Miasto Boga: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
(usunięto opis zmian)
Znacznik: Wycofane
m Wycofano edycję użytkownika 23.154.81.142 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Zero.
Znacznik: Wycofanie zmian
Linia 1:
'''[[w:Miasto Boga|Miasto Boga]]''' (port. ''Cidade de Deus'') – dramat produkcji francusko-brazylijskiej z 2002 roku w reżyserii [[Fernando Meirelles]]a.
'''[[w:Miasto Boga|Miasto Boga]]''' (port. ''Cidade de Deus'') – dramat produkcji francusko-brazylijskiej z 2002 roku w reżyserii [[Fernando Meirelles]]a. ==Kapiszon== * Angelica. Miałem na jej punkcie świra. Oprócz tego, że ładna, była jedyną laską w paczce, która się pieprzyła. Strasznie chciałem stracić z nią dziewictwo. * Bandyta ma broń, ale nie umie strzelać. Każdy strzał Kurczaka wart był dziesięciu oddanych przez bandę Małego. A tego brzydal nie mógł znieść. Postanowił przeprowadzić kontratak. Życie w dzielnicy było jak czyściec. Stało się piekłem. * Bene był najfajniejszym bandytą w Mieście Boga. Rozdawał trawę, stawiał piwko. Mały Ze był jego przeciwieństwem, ciągle pracował. Myślał tylko o tym, żeby zostać Panem dzielnicy. * Bene był zbyt fajny, żeby zostać bandytą na zawsze. Był tak fajny, że na pożegnalnej imprezie zebrał wszystkich… bandytów… soulowców… wspólnoty religijne… towarzystwo od samby… luzaków… i Małego Ze, który nigdy w życiu nie tańczył. * Dziennikarze chyba nie potrafią się rżnąć. * Handel narkotykami to interes, jak każdy inny. Dostawca dostarcza towar… a na mecie przygotowuje się działki. Działki szykuje się na linii montażowej. Nudne jak wkręcanie śrubek. Trawę pakuje się w listki. Kokainę pakuje się w papierki. A potem w paczuszki po dziesięć, albo po sto. W handlu jest nawet plan kariery. Gówniarze zaczynają pracę jako gońcy. Dostają niezłą kasę za dostarczanie napojów, wiadomości… Potem zostają zwiadowcami. Kiedy zjawia się policja, ściągają latawiec i wszyscy spływają. Po zwiadowcy, koleś zostaje dealerem, „parą”. Jak się robi gorąco, „para” szybko wyparowywuje. Następnym stanowiskiem jest żołnierz. Jeżeli koleś był w szkole dobry z rachunków, może zostać managerem interesu. Manager to prawa ręka szefa. Policja też odgrywa swoją rolę. Bierze kasę i nie przeszkadza. * Marchewa wiedział, że bez Bene… tylko boska interwencja mogłaby uratować jego interes. Ale czy istnieje lepsze miejsce na boską interwencję… niż slumsy zwane Miastem Boga? ==Inni== * Dziwne, samochód wjeżdża do knajpy i nikt nic nie widział. Ty też nie widziałeś? Zawsze to samo. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. ** Postać: Byk – inspektor policyjny o prowadzonym śledztwie. ==Dialogi== : '''Kurczak''': Co tym masz we łbie? Nie widzisz, że rujnujesz sobie życie? Włóczysz się za tym maniakiem i jego uzbrojonymi kolesiami. Zgłupiałeś? Jesteś jeszcze dzieckiem! : '''Filet''': Ja, dzieckiem? Palę, wciągam, zabijam i rabuję. Jestem już mężczyzną. ---- : '''Kobieta''': Mąż ci nie liże? : '''Żona Paraiby''': Nie. : '''Kobieta''': Skarbie, mój, zanim mi wsadzi, musi napracować się językiem. Jakieś pół godziny wcześniej. A w tyłek? Chyba mu na to pozwalasz? : '''Żona Paraiby''': Matko Boska, nie. Musi boleć, co? : '''Kobieta''': Na początku, trochę. Potem zobaczysz, to wspaniałe. Ale będziesz potrzebowała banana. : '''Żona Paraiby''': A po co? : '''Kobieta''': Dziecko, nie wiesz, co dobre. Weź banana, podgrzej go trochę, wsadź do cipki, a on niech ci wsadzi od tyłu. Będziesz się czuła, jakbyś latała! Poproś męża, żeby to z tobą zrobił. : '''Żona Paraiby''': Nie znasz mojego męża. Jeszcze mnie pobije. : '''Kobieta''': Nic takiego. Mężczyźni lubią poświntuszyć. Poproś go. ---- : '''Kilof''': Miałem wizję, Gąsior. : '''Gąsior''': Stary, co ty paliłeś? : '''Kilof''': Pracowałeś kiedyś, nie? : '''Gąsior''': No. : '''Kilof''': Jak to jest? Co ludzie mówią? : '''Gąsior''': Pracowałem tylko z ojcem. A wiesz, jacy są ojcowie. Ciągle pieprzą głupoty… : '''Kilof''': Wiesz, co, Gąsior? Rzucę to, bo inaczej skończę jako pokarm dla robaków. Życie oprycha to głupota. Nie dla mnie. : '''Gąsior''': Nie, bracie, nie wychodź. Tam są gliny. : '''Kilof''': Niech się walą. Wracam do kościoła. ---- : '''Cabeleira''': Moje serce wybrało ciebie, wiesz? Idę tam, gdzie ono każe. : '''Berenice''': Nabijasz się ze mnie? : '''Cabeleira''': Nie słyszałaś o miłości od pierwszego wejrzenia? : '''Berenice''': Łobuz nie kocha, łobuz pożąda. : '''Cabeleira''': Czego bym nie powiedział, to się czepiasz. : '''Berenice''': Łobuz nie mówi, łobuz namawia. : '''Cabeleira''': Koniec ze strzępieniem sobie języka po próżnicy. : '''Berenice''': Łobuz nie kończy, łobuz robi sobie przerwę. : '''Cabeleira''': Trudno jest z tobą rozmawiać o miłości, co? : '''Berenice''': Jakiej znowu miłości? Wciskasz mi kit. : '''Cabeleira''': Ten frajer cię kocha. : '''Berenice''': W ten sposób możesz mnie przekonać, wiesz? ---- : '''Kurczak''': Wielu ludzi już zginęło. Głównie niewinni. Wystarczy mnie znać, być moim przyjacielem… albo kumplem, a on już zabija. : '''Luis Alberto''': Policja tam nie przyjeżdża? : '''Kurczak''': Przyjeżdża, ale nie po niego. Przyjeżdżają tam po mnie. Mnie już trzy razy zapuszkowano, a on wciąż zabija jak wariat. Policja nie chce go tknąć. [[Kategoria:Filmy brazylijskie]] [[Kategoria:Francuskie filmy dramatyczne]] [[Kategoria:Francuskie thrillery]]
 
