Tadeusz Konwicki: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Rinfanaiel (dyskusja | edycje)
m →‎Kompleks polski: łamanie wierszy
Linia 20:
* Dawniej zniewolonemu przysługiwało prawo krzyku, dziś niewolnikom zapewniono prawo milczenia, niemoty. Krzyk przynosił ulgę, krzepił zdrowie jak noworodkowi, hartował na przyszłość. Milczenie, niemota degenerują, duszą, zabijają. Dawniej, zniewolony, kiedy odzyskał wolność, mógł bez przeszkód włączyć się do wielkiej rodziny wolnych narodów. Dziś, przypadkiem uwolniony, nie będzie już zdolny do życia. Sam zginie od jadów, które zgromadził w sobie podczas czarnej nocy ubezwłasnowolnienia.
 
* Dole i niedole narodów przypominają często dole i niedole poszczególnych ludzi, zwykłych ludzi z tłumu, z codziennej nieefektownej egzystencji. Są narody z fartem, z łutem szczęście, robiące zawrotną karierę, i są narody pechowcy, nieudacznicy, łazarze. Są narody, którym idzie karta do pewnego momentu, a potem nagle los się odwraca i zaczyna się gwałtowne marnowanie dorobku aż do ostatniego grosza, a są również takie, którym przeznaczenie odmierza na każdą epokę skromną miarkę nieefektownego powodzenia. Są narody chciwe i gnuśne, są takie narody lekkomyślne i niefrasobliwe, co nagle uczą się myśleć i przewidywać. Są narody podłe i sprzedajne, które historia czyni nagle bohaterami i szlachetnymi, są narody czcigodne, rzetelne, które w złej chwili schodzą na złą drogę, uprawiając lichęlichwę, szantaż i stręczycielstwo.
 
* Ja jestem indywiduum, którego nie rozumieją bliźni znad Tybru, Sekwany czy Hudson.