Benedykt Chmielowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Trivelt (dyskusja | edycje)
kat.
Alessia (dyskusja | edycje)
m sortowanie, formatowanie automatyczne
Linia 1:
'''[[w:Benedykt Chmielowski|Benedykt Joachim Chmielowski]]''' (1700–1763) – polski humanista, ksiądz. Twórca pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej: ''Nowe Ateny albo Akademia wszelkiej sciencyi pełna...''.
* Babia Góra ma w sobie proszki i zioła do apteki idące (...) najwyższa z gór Tatrów za Lankoroną, tak rzeczona, iz z daleka patrzącym zdaje się niewiasta na skały wierzchu reprezentowana, owcami otoczona. Na góry tej wierzchołku jest jeziorko Oculus Maris.
* [[Koń jaki jest, każdy widzi]]
** Źródło: ''Nowe Ateny''
 
* ''Delphinus'', Delphin albo Świnia morska, według Ateneusza i Aristotelesa żółci nie ma, dlatego pełen łagodności. Sami się in suo genere dziwnie lubią. Gdy pod Karyą Miastem jednego złowiono, drugich przybyła gromada bronić towarzysza, aż go wypuszczono nazad w wodę, teste Jonstono. Najbardziej lubi, gdy go kto Szymona woła imieniem; śpiewaniom, świstaniem i muzyką dziwnie się delektuje; co jeno usłyszy na Okręcie, zaraz się w wielkjej innych komitywie zbliża do niego. Żyje ex mente Aristotelesa 120 lat. Jest Zwierz z wodnych i ziemnych naprędszy. Gdy chce zasypiać, po wierzchu Wody pływa, zadrzymawszy, na dno morskie zwolna się spuszcza, tam sobą o dno uderzeniom obudzony, znowu na wierzch wody wypływa, wypłynąwszy zasypia, i znowu na dół puszczony, tymże sposobem ocuca się, a tak in motu zażywa quietem. Święty Martimnus, gdy przed Niewiastą na złą rzecz sollicytującą uciekł i na morze się puszczał, koło Cezary! w Palestynie dwóch przybywszy DELFINÓW, na brzeg go przenieśli bezpiecznie, jako świadczy Metaphrastes.
* Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba.
** OpisŹródło: komentarz do ilustracji ''Jak smoka pokonać'', ''Nowe Ateny''
 
* ''DRACO'', to jest Smok, to ma ''singulare'' o sobie: Koło Jordanu rzeki tak wielki się znajdował niegdy, że całe staje sobą zasłonił, jeźdźca z koniem w swoim pysku pomieścił; łuska z niego była tak wielka, jak tarcze. Przy rzece ''Bragadus'', czyli Brugada, w Afryce koło Utyki w morze wpadającej, tak wielki smok się wylągł, że ''Attilius Regulus'' z całym się wojskiem z nim potykał, pociskami, strzałami, kuszami położył bestię; skóra z niej do Rzymu posłana na stóp 120 duża. ''Gellius libr.6. cap. 3''. Może Smoka ugłaskać, że nic człekowi szkodzić nie będzie. ''Tiberius'' Cesarz tego doznał przez experiencję, gdy mu z rąk własnych dawał pożywienie. Ale go potym znaleziono od mrówek zjedzonego cum proginosi, że też i ten Cesarz od pospólstwa będzie zgubiony. ''Tranquillus''.<br />SMOK jest także z Wężów rodzaju; gdy Wąż w miejscu ukrytym, wygodnym przez długość lat, do wielkiego przyjdzie wzrostu, nawet i skrzydła mający, nie z piór morę Ptaków, ale z błonek i skóry jak nietoperz. ''Natale solum'' daje mu Pliniusz Murzyńską Ziemię. ''Ex mente'' Kirchera rodzą się SMOCY jako i inne Monstra z pomieszania nasienia ''circa coitum''. Gdzie Orłów i Sępów wiele, tam mało tych strasznych bestii, ''Teste Kirchero''. ''DRACO'' u Greków nazwany od widzenia bystrego i czujnego.
** Źródło: ''Nowe Ateny''
 
* [[Koń jaki jest, każdy widzi]]
* Babia Góra ma w sobie proszki i zioła do apteki idące (...) najwyższa z gór Tatrów za Lankoroną, tak rzeczona, iz z daleka patrzącym zdaje się niewiasta na skały wierzchu reprezentowana, owcami otoczona. Na góry tej wierzchołku jest jeziorko Oculus Maris.
** Źródło: ''Nowe Ateny''
 
* Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba.
* ''Delphinus'', Delphin albo Świnia morska, według Ateneusza i Aristotelesa żółci nie ma, dlatego pełen łagodności. Sami się in suo genere dziwnie lubią. Gdy pod Karyą Miastem jednego złowiono, drugich przybyła gromada bronić towarzysza, aż go wypuszczono nazad w wodę, teste Jonstono. Najbardziej lubi, gdy go kto Szymona woła imieniem; śpiewaniom, świstaniem i muzyką dziwnie się delektuje; co jeno usłyszy na Okręcie, zaraz się w wielkjej innych komitywie zbliża do niego. Żyje ex mente Aristotelesa 120 lat. Jest Zwierz z wodnych i ziemnych naprędszy. Gdy chce zasypiać, po wierzchu Wody pływa, zadrzymawszy, na dno morskie zwolna się spuszcza, tam sobą o dno uderzeniom obudzony, znowu na wierzch wody wypływa, wypłynąwszy zasypia, i znowu na dół puszczony, tymże sposobem ocuca się, a tak in motu zażywa quietem. Święty Martimnus, gdy przed Niewiastą na złą rzecz sollicytującą uciekł i na morze się puszczał, koło Cezary! w Palestynie dwóch przybywszy DELFINÓW, na brzeg go przenieśli bezpiecznie, jako świadczy Metaphrastes.
** ŹródłoOpis: komentarz do ilustracji ''Jak smoka pokonać'', ''Nowe Ateny''