Stanisław Michalkiewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne
Alessia (dyskusja | edycje)
dr., formatowanie automatyczne
Linia 38:
 
* Obecnie politykę zagraniczną Unii sprawuje ta Angielka podobna do konia.
** Opis: Oo [[Catherine Ashton]].
** Źródło: Debata „Czy Polska może zostać mocarstwem” 25. II.2010 w Lublinie
 
Linia 49:
* Również organizacje pozarządowe postanowiły skorzystać z wyroku na straszliwego [[Saddam Husajn|Saddama Husajna]], żeby zakadzić smrodkiem dydaktycznym. Jedną z nich jest Helsińska Fundacja Praw Człowieka, utrzymująca się głównie z pieniędzy udzielanych jej przez „filantropa”, który chyba pierwszy skapował, że najtańszym sposobem szlamowania naiwniaków jest stworzenie sieci informatorów i agentów wpływu pod pretekstem tresowania tubylców do demokracji...
 
* Tymczasem, gdy my tu jesteśmy zajęci wprowadzaniem demokracji na Ukrainie i Białorusi, od tyłu zachodzą nas Judejczykowie, próbując wymusić na naszym rządzie zapłatę haraczu, zwanego dla niepoznaki rewindykacjami.
** Źródło: Felietonfelieton w [[Radio Maryja|Radiu Maryja]], 29 marca 2006
 
* W rezultacie przybywa zarówno problemów, jak i urzędów, które coraz więcej kosztują. Do zapewnienia płynności finansowej państwa nie wystarczają już pieniądze z podatków i wyprzedaży majątku, w związku z tym rządy zaczynają sprzedawać w niewolę lichwiarskim międzynarodówkom własnych obywateli. W Polsce na przykład, dług publiczny przekroczył w maju 500 mld złotych. W ubiegłym roku koszty jego obsługi wyniosły 27 mld zł, tzn. 700 zł na mieszkańca. Oznacza to, że statystyczna, pięcioosobowa rodzina musiała tylko z tego tytułu zapłacić lichwiarzom 3500 zł. W tym roku będzie musiała zapłacić już ponad 4 tys, a w przyszłym – prawie 5 tys.... Ci niewolnicy, sprzedani przez własne rządy, muszą po prostu coraz większą część swoich dochodów oddawać swoim prawdziwym panom.
** Źródło: ''Dalsze doskonalenie'', tygodnik ''Nasza„Nasza Polska''Polska”, 28 czerwca 2006
 
* Wracając tedy do wszechświatowego kryzysu finansowego, to on ma, można powiedzieć, same dobre strony. Czyż w innych okolicznościach można by wyciągnąć ludziom z kieszeni w biały dzień miliardy dolarów i euro pod pretekstem „ratowania gospodarki”? Czyż w innej sytuacji można by, za zrabowane w ten sposób pieniądze, przejmować na rzecz „państwa” udziały w firmach, przybliżając w ten sposób upragnione „socjalistyczne przemiany”? Oj, chyba nie byłoby można, więc jakże tu narzekać? Gdyby nawet żadnego kryzysu nie było, trzeba by go wymyślić, podobnie, jak „globalne ocieplenie”, a wcześniej – „dziurę ozonową”.