Cienka czerwona linia: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
kilka nowych ale bez orginałów
Nie podano opisu zmian
Linia 1:
'''''[[w:Cienka czerwona linia|Cienka czerwona linia]]''''' (ang. ''The Thin Red Line''), film wojenny produkcji USA z 1998 roku; reż. [[Terrence Malick]].
* W życiuJedyne pewne są tylko dwie rzeczy to śmierć i Bóg. I tyle.
 
* Jesteśmy niczym węgielki wydobyte z płomieni.
Linia 8:
* Każdy z nas szuka szczęścia na własną rękę.
 
* Zabiłem człowieka... toTo gorzenajgorsze, co można zrobić. Gorsze niż gwałt. Zabiłem człowieka. Nikt mi nic nie zrobi.
 
* Pozwól mi patrzeć na świat twoimi oczami.
Linia 16:
* Na tym świecie jednostka nie istnieje, a innego świata nie ma.
 
* - proszęProszę nie mówić, że mam rację, nigdy! Z góry zakładam, że mam rację.
 
* Co to za walka w samym sercu natury? Dlaczego natura rywalizuje sama ze sobą? Ziemia walczy z morzem? Czy jest mścicielska siła w naturze? Nie jedna, ale dwie?
 
* Pamiętam moją matkę, kiedy umierała. Wyglądała skurczona i szara. Zapytałem ją, czy się boi. Tylko pokręciła głową. Bałem się dotyku śmierci, którą w niej widziałem. Nie potrafiłem odnaleźć nic pięknego ani wyniosłego w tym, że wraca do Boga.
 
* Słyszałem, jak ludzie rozmawiają o nieśmiertelności, ale ja tego nie widziałem. Zastanawiałem się, jak to by było, gdybym umarł. Jak to by było wiedzieć, że ten oddech będzie ostatnim, jaki kiedykolwiek weźmiesz. Mam tylko nadzieję, że przyjmę śmierć tak jak ona. Z tym samym... spokojem. Bo właśnie w nim się ona kryje - ta nieśmiertelność.
 
* Na tym świecie... Sam człowiek jest niczym. A innego świata nie ma.
 
* Żyjemy w świecie, który bombarduje się na kawałki tak szybko jak się da. W tej sytuacji człowiek może tylko zamknąć oczy i nie pozwolić, żeby coś go tknęło. Chronić siebie samego. Może jestem najlepszym przyjacielem, jakiego miałeś? A ty nawet tego nie wiesz.
 
* Narobiłem się ciężko. Przylizywałem do generałów. Poniżałem się... dla nich, dla mojej rodziny. Dla mego domu. Tyle, ile oni się dla mnie poświęcali... jak grochem w ścianę, wszystko na próżno. Tyle, ile miłości powinienem im był dać. Za późno. Wygasła... Umarła powoli jak drzewo.
 
* Ci najbliżej cezara, najbardziej się boją.
 
* Dlaczego miałbym się bać umrzeć? Należę do ciebie. Jak będę pierwszy, to poczekam tam na ciebie. Po drugiej stronie wielkiej wody.
 
* Kim jesteś, żeby żyć w tylu postaciach? Jesteś śmiercią, co wszystkiego dosięgnie. A także źródłem wszystkiego, co się narodzi. Twoja chwała. Łaska. Pokój. Prawda. Udzielasz spokoju dla ducha... zrozumienia... odwagi. Radosnego serca.
 
* Może wszyscy ludzie mają jedną wielką duszę, której każdy jest tylko cząstką. Wszystkie oblicza tego samego człowieka. Jednego wielkiego ja. Każdy sam szuka zbawienia. Każdy jak węgiel... wyciągnięty z ognia.
 
* Należy się martwić o żołnierza tylko wtedy, jak przestanie narzekać.
 
* Cisza w grobowcu. Nie mogę unieść płyty. Grałem rolę, której nigdy nie pojąłem.
 
