Leszek Kołakowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowy cytat
nowe cytaty
Linia 56:
* Diabeł nie podlega reformie.
** Źródło: ''Rozmowy z diabłem''
 
* Dla narodu "żyć w godności" tyle oznacza, co uznać na serio, że naród może zginąć tylko z własnej bezwoli, że nie może - pod pretekstem, iż jest małoliczny, osłabiony, zewnętrzną siłą zniewolony - wyrzekać się swojej woli bycia dla siebie podmiotem; że uprawnienie narodu do bycia sobą nie przedawnia się, chyba za jego zgodą.
** Źródło: ''Sprawa polska'', 1973 r.
** Zobacz też: [[naród]]
 
* Do śpiewu, proszę państwa, głos musi być bez skazy, tu nie ma stopni czystości, albo się ma głos doskonały, albo nie ma go wcale, najmniejszy błąd, choćby niedostrzegalny, leciutki, maleńki fałsz psuje od razu wszystko, z głosem nie ma żartów, śpiew jest mową boską albo nie ma śpiewu.
Linia 132 ⟶ 136:
* Jeśli kto prawdziwie zasadą bezstronności zawsze się kieruje lub usiłuje się kierować, to pewnie przyjaciół rzeczywistych nie ma.
** Źródło: ''Mini wykłady o maxi sprawach''
 
* Jeśli naród jest aktywną wspólnotą kultury, jeśli więc żyje o tyle, o ile się czuje podmiotem tego życia, czyli odpowiada za siebie, to najskuteczniejszym sposobem zniszczenia narodu jest pozbawić go samego tego poczucia odpowiedzialności, sprawić, aby uwierzył w to, iż na skutek własnej bezsiły albo małoletniości albo okoliczności zewnętrznych zmuszony jest żyć tak, jak mu inni każą. Naród, który by uwierzył, że jest bezwzględnie pozbawiony wolności moralnej, straciłby wszelką nadzieję odzyskania jej kiedykolwiek. Więzień, który sądzi, że nie rozporządza już żadnym stopniem wolności, zostaje donosicielem lub prowokatorem, gdy go o to poproszą: niewiara we własną wolność wystarcza, by upodlenie stało się pełne.
** Źródło: ''Sprawa polska'', 1973 r.
** Zobacz też: [[naród]], [[odpowiedzialność]], [[wolność]]
 
* Jeśli zbiorowe życie religijne redukuje się do organizowania socjalnych, politycznych, narodowych albo nawet moralnych potrzeb i emocji, może przetrwać czas jakiś, ale w końcu rujnuje się albo ustępuje pola innym formom religijności.
Linia 262 ⟶ 270:
* (...) państwo demokratyczne nie jest narzędziem narodu, ale wspólnoty obywateli.
** Źródło: ''Mini wykłady o maxi sprawach''
 
* Podobnie działa przestrzenne oddalenie na postrzeganie rzeczy teraźniejszych, łatwo rodząc ów obraz symplicystyczny, pospolity w polskiej emigracyjnej publicystyce, obraz zniewolonego narodu jednakowo doświadczającego swoje zniewolenie i jeśli podzielonego, to najwyżej na garstkę zdrajców i masę patriotów. Jak bardzo jest to obraz zniekształcony, wiadomo wszystkim, co, czy w Polsce żyjąc czy w nie-Polsce, zadają sobie trud myślenia o narodzie jako całości, lecz całości podzielonej między mnóstwo interesów rozmaitych i często skłóconych wedle kryteriów najróżniejszych oraz, między innymi, uprzytomniają sobie, jak znaczna jest w Polsce ilość interesów konserwatywnych, tj. zainwestowanych w przedłużanie istniejącej sytuacji.
** Źródło: ''Sprawa polska'', 1973 r.
** Zobacz też: [[Polska]], [[naród]]
 
* Ponosi się zasłużone kary za niezasłużone przewagi.
Linia 294 ⟶ 306:
* Równość w ludzkiej godności i wynikająca stąd równość praw i obowiązków jest wymogiem, bez którego stoczylibyśmy się w barbarzyństwo.(...) Wiara w tę równość nie tylko chroni naszą cywilizację, ale czyni nas ludźmi.
** Źródło: ''Mini wykłady o maxi sprawach''
** Zobacz też: [[równość]]
 
* Rzeczywista wspólnota dóbr możliwa jest tylko gdy jest dobrowolna (...). Inaczej „wspólnota dóbr” znaczy tyle co „obóz koncentracyjny”.
Linia 300 ⟶ 313:
* Skoro więc Absolut, jak czas – jego wróg wciąż żywy, choć pokonany – nie poddaje się pojęciowej redukcji do czegokolwiek innego, to imię jego, o ile je ma, Nic. Tak to jedno Nic wybawia drugie Nic od jego Nicości. Oto horror metaphysicus.
** Źródło: ''Horror metaphysicus''
 
