II Rzeczpospolita: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
-2, jeden nie na temat, drugi nieaktualny i przez to bezwartościowy, rozbudowa
m drobne redakcyjne
Linia 10:
 
* Kapitalizm w Polsce przypomina dziś do złudzenia niedobrane stadło małżeńskie, w którym małżonek starzec poślubia młodą, pełną życiowego wigoru i młodzieńczych pragnień małżonkę. Młoda oblubienica – to Polska. Polska przeludniona, Polska z blisko półmilionowym przyrostem naturalnym rocznie, z 8 milionami „zbędnych” na wsi i milionem bezrobotnych w miastach, z milionem dzieci bez szkół, z dochodem społecznym niższym niż przed wojną i o połowę skurczonym w porównaniu z latami lepszej koniunktury. A więc Polska pełna sił żywotnych, pełna drzemiącej energii, lecz jeszcze pełniejsza niezaspokojonych, palących potrzeb.
** Autor: [[Stanisław Dubois]], [http://lewicowo.pl/300-milionow-i-200-rodzin-tylko-300-milionow/ ''300 milionów i 200 rodzin. Tylko 300 milionów''], „Dziennik Popularny” nr 1, 1 stycznia 1937].
** Zobacz też: [[kapitalizm]]
 
Linia 18:
 
* Oblewa nas już istna powódź nędzy. Statystyka wykazuje zatrważającą ilość ludzi pozbawionych pracy (…). A każda cyfra w statystyce i poza statystyką – to niekończące się nigdy, beznadziejne dni niedostatku, niedojadania, często dosłownego głodu, rozpaczliwych warunków mieszkania, strzępów, wiszących na ciele zamiast ubrania.
** Autor: [[Adam Grzymała-Siedlecki]], [http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/publication?id=218847&tab=3 ''Pod światło. W powodzi nędzy''], „Kurier Warszawski” – wydanie wieczorne nr 103, 15 kwietnia 1936, s. 3.
 
* Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie pod względem dróg komunikacyjnych, kolejowych i bitych. To samo jest z siecią pocztowo-telegraficzną. Głód tanich mieszkań w miastach staje się z rokiem każdym większy. Miasta w większości są nie skanalizowane, bez wodociągów, elektryczności, gazu. Dla miliona dzieci brakuje budynków szkolnych. Konsumpcja w Polsce, zwłaszcza towarów przemysłowych na wsi, utrzymuje się na tak zatrważająco niskim poziomie, że nawet zestawienie z konsumpcją krajów kolonialnych wypada dla nas kompromitująco. Co mówić o zaspokajaniu potrzeb kulturalnych?
** Autor: [[Stanisław Dubois]], [http://lewicowo.pl/300-milionow-i-200-rodzin-tylko-300-milionow/ ''300 milionów i 200 rodzin. Tylko 300 milionów''], „Dziennik Popularny” nr 1, 1 stycznia 1937].
 
* W naszych dworach przed wrześniem 1939 „parlowało” się gęsto po francusku, ale już nie francuszczyzna była w tej epoce miernikiem „zachodniości”, tylko ustrój demokratyczny i uprzemysłowienie zrodzone z dwóch rewolucji, które nas ominęły. I wskutek tego na pewnych odcinkach naszego życia byliśmy nie tylko kresami zachodniej cywilizacji, ale i rezerwatem jej prehistorii. Jeszcze tylko u nas można było znaleźć taki kontrast cywilizacyjny: przekulturzony, łaciński, horacjuszowski i helleński Ludwik Morstin w pławowickim dworze otoczony morzem analfabetyzmu i ciemnoty kieleckiej wsi. Cóż za bajeczna rozpiętość kulturalna w porównaniu ze standaryzowaną, powszechną cywilizacją zachodnią. W Pławowicach zakładano wprawdzie „Rzeczpospolitą Poetów”, ale nie założono ani kanalizacji, ani wodociągów, ani żadnej rzeczy, która mogłaby przywodzić na pamięć rewolucję przemysłową i Adama Smitha.