George Bernard Shaw: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎O: int., formatowanie, drobne redakcyjne
Havoc Crow (dyskusja | edycje)
usunięto wątpliwy cytat, zastąpiono uźródłowionym
Linia 60:
 
* Dom jest więzieniem dziewcząt, a warsztatem żon.
 
* Dziś w Londynie stoi posąg Waszyngtona, jutro zaś, bez wątpienia, w Nowym Jorku stać będzie posąg Lenina z inskrypcją: „Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i gdy mówią wszystko złe na was”.
** ''Today there is a statue of Washington in London and tomorrow there will, no doubt, be a statue of Lenin in New York with the inscription, "Blessed are ye when men shall revile you and say all manner of evil against you."'' (ang.)
** Źródło: wypowiedź w radiu, cyt. za [http://walterschafer.com/atimesofshaw/articles/1931.html#0765 „New York Times” z dnia 12 października 1931]
** Zobacz też: [[Włodzimierz Lenin]]
 
===I===
Linia 68 ⟶ 73:
 
===J===
* Jestem szczęśliwy, że już jakieś sześć lat temu, kiedy rozpowszechniane przez prasę angielską oszczerstwa o Leninie prześcignęły nawet potwarze rzucane na Washingtona w roku 1780 – w dedykacji, jaką umieściłem na jednej z moich książek, którą posłałem Leninowi, powitałem w nim największego męża stanu Europy… Nie wątpię, że przyjdzie dzień, kiedy w Londynie obok posągu Wellingtona stanie posąg Lenina…
 
*Jestem zdania, że moje życie należy do społeczeństwa, i tak długo jak żyję, moim przywilejem jest służenie mu, kiedy tylko jestem w stanie. Zanim umrę, chcę być doszczętnie wyczerpany, bo im ciężej pracuję, tym bardziej żyję. Raduję się życiem jako życiem. Życie nie jest dla mnie jakąś wątłą świeczką. Jest czymś w rodzaju wspaniałej pochodni, którą mam szansę chwilę potrzymać i sprawić, żeby świeciła możliwie najjaśniej, zanim przekażę ją przyszłym pokoleniom.
** ''I am of the opinion that my life belongs to the community, and as long as I live, it is my privilege to do for it whatever I can. I want to be thoroughly used up when I die, for the harder I work, the more I live. Life is no ‘brief candle’ to me. It is a sort of splendid torch which I have got hold of for a moment, and I want to make it burn as brightly as possible before handing it on to the future generations.'' (ang.)