==Kapiszon==
* Angelica. Miałem na jej punkcie świra. Oprócz tego, że ładna, była jedyną laską w paczce, która się pieprzyła. Strasznie chciałem stracić z nią dziewictwo.
 
* Bandyta ma broń, ale nie umie strzelać. Każdy strzał Kurczaka wart był dziesięciu oddanych przez bandę Małego. A tego brzydal nie mógł znieść. Postanowił przeprowadzić kontratak. Życie w dzielnicy było jak czyściec. Stało się piekłem.
 
* Bene był najfajniejszym bandytą w Mieście Boga. Rozdawał trawę, stawiał piwko. Mały Ze był jego przeciwieństwem, ciągle pracował. Myślał tylko o tym, żeby zostać Panem dzielnicy.
 
* Bene był zbyt fajny, żeby zostać bandytą na zawsze. Był tak fajny, że na pożegnalnej imprezie zebrał wszystkich… bandytów… soulowców… wspólnoty religijne… towarzystwo od samby… luzaków… i Małego Ze, który nigdy w życiu nie tańczył.
 
* Dziennikarze chyba nie potrafią się rżnąć.
 
* Handel narkotykami to interes, jak każdy inny. Dostawca dostarcza towar… a na mecie przygotowuje się działki. Działki szykuje się na linii montażowej. Nudne jak wkręcanie śrubek. Trawę pakuje się w listki. Kokainę pakuje się w papierki. A potem w paczuszki po dziesięć, albo po sto. W handlu jest nawet plan kariery. Gówniarze zaczynają pracę jako gońcy. Dostają niezłą kasę za dostarczanie napojów, wiadomości… Potem zostają zwiadowcami. Kiedy zjawia się policja, ściągają latawiec i wszyscy spływają. Po zwiadowcy, koleś zostaje dealerem, „parą”. Jak się robi gorąco, „para” szybko wyparowywuje. Następnym stanowiskiem jest żołnierz. Jeżeli koleś był w szkole dobry z rachunków, może zostać managerem interesu. Manager to prawa ręka szefa. Policja też odgrywa swoją rolę. Bierze kasę i nie przeszkadza.
 
