Marcel Proust: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Pierwsze dwa tomy
Rinfanaiel (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne
Linia 6:
** Zobacz też: [[szczęście]]
 
* Fakty nie przenikają do świata, w którym żyją nasze wierzenia; one ich nie zrodziły, ani ich nie zniszczą. Fakty mogą zadawać wierzeniom kłam, nie osłabiając ich.
 
* Instynkt wskazuje nam obowiązki, inteligencja zaś dostarcza pretekstów, by uchylać się od nich.
Linia 29:
* Wyjątki od reguły stanowią o uroku życia.
 
* I zaczynam pytać się na nowo, co to może być ów nieznany stan, nieprzynoszący żadnego logicznego wytłumaczenia, ale przynoszący oczywistość szczęścia, realności, wobec której inne nikną. Próbuję przywołać go. Cofam się myślą do chwili, w której wypiłem pierwszą łyżeczkę herbaty. Odnajduję ten sam stan, bez nowego wyjaśnienia. Żądam od swojej inteligencji jeszcze jednego wysiłku; każe jej jeszcze raz schwycić ulotne wrażenie. I aby nic nie hamowało rzutu, którym będzie próbowała pochwycić to wrażenie, usuwam wszelką przeszkodę, wszelką obcą myśl, chronię uszy i uwagę od szmerów z sąsiedniego pokoju. Ale czując, że moja inteligencja nuży się bez rezultatu, każe jej, przeciwnie, zażyć destrakcji, której jej odmawiałem, myśleć, o czym innym, skrzepić się przed ostateczną próbą. Następnie drugi raz robię próżnię dookoła mojej świadomości; stawiam przed jej obliczem świeży jeszcze smak pierwszego łyku i czuję, że we mnie drży coś, co zmienia miejsce, co chciałoby się wzbić, coś jakby uwolnionego z kotwicy wielkiej głębokości; nie wiem, co to jest, ale podnosi się wolno; czuję opór i słyszę szum przebywanych odległości.
Ale kiedy po śmierci osób, po zniszczeniu rzeczy, z dawnej przeszłości nic nie istnieje, wówczas jedynie zapach i smak, wątlejsze, ale żywsze, bardziej niematerialne, trwalsze, wierniejsze, długo jeszcze, jak dusze przypominają sobie, czekają, spodziewają się -na ruinie wszystkiego-i dźwigają niestrudzenie na swojej znikomej kropelce olbrzymią budowle wspomnienia.
** Źródło: M. Proust „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – W stronę Swanna s. 12347,13350.
 
* Przychodzi w życiu godzina, kiedy znużone oczy, znoszą już tylko jedno światło, to, które piękna noc, jak dzisiejsza tworzy i sączy wraz z mrokiem; kiedy uszy nie mogą już słuchać już żadnej muzyki prócz tej, którą gra blask księżyca na flecie milczenia.
[[Kategoria:Francuscy pisarze|Proust, Marcel]]
 
[[bg:Марсел Пруст]]
[[bs:Marcel Proust]]
[[ca:Marcel Proust]]
[[cs:Marcel Proust]]
[[de:Marcel Proust]]
[[en:Marcel Proust]]
 
I zaczynam pytać się na nowo, co to może być ów nieznany stan, nieprzynoszący żadnego logicznego wytłumaczenia, ale przynoszący oczywistość szczęścia, realności, wobec której inne nikną. Próbuję przywołać go. Cofam się myślą do chwili, w której wypiłem pierwszą łyżeczkę herbaty. Odnajduję ten sam stan, bez nowego wyjaśnienia. Żądam od swojej inteligencji jeszcze jednego wysiłku; każe jej jeszcze raz schwycić ulotne wrażenie. I aby nic nie hamowało rzutu, którym będzie próbowała pochwycić to wrażenie, usuwam wszelką przeszkodę, wszelką obcą myśl, chronię uszy i uwagę od szmerów z sąsiedniego pokoju. Ale czując, że moja inteligencja nuży się bez rezultatu, każe jej, przeciwnie, zażyć destrakcji, której jej odmawiałem, myśleć, o czym innym, skrzepić się przed ostateczną próbą. Następnie drugi raz robię próżnię dookoła mojej świadomości; stawiam przed jej obliczem świeży jeszcze smak pierwszego łyku i czuję, że we mnie drży coś, co zmienia miejsce, co chciałoby się wzbić, coś jakby uwolnionego z kotwicy wielkiej głębokości; nie wiem, co to jest, ale podnosi się wolno; czuję opór i słyszę szum przebywanych odległości.
Ale kiedy po śmierci osób, po zniszczeniu rzeczy, z dawnej przeszłości nic nie istnieje, wówczas jedynie zapach i smak, wątlejsze, ale żywsze, bardziej niematerialne, trwalsze, wierniejsze, długo jeszcze, jak dusze przypominają sobie, czekają, spodziewają się -na ruinie wszystkiego-i dźwigają niestrudzenie na swojej znikomej kropelce olbrzymią budowle wspomnienia.
M. Proust ”W poszukiwaniu straconego czasu” - W stronę Swanna s.47,50.
Przychodzi w życiu godzina, kiedy znużone oczy, znoszą już tylko jedno światło, to, które piękna noc, jak dzisiejsza tworzy i sączy wraz z mrokiem; kiedy uszy nie mogą już słuchać już żadnej muzyki prócz tej, którą gra blask księżyca na flecie milczenia.
Gdzieś w połowie niewiadomego drzewa niewidzialny ptak siląc się skrócić dzień zgłębiał przeciągłą nutą otaczającą samotność; ale otrzymywał od niej odpowiedz tak jednomyślną, odzew tak nabrzmiały ciszą i bezruchem, iż można by rzec, że zatrzymał na zawsze chwilę, której bieg chciał przyśpieszyć.
** Źródło: M. Proust „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – W stronę Swanna s. 148123,182133
 
