Kabaret Łowcy.B: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne
Alessia (dyskusja | edycje)
m +2, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne
Linia 4:
* Kabaret można rozpocząć jakimś pierwszym lepszym dowcipem. Mój kolega mi opowiadał taki dowcip, no nie?, przychodzi żona do męża, no nie?, wieczorem, w szlafroczku, wykąpana, tak że to jest chyba sobota, no nie?, wiecie. I widać, że ma chyba smaki, no nie?, i tak od razu do tego męża podchodzi i mówi: „Dziubuś, kochanie, powiedz coś swojemu kochanie słodziutkiego.” A ten mąż ma chyba mniejsze smaki, no nie?, i jakoś tak w ogóle od razu mówi: „Daj spokój, przecież znamy się, nie wygłupiaj się.” Poza tym był zajęty, chyba coś tam czytał, nie wiem, pilota czytał, czy coś tam. Chyba Trójki szukał, czy coś tam. I tak niespecjalnie, nie?, a ona mówi: „Hola, hola! Basta, nie po to się kąpałam!” I tak chodzi koło niego, no nie, że niby ramiączko jej opadło, no nie?, i dalej twardo do niego, no nie?: „Kochanie, kochanie, no powiedz coś swojemu kochanie, słodziutkiego!”, no nie?, a ten mąż nie wytrzymał i mówi: „Miód i spierdalaj!”
** Źródło: ''Najśmieszniejszy człowiek świata''.
 
==''Mowa''==
* – Mowa? Taka z buzi?<br />– Nie, taka z dupy!
 
* – To gdzie ty mieszkasz?<br />– Tam, gdzie łosie – na łosiedlu.