Marek Kondrat: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
jak w przypadku Jandy |
m uzupełnienie, formatowanie automatyczne |
||
Linia 1:
[[
'''[[w:Marek Kondrat|Marek Kondrat]]''' (ur. 1950)
* Bankiem, który reklamuję, zarządzają Holendrzy, solidni i pracowici. Od nich – a nie z polskich mediów – dowiaduję się, jak dużo się w Polsce zmieniło. Muszę też przyznać, że od pewnego czasu chętniej z nimi rozmawiam niż z rodakami. Nie są agresywni, nie poruszają w rozmowie, zaraz po ''dzień dobry'', kwestii fundamentalnych, nie pytają mnie o patriotyzm, albo o wiarę. Przy rosole nie salutują tylko dlatego, że jest z polskiej kury zrobiony. Odpowiada to stanowi moich nerwów i związkom uczuciowym z ojczyzną. Chciałbym pójść na kawę z mlekiem i przejść się Marszałkowską. Ale to nie jest takie proste, ponieważ muszę nią przejść ze świadomością, kto nią kiedyś chodził, kto ją zniszczył i kto odbudowywał.
** Źródło:
* Kobiety ostentacyjnie nieurodziwe mają dla mężczyzny o wiele więcej czułości i mogą objawić o wiele więcej kobiecości niż te, które są ostentacyjnie piękne i które mężczyźnie oddają się jako nagroda.
* Krzak winogron żyje dokładnie tyle, co człowiek, i w połowie swego życia wydaje najlepszy owoc. To wspaniała metafora.
** Źródło:
* Ludzie zajmujący się twórczo wyobraźnią odkrywają innym przestrzenie, w których tamci się odnajdują.
** Źródło: „Duży Format”
* My, gdzieś pomiędzy cywilizacjami, pomiędzy kulturami, pomiędzy Bizancjum a Zachodem, nie mamy swojej wyraźnej twarzy.
* Tak naprawdę najwięcej w życiu zarobiłem, występując w reklamie banku. I wcale się tego nie wstydzę.
** Źródło:
* Teraz, kiedy jestem już po pięćdziesiątce, świat z tą swoją pogonią za jakimiś układami, profitami, staje się dla mnie coraz bardziej nieznośny.
** Źródło:
* To, co nam przyniosło największe uniesienia literackie, pozbawiło nas jednocześnie wiedzy o człowieku.
* Wino ma w sobie niezwykłą tajemnicę. Przy nim ludzie się wspaniale otwierają, znikają między nimi wszelkie podziały.
** Źródło:
* XX wiek, w którym spędziłem większość życia, jest dla mnie wiekiem absurdu, wiekiem pobytu kilku wariatów, kurdupli, którzy wywalili kawał świata w powietrze.
* Życie aktora jest straszne. To zawód samotników, egocentryków, którzy na potrzeby sztuki wypłukują się ze wszystkich emocji. Bo żeby zagrać przekonywająco miłość lub nienawiść, to naprawdę musisz to czuć. A potem spada kurtyna, gasną światła i zostajesz sam ze sobą. Skąd wziąć potem siłę na to, żeby takie emocje przeżywać w prawdziwym życiu? Ja już nie chcę się tak wypłukiwać. Chcę żyć.
** Źródło:
'''Zobacz też:'''
Linia 32 ⟶ 35:
[[Kategoria:Polscy aktorzy]]
|