* […] zastępcze wyładowanie skłębionych myśli, które mnie ożywiały i które nie osiągnęły ukojenia świadomości, przełożywszy lubość łatwiejszych bezpośrednich odprężeń nad wolną introspekcje. Większość rzekomych wykładów tego cośmy odczuli, uwalnia nas jedynie od naszych uczuć wydobywając je z nas w mętnym kształcie, który niczego nam nie uświadamia.
M. Proust „W poszukiwaniu straconego czasu”- W stronę Swanna s. 123,133
 
[…] zastępcze wyładowanie skłębionych myśli, które mnie ożywiały i które nie osiągnęły ukojenia świadomości, przełożywszy lubość łatwiejszych bezpośrednich odprężeń nad wolną introspekcje. Większość rzekomych wykładów tego cośmy odczuli, uwalnia nas jedynie od naszych uczuć wydobywając je z nas w mętnym kształcie, który niczego nam nie uświadamia.
Trzy czwarte wysiłków i kłamstw z próżności, wyprodukowanych od czasu jak świat istnieje popełnia się na intencje niższych od siebie.
** Źródło: ''W poszukiwaniu straconego czasu'' – W stronę Swanna s. 148,182
 
* Ale kiedy znika wiara, zostaje po niej – i coraz to żywsze, aby zamaskować utratę dawnej naszej mocy dawania realności nowym rzeczom – fetyszystyczne przywiązanie do rzeczy dawnych, które ożywiała nasza wiara; tak jakby to w niej, a nie w nas mieszkała boskość, boskość jak gdyby nasze obecne niedowiarstwo miało zewnętrzną przyczynę – śmierć Bogów.
M. Proust „W poszukiwaniu straconego czasu”- W stronę Swanna s. 148,182
 
* Miejsca, któreśmy znali, należą nie tylko do świata przestrzeni, w który wstawiamy je dla większej wygody. Były one jedynie cienką warstwą pośród ciągłości wrażeń tworzących nasze ówczesne życie; wspomnienie jakiegoś obrazu jest jedynie żalem za pewna chwilą; i domy, drogi, aleje są ulotne jak lata.
Ale kiedy znika wiara, zostaje po niej – i coraz to żywsze, aby zamaskować utratę dawnej naszej mocy dawania realności nowym rzeczom – fetyszystyczne przywiązanie do rzeczy dawnych, które ożywiała nasza wiara; tak jakby to w niej, a nie w nas mieszkała boskość, boskość jak gdyby nasze obecne niedowiarstwo miało zewnętrzną przyczynę – śmierć Bogów.
** Źródło: ''W poszukiwaniu straconego czasu'' – W stronę Swanna s. 397, 399
 
* […] to znów marzą o kojącej nicości, kiedy, przeciwnie, świadomość ich ogarnie błędy, które inaczej przyszłoby im odpokutować po śmierci; […] i powiedzcie, czy we wspólnym życiu, jakie wiodą idee w łonie naszego ducha, istnieje bodaj jedna z tych, co nam dają najwięcej szczęścia, która by nie pasożytowała z początku na obcej i sąsiedniej myśli, czerpiąc z niej najlepsze cząstki brakującej siły?
Miejsca, któreśmy znali, należą nie tylko do świata przestrzeni, w który wstawiamy je dla większej wygody. Były one jedynie cienką warstwą pośród ciągłości wrażeń tworzących nasze ówczesne życie; wspomnienie jakiegoś obrazu jest jedynie żalem za pewna chwilą; i domy, drogi, aleje są ulotne jak lata.
M.** ProustŹródło: „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – W stronęcieniu Swannazakwitających dziewcząt s. 397, 39952–53.
 
* […] może to przerażenie jest tylko najbardziej pokorną, tajemną, organiczną, prawie nieświadoma formą owego wielkiego, rozpaczliwego protestu, jaki przeciwstawiają rzeczy stanowiące najlepsza cząstkę naszego obecnego życia temu, abyśmy się godzili w myśli na formułę przyszłości, w której ich nie ma.
[…] to znów marzą o kojącej nicości, kiedy, przeciwnie, świadomość ich ogarnie błędy, które inaczej przyszłoby im odpokutować po śmierci; […] i powiedzcie, czy we wspólnym życiu, jakie wiodą idee w łonie naszego ducha, istnieje bodaj jedna z tych, co nam dają najwięcej szczęścia, która by nie pasożytowała z początku na obcej i sąsiedniej myśli, czerpiąc z niej najlepsze cząstki brakującej siły?
M.** ProustŹródło: „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – W cieniu zakwitających dziewcząt s. 229.
 
