Clerks - Sprzedawcy

Clerks – Sprzedawcy (ang. Clerks) – komedia produkcji amerykańskiej z 1994 roku; w reżyserii Kevina Smitha i z jego scenariuszem.

Jason Mewes,
odtwórca roli Jaya (2008)
Kevin Smith,
odtwórca roli Cichego Boba (2012)
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Wypowiedzi postaci edytuj

  • Czuję się dziś świetnie, Cichy Bobie, zarobimy trochę kasy, a potem wiesz co zrobimy? Pójdziemy na imprezę, wyrwiemy jakąś dupę i wypierdolę tą dziwkę, wypierdolę tą dziwkę, wypierdolę wszystko co się rusza! Ej, na chuj się gapisz, napierdolę ci do dupy! Jak cholera. Czy ten jebaniec nie wisi mi 10 dolców? Wiesz, dziś, kurwa, w nocy urwiemy jebańcowi łeb i zakurwimy jego duszę. Przypomnij mi, gdyby próbował coś kupić, nasram skurwielowi do torby. Hej, co jest, maleńka? Co jest, zdziry? Tak. Cichy Bobie, jesteś gbur w chuj, wiesz? Ale jesteś cholernie słodki. Mógłbym przed tobą klęknąć, obciągnąć ci, ustawić ci w kolejce jeszcze trzech facetów, nachapałbym się jak foka w cyrku… O, ty jebany pedale! Nienawidzę facetów, kocham kobiety!
    • Postać: Jay
  • (wypada z szafy i odbiera telefon) Halo. Co? Dzisiaj nie pracuję, gram w hokeja o drugiej.
    • Postać: Dante
  • Moja mama pierdoli się z trupem od 30 lat. Nazywam go tatą.
    • Postać: Randal
  • Wiesz, na świecie jest milion pięknych kobiet, koleś. Ale nie wszystkie przynoszą ci lasagne do pracy. Większość tylko cię zdradza.
    • Postać: Cichy Bob

Dialogi edytuj

Caitlin: Mogę skorzystać z waszej toalety?
Randal: Tam nie ma światła.
Caitlin: Czemu tam nie ma światła?
Randal: Cóż, jest, ale z jakiegoś powodu przestają działać każdej nocy o 5:14.
Caitlin: Żartujesz sobie.
Randal: Nikt nie wie, dlaczego. Szef nie chce płacić elektrykowi za naprawę, bo elektryk wisi wypożyczalni pieniądze.
Caitlin: Paskudna sprawa.
Randal: A ja jestem pomiędzy nimi – rozdarty między lojalnością wobec szefa, a ochotą odlania się przy świetle.
Caitlin: Cóż, jakoś sobie poradzę.
Randal: Aha, Caitlin, złam mu serce jeszcze raz, to cię zabiję. Nic osobistego.
Caitlin: Jesteś bardzo opiekuńczy, Randal.

Dante: Mówiłaś, że uprawiałaś seks z trzema facetami, o nim nic nie mówiłaś!
Veronica: Bo nigdy nie uprawiałam z nim seksu!
Dante: Obciągnęłaś mu!
Veronica: Chodziliśmy ze sobą przez jakiś czas. Nigdy nie uprawialiśmy seksu, tylko się wygłupialiśmy.
Dante: O Boże, dlaczego mi powiedziałaś, że uprawiałaś seks tylko z trzema facetami?
Veronica: Bo uprawiałam seks z tylko trzema facetami. To nie znaczy, że z nikim nie chodziłam.
Dante: O Boże, niedobrze mi.
Veronica: Wybacz, Dante, myślałam, że zrozumiałeś.
Dante: Zrozumiałem! Zrozumiałem, że uprawiałaś seks z trzema facetami i tyle!
Veronica: Proszę, uspokój się.
Dante: Ile?
Veronica: Dante…
Dante: Ile fiutów obciągnęłaś?
Veronica: Daj spokój!
Dante: Ile?
Veronica: Dobra, zamknij się na chwilę, to ci powiem! Jezu! Mi tak nie odbiło, jak mi powiedziałeś, ile dziewczyn pierdoliłeś!
Dante: To różnica, to jest ważne. A więc?
Veronica: Coś koło… trzydziestu sześciu.
Dante: Co?! Coś koło trzydziestu sześciu?!
Veronica: Ciszej.
Dante: Czekaj, co to w ogóle znaczy, coś koło trzydziestu sześciu? Ja się do nich zaliczam?
Veronica: Eee, trzydziestu siedmiu.
Dante: Ja jestem trzydziesty siódmy?!

