Gringo wśród dzikich plemion: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 33:
==I==
* Indianie dostosowują się, dostrajają do harmonii natury.<br />Biali przestrajają otaczający świat tak, by grał w ich własnym rytmie.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
* Indianie mówią, że piranie są głupie. Potrafią godzinami pływać głodne w pobliżu tłustej ryby, ale jej nie ruszą dopóki ta się nie skaleczy. Tak jakby wcześniej jej nie widziały. Za to kiedy poczują krew...<br />Z „aał” zostaje wtedy zaledwie: ... a!
 
* Indianin nigdy nie upiększa. Opisuje świat takim, jakim go widzi. Ale nikt inny na całym świecie nie potrafi świata bardziej u d r a m a t y z o w a ć. Indiańskie Opowieści ''ociekają krowią'', której było raptem dwie krople, ''ciągną się miesiącami'', które naprawdę trwały tylko kilka dni, ''przerażają śmiertelnie'', choć to nie był żaden ''potwór'' tylko stary wyleniały jaguar, lekko kulawy i ślepy na jedno oko.<br />Dlaczego?<br />Nie wiem. Po tylu latach spędzonych wśród Indian ciągle nie wiem. I wciąż próbuję zgłębić tę Tajemnicę.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
* Indianin zostawia ślady tylko wtedy, gdy sobie tego życzy. Jeśli nie chce być odnaleziony, możesz przejść o krok od niego i go nie spostrzeżesz.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
* Indianin żyje chwilą. I jak nikt inny potrafi smakować teraźniejszość.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
==J==
Linia 47 ⟶ 51:
==K==
* Kiedy Indianie polują, wcale nie zależy im na zatruciu zwierzęcia (którego mięso będą przecież potem jeść) – chodzi tylko o to, żeby zwierzę padło z drzewa lub przestało uciekać.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
* Kompost to jest kupa czegoś martwego, co wciąż żyje. Życiem... wewnętrznym. W dodatku, w sposób dość natarczywy, daje to odczuć wszystkim, którzy znajdują się w pobliżu. Szczególnie od zawietrznej.<br />Kompost zachowuje się jak kotlet, który zapragnął kwiknąć albo przynajmniej pomachać małym zakręconym ogonkiem. Tyle że kotletom to nigdy nie wychodzi.
Linia 64 ⟶ 69:
==O==
* Obcowanie z Indianami jest jak gra w „Chińczyka” – nie wolno się irytować. Trzeba zaakceptować. Takimi, jacy są – z ich tajemniczą logiką „dzikich ludzi”. Oni to samo robią wobec nas – akceptują niezrozumiałe. (I uśmiechają się wtedy jak psychiatrzy na widok ciężkich przypadków.)
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
==P==
Linia 97 ⟶ 103:
==Z==
* Z Indianami jest tak, że bardziej cenią przyjaźń, męstwo, odwagę, dobrą Opowieść, zabawę i wspólny śpiew niż góry złota. O ile nasz świat byłby lepszy, gdyby więcej jego mieszkańców myślało tak jak Indianie.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
* Zabieranie zapasów na drogę dłuższą niż kilka dni nie ma sensu. Puszki z mięsem pęcznieją, nadymają się, zaczynają stękać, a potem przy pierwszej próbie otwarcia sikają w twarz. Ich sfermentowana zawartość w niczym nie przypomina uśmiechniętego prosiaczka widniejącego na etykiecie.
Linia 103 ⟶ 110:
 
* Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
** Zobacz też: [[Indianie]]
 
* Znacie to pewnie – wrzask szeptem – nie podnosi się głosu, ba, mówi się cichuteńko, na granicy słyszalności, właściwie ledwie syczy się przez zęby, a jednak to, co się mówi, i sposób w jaki się to robi, dzwoni w uszach jak! W! R! Z! A! S! K!