* Bądź mądry i uważaj na siebie. Nie możesz nic zrobić dla innych. To tak jak wpadanie do płonącego domu, gdzie nikogo już nie można uratować. Jak sądzisz, jaką to może sprawić różnicę? Jeden człowiek w tym całym szaleństwie. Jak zginiesz, to będzie na darmo. Nie ma nigdzie innego świata, gdzie wszystko jest dobrze. Tylko ten. Tylko ta skała.
 
* My. My razem. Jedna istota. Płyniemy razem jak woda... aż nie będę mógł odróżnić ciebie ode mnie. Wypiję cię. Teraz. Teraz. Jesteś moim światłem. Moim przewodnikiem.
 
* To ogromne zło. Skąd ono się bierze? Jak zakrada się do świata? Z jakiego nasienia, jakiego korzenia wyrosło? Kto to wszystko robi? Kto nas zabija? Okrada nas z życia i światła. Drażni nas obrazem tego, czego moglibyśmy zaznać. Czy ziemia korzysta na naszym upadku? Czy to pomaga trawie rosnąć albo słońcu świecić? Czy w tobie też jest ten mrok? Czy ty przeszedłeś przez ten mrok?
 
* Przyroda jest okrutna.
 
* Godziny jak miesiące. Dni jak lata. Wstąpiłem w złoty wiek. Stałem na brzegach Nowego Świata.
 
* Najciężej jest... nie wiedzieć, czy dobrze się robi.
 
* Wojna nie uszlachetnia ludzi. Zamienia ich w zwierzęta. Zatruwa duszę.
 
* Ukochana żono... Gwałtownie traci się współczucie przez tę krew, brud i hałas. Dla ciebie chcę pozostać niezmieniony. Chcę do ciebie wrócić takim człowiekiem, jakim byłem. Jak dotrzemy do drugiego brzegu? Do tych niebieskich wzgórz.
 
* Miłość. Skąd ona pochodzi? Kto rozpalił w nas ten ogień? Żadna wojna go nie ugasi, nie pokona. Byłem więźniem. Ty mnie uwolniłaś.
 
* Byliśmy rodziną. W jaki sposób się złamała i rozpadła? Tak, że zwróciliśmy się przeciwko sobie. Każde zasłaniające słońce drugiemu. Jak utraciliśmy dobro, które nam dano? Pozwoliliśmy, żeby umknęło. Bezmyślnie rozproszone. Co nas powstrzymuje od dążenia, sięgnięcia do chwały?
 
* Jeden człowiek widzi konającego ptaka i myśli, że nie ma nic tylko ból. Ale śmierć ma ostatnie słowo. Śmieje się z niego. Inny człowiek widzi tego samego ptaka... i czuje cudowność. Czuje jakby coś uśmiechało się przez niego.
 
* Wszystko to kłamstwo.
 
* Chcą, żebyś zginął. Albo wierzą w te kłamstwa. Człowiek może zrobić tylko jedno. Znaleźć coś, co należy do niego. Zrobić sobie wysepkę.
 
* Jeśli nigdy cię nie spotkam w tym życiu... pozwól mi poczuć brak. Spojrzenie twoich oczu, a moje życie będzie twoim.
 
* Wiesz, bo życie nie powinno być takie ciężkie, kiedy jest się młodym. I podejrzewam, że po tym|najgorsze mam już za sobą. Czas na to, żeby się polepszało. Tego właśnie chcę. I tak właśnie będzie. Staję się starszy. Nie znaczy, że stary, tylko starszy.
 
* Gdzie myśmy razem byli? Kim byliście wy, z którymi żyłem? Z którymi szedłem? Brat. Przyjaciel. Ciemność z jasności. Konflikt z miłości. Czy to owoce jednego umysłu? Rysy tej samej twarzy?
 
* Pozwól mi być w tobie teraz. Spójrz moimi oczami. Spójrz na te wszystkie rzeczy, które stworzyłaś. Te wszystkie cudowne rzeczy."
 
[[Kategoria:Filmy amerykańskie]]