* Bo jak nie żądza sławy, ale nawyk pracy pozwala nam wydać dzieło, tak samo nie radość obecnej chwili, ale roztropne refleksje czerpane z przyszłości pomagają nam ubezpieczyć przyszłość.
M. Proust „W poszukiwaniu straconego czasu”- W cieniu zakwitających dziewcząt s. 52-53.
 
[…] może to przerażenie jest tylko najbardziej pokorną, tajemną, organiczną, prawie nieświadoma formą owego wielkiego, rozpaczliwego protestu, jaki przeciwstawiają rzeczy stanowiące najlepsza cząstkę naszego obecnego życia temu, abyśmy się godzili w myśli na formułę przyszłości, w której ich nie ma.
 
M. Proust „W poszukiwaniu straconego czasu”- W cieniu zakwitających dziewcząt s. 229.
 
Bo jak nie żądza sławy, ale nawyk pracy pozwala nam wydać dzieło, tak samo nie radość obecnej chwili, ale roztropne refleksje czerpane z przyszłości pomagają nam ubezpieczyć przyszłość.
Może nie ma aktu bardziej nam narzuconego niż ten, który, mocą wzbierającej siły zdławionej w czasie działania, każe, gdy raz myśl nasza znajdzie się w spoczynku, wypływać wspomnieniu zniwelowanemu z innych przez ucisk roztargnienia i zrywać się, że bez naszej wiedzy zawierało ono jakiś szczególny urok spostrzeżony aż po dwudziestu czterech godzinach. I może nie ma też aktu równie swobodnego, bo jest on jeszcze wyzuty z przyzwyczajenia, z tej jakby manii umysłowej, która w miłości sprzyja wyłącznemu odnawianiu obrazu pewnej osoby.
M.** ProustŹródło: „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – W cieniu zakwitających dziewcząt s. 362, 369.
 
* Podobieństwo to wynika z trwałości naszej natury, ona to, bowiem wybiera owe kobiety, wyłączając wszystkie te, które nie byłyby dla nas równocześnie kontrastowe i dopełniające, czyli zdolne zadowolić nasze zmysły i udręczyć nasze serce. Te kobiety są produktem naszego temperamentu, obrazem, odwróconą projekcją, „negatywem” naszej wrażliwości.
Tak szybko przychodzi chwila, gdy już nie mamy czego oczekiwać, gdy ciało stężałe w martwocie niewróżącej już niespodzianek, gdy się traci wszelką nadzieje widząc – niby na drzewach w pełni lata martwe już liście (…) dochodzi się do tego, iż kocha się tylko bardzo młode dziewczęta, te, u których ciało, niby szacowne ciasto, rośnie jeszcze. Są one jedynie falą materii, ciągłą, wciąż ugniataną władnącym nimi przemijającym wrażeniem.
 
* Tak bardzo ci, co robią mniej, a mogliby nie robić nic, czują potrzebę zrobienia czegoś.
M.** ProustŹródło: „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – W cieniu zakwitających dziewcząt s. 435, 446, 478.
 
* (…) nasi najokrutniejsi wrogowie, to nie ci, co nam przeczą i starają się nas przekonać, ale ci, co powiększają lub wymyślają nowiny zdolne nas zasmucić, strzegąc się dać im pozór usprawiedliwienia, które by zmniejszyło naszą zgryzotę i wzbudziłoby może w nas nieco szacunku dla obozu, który oni silą się nam pokazać, ku naszej tym większej udręce, jako okrutny i triumfujący zarazem.
M.** ProustŹródło: „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – Strona Guermantes s. 19-2019–20,
 
* Czujemy w jednym świecie, a myślimy i nazywamy w drugim; możemy ustalić między nimi zgodność, ale nie możemy zapełnić dzielącej ich przestrzeni.(…) I ta sama różnica, jaka istnieje między jakąś osobą lub silnie indywidualnym dziełem a pojęciem piękności, istnieje w nie mniejszym stopniu między zbudzonymi przez nie uczuciami a pojęciem miłości i podziwu. Toteż nie poznaje się ich.
M.** ProustŹródło: „W''W poszukiwaniu straconego czasu”-czasu'' – Strona Guermantes s. 45
 
M. Proust „W poszukiwaniu straconego czasu”- Strona Guermantes s. 45
 
[[Kategoria:Francuscy pisarze|Proust, Marcel]]
 
[[bs:Marcel Proust]]
[[bg:Марсел Пруст]]
[[ca:Marcel Proust]]
[[cs:Marcel Proust]]
[[de:Marcel Proust]]
[[en:Marcel Proust]]
[[es:Marcel Proust]]
[[fr:Marcel Proust]]