* Sowietyzm buduje się jako właśnie taka sytuacja, w której wszyscy wiedzą, że nic nie jest i nic nie może być „naprawdę” w mowie publicznej, że wszystkie słowa utraciły pierwotny swój sens i że dziwić się temu nie należy, że można karalucha nazwać słowikiem, a pietruszkę nazwać symfonią, wówczas zaś zgrozę i osłupienie budzi odkrywca, który karalucha karaluchem nazwie, a pietruszkę pietruszką. Tam właśnie sowietyzacja zbiera żniwo, gdzie za wyczyn umysłowy i moralny albo za ekstrawagancję szaleńczą uchodzi publiczne użycie słów w ich zwykłym znaczeniu (...) Jeśli życie prawdziwe wyczerpuje się w powszedniej krzątaninie i powszedniej udręce, a rytualny frazes pozbawiony semantycznej wartości unieruchamia i zastępuje myśl wszelką i jeśli nikt się już temu nie dziwi, sowietyzacja jest spełniona.
** Źródło: ''Sprawa polska'', 1973 r.
 
* ''Szacunek dla wszelkiego życia'' jest hasłem absurdalnym, oznacza bowiem, że mamy szanować prątki gruźlicy i wirusy ospy: jesteśmy jednak żywymi organizmami, nie czystymi duchami, i nie możemy żyć, nie niszcząc innych form życia.
Linia 344 ⟶ 360:
* W ogólności jednak nie możemy sobie wyobrazić zdarzeń tak nadzwyczajnych, że gdyby zaszły, nikt nie mógłby zaprzeczyć, że oto Bóg się objawił; sceptyk zawsze miałby swoje argumenty.
** Źródło: ''Mini wykłady o maxi sprawach''
 
* W pewnym mianowicie znaczeniu odpowiadamy za swoich przodków. Jeśli wierzymy w to, że naród jest realnością żyjącą i że przechowuje ciągłość swego trwania, wówczas musimy wierzyć, że naród dzisiejszy tak samo odpowiada za swoją przeszłość, jak pojedynczy osobnik odpowiada za swoją, to znaczy, że musi się kłopotać dzisiaj o spłatę długów wczoraj zaciągniętych z przekonaniem, że są to jego własne długi, nie zaś poczynione przez "historię", czyli przez Nikogo.
** Źródło: ''Sprawa polska'', 1973 r.
** Zobacz też: [[historia]]
 
* (...) w sprawach moralnych (...) każda wiedza przychodzi za późno.(...) Moralna strona każdego działania – w przeciwieństwie do strony technicznej – jest absolutnie nieprzewidywalna i daje się zrozumieć i ocenić dopiero po fakcie.
Linia 362 ⟶ 382:
* Wolno nam, gdy jest powód, mówić o zmarłym źle, ale gdy się przyzwyczaimy wszyscy do tego, że ich materialne szczątki są jak kamień przydrożny, bezosobowe, rzeczowe, bez żadnego odniesienia do naszego życia duchowego, choćby czasem mogły się przydać, grozi nam, że również żyjących będziemy traktować jako przedmioty wymienialne. I to byłby kres naszej kultury.
** Źródło: ''Mini wykłady o maxi sprawach''
 
* Wolno nam wierzyć w jedność narodowej tradycji, o ile pamiętamy zawsze, że jest to jedność pojawiająca się tylko z naszej perspektywy, ludzi, co przyszli później, że więc jest jednością projektowaną, nie zaś zawartą w doświadczeniu aktorów historycznych zdarzeń. Nie wolno nam natomiast wierzyć w jedność narodową jako realny stan rzeczy, teraz czy w przyszłości - i to bez względu na to, jak bardzo sprawa ogólnonarodowa przytłacza inne konflikty.
** Źródło: ''Sprawa polska'', 1973 r.
** Zobacz też: [[tradycja]], [[Polacy]]
 
* Wolno publicznie jeść, lecz zakaz publicznego uprawiania seksu jest bardzo silnym tabu bodaj we wszystkich kulturach; zakaz ten należy do konstruktywnych znamion uczłowieczenia; wyraża umiejętność odnoszenia się do własnego ciała jak do rzeczy, a więc ostatecznie zdolność do odróżniania ciała od samego siebie; ludzkość pewnie nie wyszłaby ze stanu zwierzęcego, gdyby to tabu nie było ustanowione.