Paweł Śpiewak: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
kat., linki
Jos. (dyskusja | edycje)
cytaty, grafika
Linia 1:
'''[[wPlik:Paweł Śpiewak.jpg|mały|Paweł Śpiewak]]''' (ur. 1951) – polski historyk idei, socjolog, publicysta i profesor UW.
'''[[w:Paweł Śpiewak|Paweł Śpiewak]]''' (ur. 1951) – polski historyk idei, socjolog, publicysta i profesor UW, były poseł na sejm V kadencji (2005-2007).
* – Dominujący głos mają ludzie najgłupsi, jakich można sobie wyobrazić. Oni obrażają mój umysł.<br />– Na przykład kto?<br />– Na przykład Roman Giertych, gdy mówi o szkolnictwie. Przedstawia kompletnie zidiociałą wizję świata.
** Źródło: W wywiadzie dla ''Rzeczpospolitej'' (nr 202 (7496)), 30 sierpnia 2006.
** Zobacz też [[Roman Giertych]]
 
* Genialny technik władzy, prowadzi zręcznie grę, gdzie jednego trzeba przeciwstawić drugiemu, a kogoś rozegrać przeciwko komuś innemu. Mam wrażenie, że jest to człowiek zdrowy psychicznie i ani przez moment nie traci kontaktu z samym sobą. Nie ma złudzeń, że jest kimś więcej niż jest. (...) Donald jest absolutnym mistrzem rozgrywek personalnych i w tym sensie władza go nie psuje.
** Źródło: ''Zwierciadło'', 2/1960, luty 2010
** Opis: o [[Donald Tusk|Donaldzie Tusku]]
 
* Granice manipulacji polityczno-marketingowych są jednak skończone. Polityk to nie jest produkt, który można sprzedawać w dowolnym opakowaniu i wpychać publiczności przekonujące tezy i wiadomości na jego temat.
** Źródło: Aleksander Frydrychowicz, ''Błękitne oczy prezydenta'', ''Trybuna'', 3 czerwca 2000.
** Zobacz też [[marketing polityczny]]
 
* Liderzy politycznie są zespawani ze swoimi pomysłami. Poza tym nie ufają nikomu.
** Źródło: ''Zwierciadło'', 2/1960, luty 2010
 
* Mam jak najgorsze zdanie o Jaruzelskim. Nie uważam go za polityka godnego zaufania.
Linia 15 ⟶ 23:
* Mogę sobie łatwo wyobrazić taką sytuację. Jest rok 2006. Komisja w szesnastym składzie po raz dwudziesty piąty przesłuchuje Michnika i stwierdza, że zgubił on list do swego przyjaciela z dzieciństwa pisany na wiosnę 2003 roku. Tak ważna i sensacyjna wiadomość zostaje ogłoszona małą czcionką na siedemnastej stronie gazety codziennej. Tymczasem Rywin poddał się operacji plastycznej oraz kuracji odchudzającej i zaczął od końca 2005 roku kręcić serial telewizyjny (oczywiście dla TVP) pod tytułem ''Magnetofon''.
** Zobacz też [[Adam Michnik]], [[Lew Rywin]]
 
* Podejrzliwość w świecie polityki jest czymś strasznym, jak choroba zwana słoniowacizną.
** Źródło: ''Zwierciadło'', 2/1960, luty 2010
 
* Pokusy obecności w polityce są liczne, a dwie mnie uderzyły. Pierwsza - człowiek jest bez przerwy zajęty i wydaje mu się, że jest nieustannie potrzebny, to działa jak narkotyk. Tu zebranie, tam spotkanie... Niepokój: zaproszą, czy nie? Są dwa pokoje - jeden oficjalny, drugi ukryty. Czy zostanę wezwany do tego drugiego, gdzie się naprawdę podejmuje decyzje? Toczy się nieustanna gra, napięcie ambicji, żeby być obecnym i uznanym, trafić do ucha szefa. Przestaje być istotne, co myślę, ale jak mogę sobą zainteresować, przyciągnąć, zatrzymać uwagę. Durgi element jest jeszcze gorszy. To jak w małżeństwie, jak i w polityce, im większa siła negatywnych emocji, tym trudniej się rozstać, bo ciągle jest ten dług do oddania. Jeśli ktoś mi zrobi krzywdę, muszę się zrewanżować. Niekończąca się gra, w której jest element mściwości, ambicji, potrzeby uznania. To są tak silne emocje jak w związku z kobietą, jakbyś był bez przerwy w gorącym romansie. Kiedy galopuje się na takich emocjach, niełatwo zeskoczyć z konia.
** Źródło: ''Zwierciadło'', 2/1960, luty 2010
 
* Po roku czy półtora pobytu w polityce mam poczucie, że tam w gruncie rzeczy nikogo nic nie interesuje poza technologią władzy. To znaczy tam nie ma żadnej poważnej rozmowy o sprawach publicznych. Jestem w parlamencie przez półtora roku i nie widziałem w swoim otoczeniu politycznym ani jednej dyskusji ideowej, prawdziwie światopoglądowej. Byłem raz świadkiem dyskusji w sprawie Leppera. Ktoś mówi: „On jest świetnym ministrem rolnictwa”, a na to ktoś inny odpowiada: „Zaraz, zaraz, ale my nie dyskutujemy o tym, czy on dobrze ściąga podatki, tylko czy jego wizja wsi stwarza szansę na to, by wieś się zmodernizowała”. Na to pada odpowiedź: „A kogo to obchodzi, my musimy zdobyć jutro wyborców”. Takie spłycenie polityki w naszej wersji liberalnej demokracji jest absolutnie destrukcyjne.