Bolesław Leśmian: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m grafika
Alessia (dyskusja | edycje)
m uzupełnienie, formatowanie automatyczne
Linia 1:
[[Plik:Leśmian.png|mały|Bolesław Leśmian]]
'''[[w:Bolesław Leśmian|Bolesław Leśmian]]''' właśc. Lesman (1878–1937) – polski poeta pochodzenia żydowskiego, tworzący w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
* A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,<br />Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów
** Źródło: ''Topielec''
 
* Będą czekał na ciebie z dłonią na zasuwie,<br />Zasłyszawszy twój szelest, z nóg zdejmę obuwie,<br />Wyjdę bosy na spotkanie,<br />Śpiewający niespodzianie.<br />A śpiewając, pomyślę, że pacierze mówię.
** Źródło: ''Łąka'', II
Linia 9 ⟶ 12:
* Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,<br />Ale w innym sadzie, w innym lesie –<br />Może by inaczej zaszumiał nam las<br />Wydłużony mgłami na bezkresie....
** Źródło: ''Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz''
 
* Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,<br />Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie...<br /><br />Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!<br />Serce w piersi zamiera... Nie!... To – Bóg, nie oni!...
** Źródło: ''Urszula Kochanowska''
 
* Lecz ty jedna mnie poznasz niezłomnie,<br />Gdy, twe imię śpiewając w doliny,<br />Z raną w piersi, zmieniony ogromnie<br />Przyjdę jutro, choć nie znam godziny...
** Źródło: ''Przyjdę jutro, choć nie znam godziny''
 
* Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą –<br />Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,<br />Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą –<br />I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu.
Linia 16 ⟶ 25:
** Źródło: ''Dziewczyna''
 
* To niepoprawny Istnieniowiec! Poeta!<br />– znawca mgły i wina.<br />Nadskakujący snom – manowiec,<br />wieczności śpiewna krzątanina.
* Lecz ty jedna mnie poznasz niezłomnie,<br />Gdy, twe imię śpiewając w doliny,<br />Z raną w piersi, zmieniony ogromnie<br />Przyjdę jutro, choć nie znam godziny...
** Źródło: ''Przyjdę jutro, choć nie znam godziny''
 
* Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,<br />Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie...<br /><br />Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!<br />Serce w piersi zamiera... Nie!... To – Bóg, nie oni!...
** Źródło: ''Urszula Kochanowska''
 
* A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,<br />Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów
** Źródło: ''Topielec''