Czarne oceany: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 16:
* Nie domki z kart – a pałace z baniek mydlanych.
 
* Postęp jest trwale sprzężony z chaosem wolnego rynku i stanowi jego bezpośrednie odbicie.
 
* Całość postępu stanów prosta pochodną aktualnych trendów gospodarczych.
 
* Nowa Etykieta, jako savoir-vivre każdych czasów, dotyczyła głównie elit. A w tej epoce – co tez nie czyniło jej bynajmniej wyjątkową – elity definiowały się poprzez stan bankowych kont. [...] Poszło to stopniowymi przybliżeniami, cicha kumulacją sądowych precedensów i obyczaju prawnego. Sto pięćdziesiąt lat temu – komu przyszłoby do głowy podawać kobietę do sadu za uśmiechniecie się do mijanego na ulicy mężczyznę?
 
* Zna pan teorie opisującą działanie mózgu w kategoriach darwinowskiego doboru naturalnego? Minikompleksy impulsów neuronowych konkurują ze sobą w walce o przewagę liczebna, mnożąc się i mutując dla najlepszej „przystawalności” do sytuacji, aż któraś wersja przytłoczy pozostałe – i wtedy w pana głowie zwycięża dana myśl, decyduje się pan zrobić to a to, lub rozpoznaje pan ujarzmiony przedmiot, zasłyszaną melodie.
 
* Pewne systemy powyżej określonego stopnia złożoności przejawiają tendencję do popadania w stany homeostatyczne – niewątpliwie dotyczy to również ogółu powiązań politycznych, prawnych, finansowych i społeczno – kulturowych. System się uniezależnia i coraz silniej ciąży ku status quo. Nie ma cenzury, nikt nie wydał zakazu – a spróbuj się sprzeciwić, wystąp przeciwko: nikt nie usłyszy, nikt nie zwróci uwagi, nikt nie zapamięta. I wcale nie świadomie. Bez refleksji, bez zastanowienia, automatycznie. Elementy niekompatybilne odbijają się jak od ściany. Jeśli chcesz zobaczyć to według myślni: psychomemy trendów nierównoległych nie wchodzą do puli, nie mieszają się, nie łączą. Nie wiem nawet, jak to nazwać, nie istnieje słowo. Na pewno nie jest to już demokracja, nie oligarchia, nawet nie kryptokracja, no bo nie ma żadnego sekretnego gremium z ukrycia wydającego rozkazy stosownym wykonawcom. Wykonuje się samo. Pedekracja...? Pantokracja...? Metaksokracja...?