Zdzisław Broński: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
bandyta zabity granatem w lesie nie jest ofiarą represji
Olemen284 (dyskusja | edycje)
+
 
Linia 4:
** Opis: w pamiętniku ''Uskoka''.
** Źródło: [https://pamiec.pl/download/49/31143/PamietnikUskoka.pdf ''Zdzisław Broński „Uskok”, Pamiętnik'', pdf], pod redakcją Sławomira Poleszaka, s. 342, seria „Relacje i wspomnienia”, PDF. s. 56.
 
* Był to bodajże jedyny z poważniejszych procesów, w którym nie udało się komunistom opluwać sądzonych przez samooskarżenie. Z tego powodu nie robili nawet rozgłosu z rozprawy. W artykułach o wyrokach śmierci przytoczono tylko dwa zdania podsądnych: jedno „Stefana” i jedno „Zapory”. (…) „Zapora” zaś mówiąc o akcji zbrojnej z komunizmem, powiedział: „To było naszą koniecznością życiową”. Brzmi to trochę inaczej niż wstrętne kajanie się wielu bohaterów z okrzyczanych procesów politycznych. Niewątpliwie naszym bohaterom przez rok czasu nie oszczędzano prób zmierzających do zrobienia szmaty z człowieka, a jednak pozostali ludźmi!
** Opis: o procesie [[Hieronim Dekutowski|Hieronima Dekutowskiego]] „Zapory” i jego żołnierzy.
** Źródło: [https://pamiec.pl/download/49/47995/broszuraDekutowskiinternet.pdf ''Major Hieronim Dekutowski „Zapora” (1918–1949)'', s. 23. pdf], pamiec.pl
 
* „Czarny Sęp” patrzy tylko przed siebie. Błyskawice jego cebulastych oczu – to groźne, marsowe spojrzenia boga wojny. Od czasu do czasu krzyknie tylko na przechodzących alowców: „Z drogi chłopaki”. On jest polski partyzant Kościuszkiewicz, przepraszam Kóściuszkowicz. Staramy się wejść w rozmowę z tymi „chłopakami”, Polakami idącymi pieszo. Jak się czują? Kto jest dowódcą ich pododdziału, gdzie się znajduje? Czy nie są głodni? itd. A więc czują się nie bardzo. Wiedzą o obławie, co tu dużo gadać, mają trochę „pietra”. Są przy tym głodni, bo na posiłek „nie ma czasu”. Ich dowódcy to „sztab”. Nic więcej o organizacji pododdziałów powiedzieć nie umieją. Nic dziwnego, że są zdezorientowani i głodni. „Sztab” za nich myśli i „sztab” za nich zjada zdobyte przez nich prowianty. Oficerów u nich jest dużo, ale wszyscy tkwią przy „sztabie”! Nie mogą się przecież hańbić obcowaniem z prostakami.