Virginia Woolf: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Linia 119:
 
* Kobiety jak zwykle robią wrażenie - bo wydaje się, że one czują i mają niesamowite poczucie odpowiedzialności.
 
* Jak bardzo jestem szczęśliwa, nie doświadczając już tych wzruszeń, które, jak mi się kiedyś wydawało, składają się na szczęście.
 
* Na St James Street był przerażający wybuch. Ludzie wybiegli z klubów, stali bez ruchu i rozglądali się wokoło. Nie był to jednak ani zeppelin, ani samolot - chyba po prostu pękła jakaś wielka opona. Ale we mnie jest już, zdaje mi się, taki instynkt - podobnie jak w innych ludziach - żeby każdy nagły huk czy każdy ciemny obiekt na niebie odczytywać od razu jako wybuch lub jako niemiecki samolot.
** Podobieństwo do sceny z ''[[Pani Dalloway]]''
 
* Wszelkie opisy muzyki są w zasadzie bezwartościowe, a nawet nieprzyjemne. Jest w nich skłonność do histerii i do stwierdzeń, których wygłaszania autorzy mogliby się później wstydzić.
 
*Jakby małżeństwo było dopełnieniem brzmienia instrumentu, który sam szuka czegoś, niczym pozbawiony orkiestry czy fortepianu głos skrzypiec.
 
*Życie pozbawione iluzji jest rzeczą ponurą.
 
* Biedni nie mają szans; brak im manier i samokontroli, za pomocą których mogliby się bronić; bieda poniża, jak powiedział Gissing.
 
*Tytuł książęcy - służy wyłącznie do robienia wrażenia na ludziach, którymi się gardzi.
 
*Życie w Londynie jest do tego stopnia przesiąknięte cywilizacją, że mając kominki, światło elektryczne, kolej podziemną i parasole, człowiek niemal nie zauważa pogody.
 
*Czysta esencja każdej z płci jest nieco zniechęcająca.
 
*Sprawy zdrowia z pewnością przydają człowiekowi ostrożności, może nawet drażliwości w sprawach duchowych.
 
*Bywa, że goście, nawet jeśli bez zarzutu jako przyjaciele, są irytujący.
 
*Wszyscy Żydzi mają w sobie jakąś kondensację.
 
*Nie ma szczęścia doskonałego - ja nigdy nie zaznałam doskonałego szczęścia - czegoś zawsze człowiekowi brakuje.
**Matka Leonarda
 
*To, jak sądzę, jest wciąż największy przeciwnik - strach przed Bogiem.
 
*Kiedy się streszcza rozmowy, to własne kwestie stają się dobrze widoczne, niczym latarnie morskie.
 
*Człowiek powinien w życiu zaangażować się tylko w jeden wielki, osobisty związek, jak stwierdziła, a najwyżej dwa - małżeństwo i rodzicielstwo. Małżeństwo jest niezbędne - jako rura ściekowa dla uczuć, jako zabezpieczenie na stare lata, kiedy minie już fizyczna atrakcyjność, oraz jako pomoc w pracy.
*Pani Webb
 
*Bogate tygodnie zazwyczaj mijają bez zapisków.
 
*Ważność nadaje ludziom pewne wrażenie prostoty; tacy ludzie są bardzo uprzejmi, ale w pewnym sensie nie są już spontaniczni.
 
*Choroba niszczy człowiekowi prywatność, tak że nie da się pisać...
**Katherine Mansfield
 
*Tłum z tak bliskiej odległości jest odrażający: śmierdzi, klei się, nie ma w nim ani witalności, ani koloru. Jakże wolno wszyscy chodzą! Jakże biernie i pospolicie rozkładają się na trawie! Jakże w nich niewiele przyjemności czy cierpienia! Ale wyglądają na dobrze odzianych i sytych, więc z pewnego dystansu, pomiędzy kanarkowymi huśtawkami i karuzelami, prezentowali się jak jakiś obraz. Czynili bardzo niewiele hałasu; ogromny samolot, który spokojnie przeleciał nad nami, robi więcej huku niż my wszyscy.
**Podobieństwo do ''[[Pani Dalloway]]''
 
*Wiersz to bardzo czułe miejsce.
 
*Wszelkie pisanie, nawet takie nieprzemyślane notatki, ma swoją formę, której człowiek się uczy.
 
*Sukces rodzi, jak mi się wydaje, rodzaj skromności. Wyzwala człowieka z konieczności przejmowania się sobą.
 
==''Listy''==