U Pana Boga za piecem: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
szablomn |
m uzupełnienie, formatowanie automatyczne |
||
Linia 1:
{{wulgaryzmy}}
* Ot, ciekawostka jaka: Ludzie jak grzeszo, to powolutku, dokładnie, rozsmakowujo się w tym grzechu, a jak pokutę odprawiajo, to zawsze byle jak i po łebkach.
** Postać: ksiądz proboszcz.
* Józuś, zaganiaj go do koryta, ale delikatnie, świnia też stworzenie boże. Naucz się wreszcie, jak chcesz posadę utrzymać. Świnia z miłościo chowana dobre mięsko daje, a jak będziesz na nią krzyczał, nie daj Boże widłami poganiał, to co? A ja nawet w kiełbasie zestresowaną świnię wyczuję.
** Postać: ksiądz proboszcz.
* – A skąd mam wiedzieć, gdzie jest Gruzin? Nie znam żadnego Gruzina.<br />– To się dowiesz! Daję ci na to dzień czasu.<br />– Nie mówi się „dzień czasu”.<br />– A u nas się mówi. Mówi się: „idź kupić bułkie chleba”? No to jest to samo.
** Postać: Sławek „Rudy” i Henryk, komisarz policji.
* – Tania, bo tak ma na imię, czy tania, bo mało bierze
** Postać: komisarz policji.
* – Henryk No co ty? A co ty masz za sprawy z jakimiś kurwani, co?!<br />– To ty nie wiesz? Policjant, kurwa i złodziej na jednym jado wozie.
** Opis:
|