Philip Kindred Dick: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Rinfanaiel (dyskusja | edycje) m grafika |
Tdudkowski (dyskusja | edycje) m ort |
||
Linia 1:
'''[[w:Philip Kindred Dick|Philip Kindred Dick]]''' (1928–1982), amerykański pisarz science fiction.
Linia 5:
* Pęk barw podstawowych otoczył Erica niczym iluminowany wiatr; to wiatr życia, pomyślał, owiewa mnie, niesie, gdzie chce, nie zważając na moje marne pragnienia. Po chwili wiatr zrobił się czarny: nie był już wiatrem życia, ale gęstym dymem śmierci.
* Eric ujrzał, rozpostartą wokół niego jak jakieś pseudośrodowisko, parodię swojego uszkodzonego systemu nerwowego; rzesze kanałów były wyraźnie zniszczone, zrobiły się atramentowe w miejscach, gdzie przetoczył się przez Erica narkotyk i zostawił swój posępny ślad. Bezgłośny ptak, padlinożerca burzy, usiadł Ericowi na piersi, kracząc w ciszy, która pozostała po oddalających się wiatrach. Nie odleciał i Eric czuł, że cuchnące szpony
* Taką cenę kazały mu zapłacić siły rządzące światem.
Linia 19:
** s. 5
* Najsłuszniej jest definiować
** s. 22
Linia 46:
** s. 82
* "Ten ślad smoły na stągwi i ta miska mleka w wędrówce swej dziwacznej mkną w dal i z daleka. A to jest płatek śniegu, który był – był płomieniem, który w gwieździe w
* "Niczym ziarna, co z
* "Lecz tylko żywi, żywi, żywi umierają"
Linia 59:
** s. 113
* – Lubisz Henry'ego Vaughana? –
* – Czy to nie ten, który pisał o spotkaniu z wiecznością? "Ostatniej nocy zobaczyłem wieczność"?
Linia 65:
* Sebastian otworzył książkę i zaczął czytać.
* – Andrew Marvell. Dla Jego Nieśmiałej Pani. "Lecz za plecami zawsze go słyszę: czasu skrzydlaty rydwan tnie ciszę, a tam, przed nami, leżą bezkresne pustynie wieczności". – Hermes z trzaskiem zamknął tom. –
* – Zdaje się, że ty po prostu próbujesz zapędzić mnie do łóżka – odezwała się Ann Fisher – Mówię o tytule wiersza. Rozumiem aluzję.
* – "Robaki zjedzą to długo oszczędzane dziewictwo" zacytował i z uśmiechem
* – W takim razie wskoczmy do łóżka – zaproponowała praktyczna panna Fisher i poprowadziła go do sypialni.
Linia 108:
** s. 240
* – Mówcie do mnie – odparł Anarcha – Nie chcę zasnąć. "To żywi, zywi, żywi
▲* "To żywi, zywi, żywi wcąż umierają". – Thomas Peak milczał przez chwilę, jakby się nad czymś zastanawiał. Wreszcie przemówił cicho: – Tkanka za tkanką, tak w duszę on się rozrasta jak róża liść za liściem rozkwita kolczasta. Wreszcie tkanka za tkanką sczeźnie i jak słońce z baniek mydlanych, gdy pryskają – zniknie".
* – Wciąż wierzy pan w te słowa? – spytał Sebastian.
Linia 138 ⟶ 136:
==Radio Wolne Albemuth (''Radio Free Albemuth'', 1976)==
* Moja kariera pisarska rozwijała się znakomicie. W 1963 moja książka "Człowiek z Wysokiego Zamku" uzyskała
* Prawdziwe problemy związane z narkotykami zaczęły się po tym jak Harlan Ellison, w antologii zatytułowanej ''Dangerous Visions'', napisał we wstępie do jednego z moich opowiadań, że "powstało pod wpływem LSD", co oczywiście mijało się z prawdą. Chęć rozgłosu,
** s. 62
* W moich książkach nigdy nie było i nigdy nie będzie żadnego "pronarkotykowego stanowiska" – odparłem z gniewem – Piszę o narkotykach i o braniu narkotyków, ale to nie znaczy, że jestem ich zwolennikiem. Inni ludzie piszą o przestępczości i przestępcach, ale nie czyni to z nich
** s. 68
|