Jerzy Urban: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m Wycofano edycje użytkownika 188.147.101.66 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Ytabak.
Znacznik: Wycofanie zmian
Kubek332 (dyskusja | edycje)
Linia 54:
** Źródło: [https://www.youtube.com/watch?v=RP0Vud6cVts ''1 września''], youtube.com, 31 sierpnia 2014.
** Zobacz też: [[II wojna światowa]]
 
*Dużo się gada o dokonanym przewrocie politycznym oraz gospodarczym, który jest w toku. Trwa jednak także przewrót społeczny. O nim się nie mówi. Kierownicze siły polityczne rozprawiają co najwyżej o powstawaniu swej ulubionej klasy średniej (dawniej drobnomieszczaństwo). Jeżeli jednak cokolwiek jest średnie, oznacza to, że istnieje coś powyżej i również poniżej. Choćby bardzo liczna się stała pobudzana do życia klasa średnia, to w kraju tak ubogim jak Polska liczniejsza musi być warstwa niższa. Który polityków mówi, który z publicystów pisze o większości narodu i sprawach tej warstwy? O tym, jak się mnoży, o jej marnych perspektywach i o tym, że za pewien czas zostanie zamknięta w swoich trudno przekraczalnych granicach? I o tym, że owo upośledzenie stanie się na ogół dziedziczne tak jak bogactwo? Kto z rządzących przyzna, że oto historyczną repliką na powojenny proces awansu społecznego większości będzie teraz masowa deklasacja? Nikt! Cena budownictwa kapitalizmu skrywana jest pilnie przez jego architektów. Oni nie chcą pokazać rachunku kosztów swojej budowy.(...) Naród zachęcono, by ochoczo obalał zły socjalizm i godził się na dobry kapitalizm. On na to przystał, mając w wyobraźni bogate kraje Zachodu. Tymczasem czeka nas kapitalizm kraju ubogiego. Ten sprawniejszy gospodarczo ustrój może stworzyć względnie powszechny dostatek dopiero za dziesiątki lat. I to się skrywa. Owo przemilczenie jest najgrubszym z kłamstw, które moralnie obciąża twórców politycznego przewrotu. (...) W realnych okolicznościach lat dziewięćdziesiątych narastanie kontrastów społecznych i wznoszenie sztywnych barier klasowych jest do pewnego stopnia koniecznością. To jednak wielka różnica, czy uważa się te zjawiska za złą konieczność wymagającą łagodzenia czy za pożądany model. Rządzący liberałowie programowo dążą do dźwignięcia gospodarki kosztem upośledzenia co najmniej połowy narodu. Może jest to i nieodzowne, aby kiedykolwiek wszystkim było lepiej. Niech jednak rządzący zaryzykują otwarte powiedzenie o tym narodowi. Oni się boją przyznać do tego, co robią. Ja ich rozumiem. Budują więc nowy ustrój, szwindlując. Wywoła to rozczarowanie, za które zapłacą.
* Źródło: ''Drogie pamiątki po socjalizmie'', „Nie”, 18 kwietnia 1991 r,
 
==G==