Artystka wędrowna: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
Alessia (dyskusja | edycje)
→‎Wiktoria: uzupełnienie, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne
Linia 50:
* Byłam w Danii kilka razy i wiem, że to, co pisała pani Chmielewska o urodzie Dunek, to czysta prawda.
** Zobacz też: [[Joanna Chmielewska]]
 
* Cholera na cholerę, zacholerowana. Tak klęła jedna moja stara ciocia-babcia, której brzydsze słowo nie przeszłoby przez usta, a która musiała się czasem wyładować, bowiem w czasie wojny przeszła Ravensbrück i nerwy miała w strzępach.
 
* Dobry mąż to skarb żony. Nie, to było jakoś inaczej, już wiem: dobra żona mężowi korona. No cóż, czasy się zmieniają.
 
* I taki facet się marnuje bezżennie.
 
* Kiedy chłopu przestaje zależeć na kobiecie? Kiedy ma na oku drugą.
 
* (...) Maciuś natychmiast po wyjściu Tosi odśpiewał swoją zwykłą arię na jeden silny głos niemowlęcy.
 
* (...) moje nowe sąsiadki, dwie siostry-florystki (zabawnie to brzmi – zupełnie jak nazwa jakiegoś egzotycznego zakonu, ale one po prostu są siostrami, te kwiaciarki) układają najpiękniejsze bukiety na świecie.
 
* Mam trzy latka, trzy i pół, jaram trawę, bo mam dół. Żeby była lepsza fazka, to zarąbię sobie kwaska.<br />Tego wierszyka nauczył mnie Paweł, operator, ten wysoki, łysy. Czasami mam ochotę zastosować go do siebie – wierszyk, nie Pawła.
 
* Może wszystkie żony w jakiś czas po ślubie robią się koszmarnymi babami?
 
* Najgorsze są głupie myśli. Głupie myśli polegają na tym, że są głupie, nie poddają się żadnej racjonalnej analizie, głupie są i już. A jakie upierdliwe, jak się strasznie czepiają człowieka i nie chcą go opuścić, Boże święty!
 
* Nie wiedziałam, że Tosca miała jakieś imię. Tosca to Tosca! Ale dobrze, niech ci będzie Floria.
 
* Obie z Kasią spojrzałyśmy na Arnego jak na cielę o dwóch głowach.
 
* Obśmiał mnie, bo prawie że bałam się ruszyć małego z beta, wziął go na swoją wielką dłoń i przerzucił na drugą wielką dłoń. Jak kotlet. Omal nie umarłam, Maciek natomiast był zachwycony.
 
* (...) od dawna już świat widzę w formacie trzy na cztery, a ostatnio szesnaście na dziewięć.
 
* Ona nie zasługuje na żadne prezenty, z wyjątkiem torby z bombą zdalnie odpalaną.
** Opis: o Ewelinie Proszkowskiej.
 
* Przed chwilą przyszła Tosia i powiedziała, że czegoś nie rozumie. Dzwonił jakiś pan – powiedziała. Zawiadomił ją, że na piątek umawia się na czwartek. Będzie na pewno. Czy pani coś z tego rozumie?<br />Pewnie, że rozumiem. Pan Napiontek w czwartek przyśle swoich fachowców (...).
 
* Przytuliłam Maćka, co, jak zwykle, poskutkowało. To jednak jest cudne, że mama przytuli i troski znikają. Od niedawna w zasadzie jestem mamą i wciąż odkrywam takie różne cuda.
 
* Seks to seks. Hormony to potęga.
 
* To zdumiewająca rzecz, ta muzyka (...). Tak naprawdę jej nie ma. Bo przecież te wszystkie nuty to nie muzyka. Ona jest przez chwilę, staje się rzeczywistością i przemija. Czysta metafizyka. Przed chwilą świat był piękniejszy.