Amy Winehouse

brytyjska piosenkarka

Amy Winehouse (1983–2011) – angielska wokalistka soul, jazz i R&B oraz autorka tekstów piosenek.

  • W dłuższej perspektywie będę przede wszystkim chciała założyć rodzinę. Ambicje artystyczne już zaspokoiłam. Nagrałam płytę, z której jestem naprawdę dumna. Teraz chcę nagrywać następne, ale chciałabym też mieć dzieci. A potem wyjechać do Vegas, otworzyć kasyno i występować tam każdego wieczora.
Amy Winehouse (2007)

O Amy Winehouse edytuj

  • „Chcieli mnie wysłać na odwyk, powiedziałam: nie, nie, nie” – śpiewała zmarła wczoraj Amy Winehouse. Na tych słowach łatwo można byłoby zbudować ćpuńską legendę o zbuntowanej uzależnionej, która nie chciała się poddać społeczeństwu.(...) Amy próbowała się poddać. A dokładnie próbowała się leczyć na różne sposoby, szła na odwyk, przerywała go, wyjeżdżała na jakieś tropikalne wyspy, gdzie nie było dilerów, ale byli barmani, niestety. Dla choroby nie ma znaczenia, czy narkotyk jest legalny, czy nie: kilka miesięcy temu lekarze ją ostrzegli, że jeśli nie zrezygnuje z alkoholu, czeka ją śmierć. Amy wybrała śmierć. Nie dziwię się jej. Sam często mam ochotę wybrać śmierć.
  • Jestem fanem Amy Winehouse... Jestem fanem byłej Amy Winehouse. I wolałem naćpaną Amy tysiąc razy bardziej niż szwedzką gimnastykę w wykonaniu Madonny albo Lady Gagi. W Polsce nie ma nawet ćwierci takiej wokalistki, bo nasze piosenkarki nie dają sobie rady bez stylistów i specjalistów od chodzenia.(...) W polskim Internecie przeczytałem: „O co ten hałas?! Odeszła tylko Żydówka i do tego ćpunka! Przecież to nie był dobry przykład dla młodzieży!” Amy była ćpunką i może tylko ze względu na muzykę miała szansę zaistnieć we wspaniały sposób. Ale jeśli są takie wpisy w Internecie, to nasz naród nie jest wart pół paznokcia Winehouse.
  • Nikt nie zachwycił mnie tak od trzech dekad. (...) Ja nie tylko doceniałam muzykę Amy, ale pokochałam ją w całości – za to, jak się zachowywała na scenie, jak wyglądała, jaki image przybrała, nawet za te autodestrukcyjne skłonności. Pokochałam ją, choć zostawiła po sobie tak niewiele.(...) A ja cały czas czekałam na jej nową płytę! Widziałam w internecie nagranie z Belgradu, ale przez myśl mi nie przeszło, że mogłaby umrzeć. Byłam pewna, że się pozbiera, że wróci do pracy. Zrobiła nam straszne świństwo. Nienawidzę jej za to, że umarła. I zawsze będę ją kochała.