Jasne błękitne okna: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Margola (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Margola (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 6:
* Puk. Puk, puk... Uwielbiam tu być. Tory grzechoczą jak obluzowana aorta. Mama twierdzi, że kiedyś ktoś bardzo ważny – może jakiś car lub cesarz – wypakował tu swoje bagaże. Po co? Po co tak się dzieje, że cesarz przechodzi się po małym miasteczku cały w purpurze i kiwa ręką? A potem spotyka ją i rodzi się córka. Mój Boże, czy mała cesarzowa może nosić różowe sukienki?
 
* „Gdyby nie było...” – epoki lodowcowej ludzie byliby kurami. Tak mówi mój ojciec. Boję się, że któregoś dnia upodobni się do kury i ktoś go zje. Na obiad. Ale nie ja. Ja z Królem wolę czekoladę.
 
* Ja z Królem wolę czekoladę.
 
* Okna. Zamknięte, otwarte... Zawsze lubiłam w nie zaglądać. Chwytać kawałki życia. Tak przecież znalazłam ciebie.