* Ponieważ szanuję dobro społeczne i spokój publiczny, nie wyrwę tych drzwi, aby rozprawić się z panem
* -– Proszę się obudzić. Niech pan wstanie. Budzę pana!<br />-– Niech ryczy z bólu ranny łoś, zwierz zdrów przebiega knieje.<br />-– Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś, to są zwyczajne dzieje.<br />-– Bredzi Pan!<br />-– Nie, lubię Shakespeare'a<br />-– To bardzo dobrze, lecz bardzo źle, że pan śpi na slużbie! Muszę pana ukarać!<br />-– Glowa mnie boli.. szum taki.. tu.. tu.. i tu. Byli jacyś ludzie, dawali butelkę, przystawiali do nosa.<br />-– Dlaczego dopiero teraz pan o tym mówi, gdzie jest ta butelka?!<br />-– Tam.<br />-– ALKOHOL!!! Jest pan usprawiedliwiony. To na pewno sprawka doktora Plamy. Jak wyglądali ci ludzie?<br />-– Zwyczajnie, jeden był w turbanie, drugi na czarno. Tylko ten trzeci wydawal mi się dziwny: liliput, przebrany za górala..? Udawał dziecko.<br />-– Padł pan ofiarą niecnego spisku. Gdyby możyła pana senność proszę napić się kawy. A na przyszłość radzę zachować czujność. Wagony znajdzie pan na bocznicy.<br />-– Ale kim pan właściwie jest?<br />-– To nie ważne! Ważne jest przestrzeganie przepisów BHP, zwłaszcza na koleji! Cześć!