Joanna Fabicka: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
Alessia (dyskusja | edycje)
m →‎Szalone życie Rudolfa: formatowanie automatyczne, szablon
Linia 1:
'''[[w:Joanna Fabicka|Joanna Fabicka]]''' (ur. 1970) – polska pisarka i felietonistka z wykształceniem filmoznawcy oraz doświadczeniem montażystki.
==''Szalone życie Rudolfa''==
{{osobne|Szalone życie Rudolfa}}
* Ale zniosę wszystko, żeby zostać kimś. Nie tak jak mój ojciec – wieczny nieudacznik. Nie potrafi nawet dopilnować własnej fryzury. Zostało mu już tylko dwanaście włosów na głowie. Myśli, że jak je tapiruje, to tego nie widać.
 
* Ciągle muszę znosić jej docinki. Jest taka gruboskórna...<br />Wiem, bo kiedyś położyłem jej na krześle pinezkę i nic nie poczuła!
 
* Mamę interesuje tylko feminizm, kino modernistyczne i Susan Sontag, jedyna, jej zdaniem, pisarka zasługująca na literackiego Nobla. Od czasu gdy przeczytała w jakiejś gazecie, że odeszła od własnego męża i syna, żeby zostać narzeczoną jakiejś fotografki – mama stała się nie do zniesienia. Ciągle się odgraża, że zrobi to samo. Mężczyźni są według niej źródłem wszelkich utrapień.
 
* Na szczęście źle obliczyła odległość i spadła z tapczanu. Będę musiał potem sprawdzić, czy nie powstał pod dywanem jakiś krater.
 
* O bogowie, o Szekspirze i Ibsenie, miejcie mnie w swojej opiece!!! Znów będę musiał wykraść ojcu butelkę nervosolu!
 
* Przeprosiłem ją za mój niewyparzony język, a ona przyznała, że nie powinna mnie wciągać w tę historię. Potem naprawiłem jej wisiorek. Poszukałem w radiu stacji z dobrą muzyką. Zrobiło się bardzo romantycznie i już mieliśmy się pocałować, kiedy radio zachrypiało i rozległ się głos: „A teraz pomódlmy się. Ojcze nasz, któryś jest w niebie...” Odskoczyliśmy od siebie przerażeni. Nie będziemy się przecież całować przy Radiu Maryja!
 
* Wcale nie jestem egoistyczny, tylko dbam o własne interesy. To się nazywa asertywność.
 
* Wyrzuciłem te cholerne śmieci mimo sugestii mamy, że za parę dni same sobie pójdą. Jej poczucie humoru wyciągnęłoby z trumny umarlaka.