Pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie
m nowy
Linia 30:
* Opłakuję śmierć prezydenta mojego państwa, ale jestem kategorycznie przeciwny idei pochowania Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką na Wawelu. To nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości z pięciu przyczyn.<br/ >Po pierwsze, na Wawelu nie leży żaden z polskich prezydentów, ani Mościcki, ani Narutowicz. To nekropolia królewska. Po drugie, trzeba otwarcie zadać pytanie, czy Lech Kaczyński jest takim samym bohaterem narodowym jak Piłsudski. Nie jestem pewien, czy większość społeczeństwa podziela to zdanie. Po trzecie, gdy w latach 90. symbolicznie chowano Stanisława Augusta, nikomu poza garstką ludzi nie przyszło na myśl, by chować go na Wawelu. Po czwarte, zawsze słyszeliśmy od władz kościelnych, że na Wawelu nie ma już miejsca.(...) Wydaje mi się, że właściwszym miejscem pochówku Lecha Kaczyńskiego byłaby archikatedra św. Jana w Warszawie.
** Autor: [[Andrzej Romanowski]], profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, redaktor naczelny Polskiego Słownika Biograficznego, „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2010.
 
* Panie prezydencie, zastałeś Polskę zniewoloną, zostawiasz wolną.
** Opis: o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego w latach 2005–2010
** Autor: prymas Polski abp [[Henryk Muszyński]]
** Źródło: J. Stróżyk, K. Borowska, P. Gursztyn, [http://www.rp.pl/artykul/2,463659_Ostatnia_droga_prezydenta.html Ostatnia droga prezydenta], rp.pl, 18 kwietnia 2010
 
* Piekło nizin powraca szybciej, niż myślałem (...). W tym piekle słowo „Wawel” zastępuje niebo zbawionych, zaś „Powązki” zamieniają się w dolinę odepchniętych. Dobro i chwała zostały potłuczone na kawałki, spokój żałoby potargany.(...) Już za późno na argumenty – bo nie mają szans przy namiętnościach, na rady – bo decyzję podjęto. Ale powiem po prostu, czego mi żal. Żal mi grobu w warszawskiej archikatedrze, gdzie spocząłby warszawianin, dziedzic Żoliborza i Powstania Warszawskiego, prezydent Warszawy, najwybitniejszy prezydent RP po 1989.