Katarzyna Grochola: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m →Trzepot skrzydeł: --> osobne |
|||
Linia 97:
==''Przegryźć dżdżownicę''==
* Do dzisiaj myślę w kategoriach "za chwilę wakacje".
* Fajnie, że cię poznałam, ale czas nie kutas, nie stoi, czas lecieć.
*
* Każdy dotyk rani tak bardzo, że umierasz godzinami.
* Miłość to zaufanie do drugiej osoby - tak mówiłeś!
* Nadzieja matką wariatek.
* Ojciec by mi powiedział, zawsze ci mówiłem, wszyscy mężczyźni to skurwysyny.
* Paranoja ciemnoniebieska z odcieniem...
* Płacz, płacz sobie, popłacz sobie nareszcie, to się wszystko zdarza w jakimś celu, - los zsyła takie straszne rzeczy po coś. Zobaczysz...
* Przecież nie posiadam go na własność, przecież muszę zachowywać się godnie, przecież muszę zająć się sobą, a nie śledzić go, nie kontrolować, nie sprawdzać, nie pilnować!
* Przy rzeczach dobrych się nie rośnie, bierze się je po prostu - i zaprzepaszcza... Ale to, co się teraz z nimi dzieje pozwoli im wzrosnąć. Miłość wszystko wybacza.
* Strach zmienia kobietę bardziej niż permanentny brak orgazmu.
* Ten pierdolony świat jest cudowny, piękny i dobry. Trzeba tylko umieć to, kurwa, zauważać. Trzeba również nie zniżać się do pewnego poziomu. Bo to nie wypada. Jesteś lepsza niż inne. Niestety, bardzo mi to dobrze robi.
* Umieram z miłości. Umieram z braku miłości. Dogorywam.
* W prawdziwym poznaniu siebie tkwi wolność, miłość i niezależność.
* Wiem, jak ułożyć rysy twarzy, by smutku nikt, nie zauważył...
* Wrażenie... posuwam się w stronę maniakalno-depresyjną z bladoniebieskim odcieniem schizofrenii.
* Wszystko, co nas naprawdę formuje to cierpienie.
* Zawsze umiałam się rozstawać. Zawsze to znaczy dwa razy. Niszczycielsko, na zawsze, spalić mosty - nie ma powrotu. Wtedy można zacząć na nowo żyć. I co ty mówiłeś? Że rozstanie oparte na złości nie jest prawdziwym rozstaniem. Że będzie się ciągnęło przez lata, dopóki nie zobaczę, że tak naprawdę inaczej nie umiałam tego przyjąć.
* Złość takie samo dobre uczucie jak każde inne.
* Żeby tak zasnąć i obudzić się za jakiś czas. Żeby już było po wszystkim. Żebym nie musiała pamiętać. Żebym mogła normalnie żyć. Żeby już tak nie bolało. Żeby się obudzić bez tego.
{{DEFAULTSORT:Grochola, Katarzyna}}
|