nie podano opisu zmian
Linia 1:
'''[[w:Mohabbatein|Mohabbatein]]''' (pol. ''Miłość żyje wiecznie'') – bollywoodzki dramat miłosny wyreżyserowany w 2000 roku przez Adityę Choprę.
* MiłośćW miłości jest jak życiew życiu, nie zawsze jestbywa prostałatwo i nie zawsze daje szczęścieprzyjemnie... Ale jeżeliSkoro nie przestajemywyrzekamy żyćsię życia, dlaczego mielibyśmy przestaćsię kochać.wyrzec miłości?
** Opis: Ray Mehra do swoich studentów.
 
* Tyle jest na świecie nienawiści. Mimo to w sercach miłość płonie. Idź i całemu światu powiedz, Ziemi i Niebu dziś to powiedz, że nie zagłuszą tych miłości.
* Mimo nienawiści na tym świecie serca są wciąż pełne miłości.
 
* Nawet kiedy kochankowie umrą, nawet kiedy znikną z powierzchni Ziemi, ich miłośćmiłości żyjeżyć będą wiecznie...
** Zobacz też: [[miłość]], [[wieczność]]
 
Linia 12:
* Za każdym wielkim sukcesem kryje się wielkie poświęcenie.
** Zobacz też: [[poświęcenie]]
 
* Najważniejsze w życiu jest, by kochać i być kochanym. Nic poza tym.
 
* Proszę dobrze zamknąć wszystkie okna i drzwi. Miłość już krąży w powietrzu.
 
* - Mojej ukochanej nie ma już na tym świecie. Umarła.
- Przykro nam.
- Niepotrzebnie. Mnie nie jest. Nie pokochałem jej dlatego, że miała żyć dłużej ode mnie. W miłości nie stawia się warunków. Więc nie powinno się żałować.
 
* Kochałem w życiu tylko jedną dziewczynę. Tylko ją będę kochał aż do śmierci.
 
* Twój chłopak powinien pokochać cię taką, jaką jesteś naprawdę. Jeśli najpierw chciałby cię zmienić, to nie byłaby miłość, tylko handel. A "w miłości sercem się nie handluje, mój drogi".
 
* Napełnię to miejsce tak wielką miłością, że nie usunie jej pan przez dziesięć wcieleń. Napełnię to miejsce tyloma promieniami słońca, że nawet człowiek, który przez pięćdziesiąt lat patrzył w słońce, będzie musiał zmrużyć oczy.
 
* Stare pokolenie musi odrzucić własne tradycje, żeby nowe pokolenie mogło stworzyć swoje.
 
* Wtedy stracił pan córkę. Dziś stracił pan syna. Przepraszam, ale z mojego punktu widzenia stracił pan wszystko.
 
* - Przypominam, że dopóki pan tu jest, musi przestrzegać pan naszych zasad. Następnym razem proszę być w świątyni, a nie obok niej.
- Przykro mi, ale do niej nie wejdę. Od dawna mam z Nim na pieńku. Zabrał stąd dziewczynę, która najbardziej w niego wierzyła.
- Walczy pan nie tylko ze mną, ale i z Bogiem?
- Mój Bóg mieszka we mnie. W innego nie wierzę.