Artystka wędrowna: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
→Adela: uzupełnienie, formatowanie automatyczne |
→Wiktoria: uzupełnienie, formatowanie automatyczne |
||
Linia 43:
===Wiktoria===
* – A ty nie masz żadnej żony? – wyrwało mi się nietaktownie. Może ma właśnie trzecią albo uciekł od czwartej? Kiedy mi się język wreszcie wyparzy?
* Byłam w Danii kilka razy i wiem, że to, co pisała pani Chmielewska o urodzie Dunek, to czysta prawda.
** Zobacz też: [[Joanna Chmielewska]]
* Dobry mąż to skarb żony. Nie, to było jakoś inaczej
* I taki facet się marnuje bezżennie.
* (...) Maciuś natychmiast po wyjściu Tosi odśpiewał swoją zwykłą arię na jeden silny głos niemowlęcy.
* (...) moje nowe sąsiadki, dwie siostry-florystki (zabawnie to brzmi – zupełnie jak nazwa jakiegoś egzotycznego zakonu, ale one po prostu są siostrami, te kwiaciarki) układają najpiękniejsze bukiety na świecie.
* Może wszystkie żony w jakiś czas po ślubie robią się koszmarnymi babami?
* Nie wiedziałam, że Tosca miała jakieś imię. Tosca to Tosca! Ale dobrze, niech ci będzie Floria.
* Obśmiał mnie, bo prawie że bałam się ruszyć małego z beta, wziął go na swoją wielką dłoń i przerzucił na drugą wielką dłoń. Jak kotlet. Omal nie umarłam, Maciek natomiast był zachwycony.
* (...) od dawna już świat widzę w formacie trzy na cztery, a ostatnio szesnaście na dziewięć.
* Przed chwilą przyszła Tosia i powiedziała, że czegoś nie rozumie. Dzwonił jakiś pan – powiedziała. Zawiadomił ją, że na piątek umawia się na czwartek. Będzie na pewno. Czy pani coś z tego rozumie?<br />Pewnie, że rozumiem. Pan Napiontek w czwartek przyśle swoich fachowców (...).
* To zdumiewająca rzecz, ta muzyka (...). Tak naprawdę jej nie ma. Bo przecież te wszystkie nuty to nie muzyka. Ona jest przez chwilę, staje się rzeczywistością i przemija. Czysta metafizyka. Przed chwilą świat był piękniejszy.
* Witek w mundurze znowu stał się jakby nieco bardziej oschły. Widocznie mundur zobowiązuje.
* Wprawdzie ona wygląda jak wachmistrz Luśnia, ale chyba wie, co robi.
|