Stanisław Staszewski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne
Piastu (dyskusja | edycje)
m drtech – to nie kolejne linie 'knajpy…' i 'kołysanki…'
 
Linia 24:
** Źródło: ''A gdy będę umierał''
 
* Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu…sercu<br />smutna jest knajpa byłych morderców<br />…<br />Rwie łeb od tortur alkoholowych<br />Lecz wśród porcelan i rur niklowych<br />Człowiek się znowu czuje półbogiem<br />Bo oto stoi twarzą w twarz z wrogiem
** Źródło: ''Knajpa morderców''
 
Linia 39:
** Źródło: ''Samotni ludzie''
 
* Rosną w Polsce domy z czerwoniutkiej cegły<br />Domy wznosi piekarz, bo w tej pracy biegły…biegły<br />…<br />Piekarz, szewcy, zduni – każdy sercu bliski<br />Wspólnie zapracują na moją Scotch Whisky…Whisky<br />…<br />Jak się Zachód plącze w pętach kapitału<br />I jak do ruiny zbliża się pomału<br />Potem do lodówki zaglądam ciekawie<br />Oto „Johnnie Walker” – zaraz się zaprawię
** Źródło: ''Kołysanka stalinowska''
 
==O Stanisławie Staszewskim==
* (...) z biografią Stanisława Staszewskiego nikt nie może się mierzyć ani wiązać. Jest ona mocno dramatyczna. Kilkoro ludzi można by obdzielić takim życiorysem. Jego piosenki zwróciły moją uwagę kilkanaście lat temu, ponieważ były dziwnym połączeniem miękkości, takiej męskiej, ale bardzo dojrzałej, ze swego rodzaju melancholią, która jest mi bliska. I tak naprawdę przez kilka lat czekałem, aż ja dojrzeję, skończę czterdziestkę, znajdę w sobie pokłady dramatyzmu, a jednocześnie dużego dystansu, które są w tych tekstach. Myślę, że gdybym je śpiewał jako młodszy człowiek, kilkanaście lat temu, nie byłyby do końca prawdziwe i miarodajne.
** Autor: [[Jacek Bończyk]]
** Źródło: Martyna Słowik, [http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/145228.html ''Nigdy nie piszę do szuflady'', „Dziennik Polski”, 30 sierpnia 2012]
 
* Znajomi mówią w nim o Stanisławie Staszewskim, że był człowiekiem cynicznym, że często drwił z samego siebie, ze śmierci, ale i z życia...życia… Z całą pewnością to, co się jemu przydarzyło – a działo się bardzo dużo rzeczy złych – sprawiło, że nie umiał się odnaleźć w normalnej rzeczywistości. Dla mnie Staszewski był niezdiagnozowanym depresjonikiem. To słychać w tych tekstach. Wystarczy je przeczytać i okazuje się, że pozornie zwykłe piosenki, które można by było śpiewać na weselach albo gdzieś w knajpach, mają w sobie co najmniej podwójne dno.
** Autor: [[Jacek Bończyk]]
** Źródło: Martyna Słowik, [http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/145228.html ''Nigdy nie piszę do szuflady'', „Dziennik Polski”, 30 sierpnia 2012]