* Marchewa wiedział, że bez Bene… tylko cud mógłby uratować jego interes. Ale czy istnieje lepsze miejsce na cud… niż slumsy zwane Miastem Boga?
 
==Inni==
* Dziwne, samochód wjeżdża do knajpy i nikt nic nie widział. Ty też nie widziałeś? Zawsze to samo. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie.
** Postać: Byk – inspektor policyjny o prowadzonym śledztwie.
 
==Dialogi==
: '''Kurczak''': Co tym masz we łbie? Nie widzisz, że rujnujesz sobie życie? Włóczysz się za tym maniakiem i jego uzbrojonymi kolesiami. Zgłupiałeś? Jesteś jeszcze dzieckiem!
: '''Filet''': Ja, dzieckiem? Palę, wciągam, zabijam i rabuję. Jestem już mężczyzną.
 
----
: '''Kobieta''': Mąż ci nie liże?
: '''Żona Paraiby''': Nie.
: '''Kobieta''': Skarbie, mój, zanim mi wsadzi, musi napracować się językiem. Jakieś pół godziny wcześniej. A w tyłek? Chyba mu na to pozwalasz?
: '''Żona Paraiby''': Matko Boska, nie. Musi boleć, co?
: '''Kobieta''': Na początku, trochę. Potem zobaczysz, to cudowne. Ale będziesz potrzebowała banana.
: '''Żona Paraiby''': A po co?
: '''Kobieta''': Dziecko, nie wiesz, co dobre. Weź banana, podgrzej go trochę, wsadź do cipki, a on niech ci wsadzi od tyłu. Będziesz się czuła, jakbyś latała! Poproś męża, żeby to z tobą zrobił.
: '''Żona Paraiby''': Nie znasz mojego męża. Jeszcze mnie pobije.
: '''Kobieta''': Nic takiego. Mężczyźni lubią poświntuszyć. Poproś go.
 
----
: '''Kilof''': Miałem wizję, Gąsior.
: '''Gąsior''': Stary, co ty paliłeś?
: '''Kilof''': Pracowałeś kiedyś, nie?
: '''Gąsior''': No.
: '''Kilof''': Jak to jest? Co ludzie mówią?
: '''Gąsior''': Pracowałem tylko z ojcem. A wiesz, jacy są ojcowie. Ciągle pieprzą głupoty…
: '''Kilof''': Wiesz, co, Gąsior? Rzucę to, bo inaczej skończę jako pokarm dla robaków. Życie oprycha to głupota. Nie dla mnie.
: '''Gąsior''': Nie, bracie, nie wychodź. Tam są gliny.
: '''Kilof''': Niech się walą. Wracam do kościoła.
 
----
: '''Cabeleira''': Moje serce wybrało ciebie, wiesz? Idę tam, gdzie ono każe.
: '''Berenice''': Nabijasz się ze mnie?
: '''Cabeleira''': Nie słyszałaś o miłości od pierwszego wejrzenia?
: '''Berenice''': Łobuz nie kocha, łobuz pożąda.
: '''Cabeleira''': Czego bym nie powiedział, to się czepiasz.
: '''Berenice''': Łobuz nie mówi, łobuz namawia.
: '''Cabeleira''': Koniec ze strzępieniem sobie języka po próżnicy.
: '''Berenice''': Łobuz nie kończy, łobuz robi sobie przerwę.
: '''Cabeleira''': Trudno jest z tobą rozmawiać o miłości, co?
: '''Berenice''': Jakiej znowu miłości? Wciskasz mi kit.
: '''Cabeleira''': Ten frajer cię kocha.
: '''Berenice''': W ten sposób możesz mnie przekonać, wiesz?
 
----
: '''Kurczak''': Wielu ludzi już zginęło. Głównie niewinni. Wystarczy mnie znać, być moim przyjacielem… albo kumplem, a on już zabija.
: '''Luis Alberto''': Policja tam nie przyjeżdża?
: '''Kurczak''': Przyjeżdża, ale nie po niego. Przyjeżdżają tam po mnie. Mnie już trzy razy zapuszkowano, a on wciąż zabija jak wariat. Policja nie chce go tknąć.
 
 
[[Kategoria:Filmy brazylijskie]]
[[Kategoria:Francuskie filmy dramatyczne]]
[[Kategoria:Francuskie thrillery]]