Wacław Zbyszewski: Różnice pomiędzy wersjami

polski publicysta emigracyjny
Usunięta treść Dodana treść
Utworzono nową stronę "'''Wacław Alfred Zbyszewski''' (1903-1985) - polski dziennikarz i publicysta. == ''Gawędy o ludziach i czasach przedwojennych'' == (Czytelnik..."
 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 10:28, 14 paź 2019

Wacław Alfred Zbyszewski (1903-1985) - polski dziennikarz i publicysta.

Gawędy o ludziach i czasach przedwojennych edytuj

(Czytelnik, Warszawa 2000, ISBN 83-07-02746-2; wybór, wstęp i opracowanie Andrzej Garlicki)

  • Fizycznie był to szalenie polski typ: średniego wzrostu, jasny blondyn, chabrowe oczy, szczupły, ale trochę zaokrąglony, z miłym uśmiechem, zdrową i bardzo jasną cerą, zdecydowanie przystojny, ale z urodą męską, nic a nic gogusiowatą. Sikorski doskonale by się prezentował w każdej armii i w każdej by zapewne zrobił karierę, choć może nie tak szybką jak ta, która była w Polsce jego udziałem.
  • Nazwisko Wieniawy było głośne w Polsce. Pułkownik Wieniawa-Długoszowski był bardzo tradycyjnym i bardzo pięknym typem polskiego ułana, kawalerzysty, szlacheckiej fantazji i charakteru. Szalenie oddany Marszałkowi Piłsudskiemu, którego był przez wiele lat ulubionym adiutantem. Adiutant zwycięskiego wodza, który by nie był oddany całą duszą swemu dowódcy, jest nie do pomyślenia w żadnej armii, w żadnym kraju. Żaden marszałek czy też dowódca takiego adiutanta tolerować przez sekundę nie będzie i tolerować takiego nie może.
  • W każdym razie wydaje mi się, że Rataj był najlepszym marszałkiem Sejmu, jakiego mieliśmy między wojnami, i myślę, że byłby też dobrym prezydentem Rzeczypospolitej parlamentarnej, ale był za słaby na premiera. W rozmowie salonowej, przy kieliszku wina, był to rozmówca przemiły, inteligentny, wykształcony, uprzejmy. Rataj nie miał wrogów. Ale jako siła polityczna nie dorównywał Witosowi. I to o wiele długości. Natomiast górował nieskończenie nad swymi komilitonami partyjnymi, jak Mikołajczyk i Kot.
  • Z całą pewnością Marszałek [Piłsudski] miał jakieś cechy hipnotyczne, trudno było uwierzyć, że to człowiek realny, żyjący, a nie widmo, nie zjawa ani jakiś duch przybyły z zaświatów, a jednocześnie wyraz samej istoty naszych dziejów, naszej historii, naszej przeszłości.