Kaaka Kaaka: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m stronę Kakka Kakka przeniósł do Kaaka Kaaka: zmiana na prawidłową nazwę
Nie podano opisu zmian
Linia 1:
'''[[w:Kaaka Kaaka|Kaaka Kaaka]]''' – tamilski film akcji z 2003 roku, wyreżyserowany przez [[Gautham Menon|Gauthama Menona]].
* 24 lata czekałam na to, żebyś mnie pocałował.Nie chcę czekać już ani sekundy.
 
* Aspołeczna jednostka, która dała się we znaki departamentowi.Już nie żyje.Czułem dumę.Nie miałem żadnych wyrzutów sumienia za zabicie go.Myślałem tylko o jednym.Że w mieście wreszcie będzie spokój.Że już nie ma się o co martwić.
 
* Było nas 3. Nie wiedzieliśmy, co to strach. Nazywano nas „Nietykalnymi”.
 
* Czy otrzymam wiadomość?
{73840}{73911}{y:i}Czy przyleci z wiatrem|{y:i}czy rozprozy się w powietrzu?
{73991}{74067}{y:i}Czy otrzymam wiadomość?
{74073}{74148}{y:i}Czy otrzymam ją we śnie|{y:i}czy zniknie w mej podświadomości?
{74152}{74383}{y:i}Czy przekaże mi wiadomość...
{74389}{74463}{y:i}Czy ucieknie w pół słowa?
{75399}{75635}{y:i}Znów widzę chińskie powiedzenie|{y:i}"Tylko dobro cię spotka".
{75708}{75941}{y:i}Zachowałam czerwone zdjęcie Smoka,|{y:i}"Uśmiechniętego Buddhę" na południowej ścianie.
{76020}{76091}{y:i}Pokonałeś wszystkie przeszkody.
{76098}{76172}{y:i}Udowodniłeś, że można pokonać "Vasthu Sastra"| (filozofia o tym, jak otoczenie wpływa na życie i przeznaczenie).
{76179}{76322}{y:i}O okrutny demonie, przyjdź, weź mnie.
{77581}{77730}{y:i}Przywdziałam czarną suknię.|{y:i}Czekam w ciemności.
{77734}{77810}{y:i}Przybyłes jako demon.
{77887}{78039}{y:i}Biczujesz mnie niczym kat.
{78043}{78114}{y:i}I choć to boli,|{y:i}dajesz mi tyle rozkoszy.
{78197}{78355}{y:i}Nie mogąc spać|{y:i}czekałam na twe przybycie.
{78363}{78511}{y:i}Nie mogę być z dala od ciebie.|{y:i}Proszę, przybądź...
 
* Jak mogę być w niebezpieczeństwie skoro ty tu jesteś?Czy nie rozwalisz wszystkich wokół i mnie nie ocalisz?Nawet jeśli obleją cię kwasem, stawisz im dzielnie czoła, prawda?To twoi wrogowie są w niebezpieczeństwie!
 
* Jest fantazją. Jest harmonią. Tajemnicą jest. I ekstazą. Gdzieś na świecie żyje dziewczyna. Jest ziemskim wcieleniem piękna. Urodziła się, by je określić. A gdy widzę miejsca, gdzie czasem bywa.<br />Czuję, że znam ją od lat. Gdzie nie spojrzę, widzę tylko pragnienia. Ona cię zauroczy przy pierwszym spotkaniu. Z wdziękiem rozłoży swe ramiona. Zadrży niczym kwiat. A gdy mówi, jej gesty przecinają powietrze i w wietrze usłyszeć można dźwięk lutni. W dołeczku na jej policzku zasadzić można młode drzewko, w dołeczku na jej policzku. Jak pięknie. Możemy zasadzić młode drzewka co sekundę. Odnajduję w niej coś nowego, coś pięknego, coś atrakcyjnego. Niczym kwiaty wznoszące się po palikach. Jej zapach owiewa i mnie. Przepiękne fałdy jej sari są niczym wachlarze. Jej włosy są niczym drzewa w dżungli. Kiedy cię mija, głowa obraca się jakby wbrew woli. Kiedy cię mija, na pewno głowa odwróci się w jej stronę. Tylko aby na nią spojrzeć. Cóż mam powiedzieć? Chciałbym móc rzec więcej, ale... Poznałem w życiu kilka dziewcząt, ale żadna nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. I to od pierwszego spojrzenia. Wczoraj powiedziałaś, że mnie oplujesz. Dzisiaj chwytam cię za chustę. I niby co zrobisz?
Linia 7 ⟶ 31:
 
* Łzy, o których me oczy już dawno zapomniały, spadły tego dnia na jej skroń. Wiele widziałem okropnych wypadków. Widziałem bezlitosne mordy, bezmyślne zabójstwa, ale nie robiły one na mnie wrażenia. Jednak gdy zobaczyłem ją tak mocno poranioną, myślałem, że zwariuję.
 
* Mam niezliczone pragnienia, czy dzień wystarczy, by je wyrazić?Mój drogi, poprośmy noc, by była długa.Wymarzony mój, długo śniłam o tej nocy.Ukochany, niech przemówią nasze oczy.Pociąga mnie twa szlachetność i to, że trzymasz dystans.Podoba mi się iż mówiąc patrzysz mi prosto w oczy.A gdy zobaczę, że się zbliżasz poznam co to ekstaza.Zanucę ulubioną piosenkę.Uśmiechasz się do mnie.Ten obraz zatrzymam w sercu aż do śmierci.W twoich oczach zobaczę odbicie mego marzenia.Słońce zakryła procesja białych chmur.Gdy widzę jak suną po niebie, przypominasz mi się ty, twój krok.Widziałam promienie słońca tańczące po jeziorze.Czekam aż będzież gotów, by zakosztować siebie.Czuję, że jestem twoja.Moje szczęście mnie przytłacza.Uleciałam już ponad niebo.Teraz mogłabym umrzeć.
 
* Moje życie, moje życie czekam na ciebie na brzegu rzeki. Chociaż świeża woda, chłodzi mi twarz, bardzo się pocę. Byłem szalejącym ogniem. Wciąż jestem rozgrzany choć ogień już zgasł. Ścielesz się na mej skórze niczym narzuta z rosy. Czas obróci się w mego wroga, chwile staną się eonami.<br />Podeszłaś bliżej, a potem po prostu zniknęłaś. Brak mi tchu. Pływam w twoim oddechu. O pani, przyjdź i mnie ucałuj. Zabierz mnie do innego świata. Sny mnie drażnią. Pokaż mi, dziewczyno, co jest jawą, a co marą zwykłą. Kogóż innego szukałyby me dłonie jeśli nie ciebie? Nie opuszczaj mnie, zagubię się. Otoczyła mnie noc. Powoli mnie pochłania. O, moja pani, chodź do mnie, chcę w tobie odnaleźć mój świt. To śmierć czai się u moich stóp. Chwile miłości zmieniają się w koszmary. O pani, pozwól mi choć raz usnąć na twym łonie. Każda odwleczona chwila zabija mnie niczym sztylet. Czy nie przyjdziesz do mnie? Nie podasz mi swej dłoni?