Stosunki polsko-ukraińskie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne, drobne techniczne
przen. cytatów
Linia 1:
[[File:Poland Ukraine Locator.png|mały|<center>Polska i Ukraina na mapie Europy</center>]]
'''[[w:Stosunki polsko-ukraińskie|Stosunki polsko-ukraińskie]]''' – relacje między państwem polskim a państwem ukraińskim, uwzględniając także relacje między społeczeństwami obu krajów, od ukształtowania się obu państwowości. Polska i Ukraina sąsiadują ze sobą.
* Bliskie sąsiedztwo Ukrainy i Polski ma już tysiąc lat. Są w tej historii karty piękne, ale przytłacza je łańcuch krzywd obustronnych i wzajemnego odwetu, a krew nie wsiąka w ziemię, tylko rodzi mściciela, i nikt już dziś nie potrafi powiedzieć, kiedy i kto zaczął. (…) Niezależnie od tego my i Wy wyznajemy Ewangelię, w której Jezus zwraca się, jak wierzę, do każdego z nas: nie szukaj źdźbła w oku bliźniego, lecz belki w oku swoim. Zaś pomysł, że nakazy Ewangelii nie dotyczą stosunków między wspólnotami narodowymi, jest niechrześcijański i sprzeczny z duchem Ewangelii.
** Autor: [[Jacek Kuroń]], [http://www.krytykapolityczna.pl/PismaJackaKuronia/PawlyszynJakipomnikdlaKuronia/menuid-1.html krytykapolityczna.pl, 19 września 2010]
** Opis: w liście do Myrosława Marynowycza z 2003.
** Zobacz też: [[Ewangelia]]
 
* Jako zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego pragnę (…) przeprosić braci Polaków za zbrodnie popełnione w 1943 r. (…) Jesteśmy świadomi, że tylko prawda może nas wyzwolić; prawda, która niczego nie upiększa i nie pomija, która niczego nie przemilcza, ale prowadzi do przebaczenia i darowania win.
Linia 16 ⟶ 20:
** Źródło: [https://wiadomosci.onet.pl/swiat/jesli-bedzie-kolejna-wojna-to-moze-zaczac-sie-w-polsce-analiza-analiza/n60yb60 ''Jeśli będzie kolejna wojna, to może zacząć się w Polsce''], onet.pl, 6 lutego 2018.
** Zobacz też: [[Stepan Bandera]], [[Józef Stalin]], [[Rosja]]
 
* Polityka polska odepchnęła od siebie Ukrainę; tchórzliwie uległa wobec silnej sowieckiej Rosji, „rozpiera się po chamsku” wobec słabszych Ukraińców, strasząc ich nahajem.
** Autor: [[Włodzimierz Bączkowski]], ''U źródeł upadku i wielkości'', Warszawa 1935.
** Zobacz też: [[II Rzeczpospolita]]
 
* Silna i niepodległa Ukraina jest ważna dla Polski, natomiast to nie jest tak, że istnienie Ukrainy jest niezbędnym warunkiem istnienia wolnej Polski. Polska jest piątym krajem w Unii Europejskiej po odejściu Wielkiej Brytanii, Polska jest w NATO i jest głównym krajem flanki wschodniej. Będzie istnieć niezależnie od tego, co się dzieje na Ukrainie. Czy tam sytuacja jest lepsza, czy gorsza.
Linia 21 ⟶ 29:
** Źródło: [http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/szef-gabinetu-witolda-waszczykowskiego-istnienie-ukrainy-nie-jest-warunkiem-istnienia/jt0kqtj ''Szef gabinetu Witolda Waszczykowskiego: istnienie Ukrainy nie jest warunkiem istnienia wolnej Polski''], onet.pl, 10 grudnia 2017.
** Zobacz też: [[NATO]], [[Ukraina]], [[Unia Europejska]], [[Wielka Brytania]]
 
* Tragedią Ukraińców jest to, że ich „Piemontem” stał się teren, na którym żyje najmniejszy procent ludności ukraińskiej. Wojny przegrali. Musieli pogodzić się z tym, że znajdują się w granicach polskiego organizmu państwowego. I teraz odebrano im nawet to, co mieli za Austrii – nawet ukraińskie nazwy na kartach korespondencyjnych i na dworcach kolejowych. (…) Szkolnictwo ukraińskie nie odpowiada liczebnie procentowi ludności ukraińskiej w Państwie. Nawet nazwa „ukrainiec” jest niejako zabroniona, a przecież poczucie przynależności narodowej jest czymś czysto subiektywnym. W tych warunkach część młodzieży ukraińskiej wkroczyła na drogę aktów sabotażu, których nie możemy usprawiedliwić, ale możemy szukać ich podłoża.
** Autor: [[Adam Ciołkosz]]
** Opis: fragment przemówienia parlamentarnego z 21 stycznia 1931 na posiedzeniu zwołanym w związku z brutalną pacyfikacją ukraińskich wsi we wschodniej Galicji.
** Źródło: Andrzej Friszke, ''Adam Ciołkosz. Portret polskiego socjalisty'', wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2011.
** Zobacz też: [[Ukraińcy]]
 
* Widziałem natomiast taką scenę. Przed chatą stał chłop, lat 50, w kożuchu. Zbliżył się do niego hallerczyk i czy to chciał zapalić strzechę, czy zdjąć kożuch ze starego, dość że tamten wzniósł ręce błagalnie i prosił o litość. Potem widziałem, jak żołnierz ujął karabin za lufę, wzniósł kolbę ku górze. Chłop zasłonił twarz rękoma… Ja się odwróciłem i usłyszałem głuchy trzask! Inny się chwalił, że jak „dźgnął” chłopa bagnetem w „kołdun”, to aż o ścianę się otrze oparło. Mordercy! Rozumiem zabijanie ludzi w czasie bitwy, rozumiałbym zemstę tuż po napadzie, ale tak mordować na zimno – nie!