Jay: No nie wiem, koleś, ta Caitlin to niezła laska, ale widziałem, jak ta Veronica ciągle coś dla ciebie odpieprzała. Widziałem, jak masuje ci plecy, kurwa, przynosi ci żarcie. Kiedyś ci chyba zmieniała koło, prawda?
Dante: Hej, hej, wiesz, ja podniosłem samochód, ona tylko poluzował śruby i nałożyła oponę.
Jay: Nie wiem, dużo dla ciebie robi.
Dante: To moja dziewczyna.
Jay: Też miałem parę dziewczyn, ale one chciały tylko trawy i takich gówien. Kurde, moja babcia mawiała: „co jest lepsze, kurwa, ładny talerz z niczym…” Nie, czekaj, popierdoliłem. Co to jest ładny talerz z niczym?
Dante: To znaczy?
Jay: Nie wiem, była niedołężna i takie gówna, kurwa, cały czas szczała pod siebie i srała pod siebie. Chodź, Cichy Bobie, spierdalajmy z tego zajebanego sklepiku z tym jebanym pedałem Dantem, ty pałociągu!

Dante: Po prostu idź stąd. Po prostu idź i otwórz wypożyczalnię wideo.
Jay: Właśnie! Otwieraj wypożyczalnię!
Randal: Zamknij, kurwa, ryj, ćpunie!

Klientka: Przepraszam sprzedajecie taśmy?
Randal: Tak, czego pani szuka?
Klientka: Radosny Scrappy: Bohaterski psiak.
Randal: Moment dzwonię do dystrybutora, sprawdzę czy to mają… Jaki to był tytuł?
Klientka: Radosny Scrappy.
Dziecko: Happy Scrappy, Happy Scrappy.
Klientka: Przepada za tym.
Randal: Najwyraźniej… Witam. Tutaj RST Videos, klient numer 4352, mam zamówienie. Po jednym z następujących tytułów: Szepty na wietrze, Każdemu na co zasłużył, Włóż tam gdzie nie wolno, Przeczyść mi rurę, Jebanie w cycki 8, Dawaj tego fiuta, W dupę jebani fani czekolady, Królewna cipa i 7 bolców, Spuszczaj się do cna, Gdzie pyta nie błądzi, Dalej w dupę 3, Spuść w skarpetkach, Zakochani widzą bobry, Wielkie czarne kutasy z naszej klasy, Dziewczęta w chujowej potrzebie, Dziewczęta mają nas w dupie, Tylko mężczyźni: Francuski łącznik, Powrót różowej cipy i może jeszcze Wszystkie dziury biorę z góry. A zaraz, o jaki tytuł chodziło?

Klientka wypożyczalni: (przegląda filmy) Zawsze tyle piszą, a nigdy nie piszą, czy są dobre. Czy któryś z nich jest dobry? Proszę pana?
Randal: Co?
Klientka wypożyczalni: Czy któryś z nich jest dobry?
Randal: Nie oglądam filmów.
Klientka wypożyczalni: To może słyszał pan coś o którymś z nich?
Randal: Nie.
Klientka wypożyczalni: (odwraca się i pokazuje Randalowi te same filmy) No cóż, a o tych?
Randal: Obsysają.
Klientka wypożyczalni: To te same filmy! W ogóle nie zwraca pan uwagi!
Randal: Nie, nie zwracam.
Klientka wypożyczalni: Nie sądzę, żeby pański szef pochwalił to gdyby…
Randal: Ja nie pochwalam pani podstępu.
Klientka wypożyczalni: Słucham?
Randal: Pani podstępu. Przebiegłej próby oszukania mnie.
Klientka wypożyczalni: Ja tylko wykazywałam, że nie zwraca pan uwagi na to, co mówię.
Randal: Mam nadzieję, że dobrze z tym pani.
Klientka wypożyczalni: Dobrze mi z czym?
Randal: Mam nadzieję, że dobrze pani z tym poczuciem racji. Nic tak nie rozwesela jak wykazywanie wad innych, czyż nie?
Klientka wypożyczalni: Dobra, ostatni raz coś tu wypożyczyłam.
Randal: Będziemy tęsknić.
Klientka wypożyczalni: Pieprz się pan! (wychodzi)
Randal: (biegnie do drzwi) Hej! Nic już nie pozwolimy pani wypożyczyć!
Jay: (nie wie, co się dzieje) Właśnie!