Stanisław Michalkiewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Korwin (dyskusja | edycje)
+ cytat o
Korwin (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 2:
'''[[w:Stanisław Michalkiewicz|Stanisław Michalkiewicz]]''' (ur. 1947), polski prawnik, polityk, publicysta i felietonista.
 
 
* 14 listopada z więzienia wyszedł [[Lew Rywin]], skazany za pomoc w płatnej protekcji wobec „Agory”. Po odzyskaniu wolności powiedział, że czuje się jak „więzień polityczny”. Rywin rzeczywiście dawał [[Adam Michnik|Michnikowi]] do zrozumienia, że za odpowiedni projekt ustawy powinien zapłacić, ale Michnik, wybierając straszenie ówczesnego premiera Millera ujawnieniem nagranej na magnetofon propozycji, liczył, że załatwi sprawę bez płacenia i to już była polityka..
 
* Na zaproszenie UPR [[Milton Friedman]] w 1989 roku przyjechał do Polski. Dla Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego wygłosił wtedy wykład, w którym udzielił polskim politykom rady aktualnej do dzisiaj. Polska – powiedział – nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska...
 
* Inna sprawa, że ci "[[Nazizm|naziści]]" to jednak jakieś głupki. Przecież już Caryca Leonida w słynnym poemacie Janusza Szpotańskiego uczyła, jak nawijać: "Wot Gitler, kakoj to durak. On się przechwalał zbrodnią swoją. A mudriec, to by sdiełał tak: Nu czto, że gdzieś koncłagry stoją? Nu czto, że dymią krematoria? Taż w nich przetapia się istoria! Niewoli topią się okowy! Powstaje sprawiedliwszy świat! Rodzi się typ człowieka nowy!". Toteż odnowiona lewizna opanowała tę nową sztukę nawijania do perfekcji, dzięki czemu pan doktor [[Marek Edelman|Edelman]] śmiało może dziś nawoływać do chwytania za noże, bo jużci - rżnąć w słusznej sprawie wolno jak najbardziej i nikt nie ośmieliłby się postawić mu zarzutu "podżegania" czy choćby "siania nienawiści", nawet gdyby nie był słynnym i zatwierdzonym bohaterem. Nawet rząd "silnego człowieka polskiej prawicy", czyli pana premiera Marcinkiewicza, przestraszył się naporu oskarżeń zainspirowanych i obstalowanych u zagranicznych współpracowników przez przypieraną do ściany tubylczą razwiedkę i na gwałt postarał się o alibi, zamykając do lochu przedstawicieli "nazistowskiego podziemia". Osobiście powinienem się z tego małodusznie cieszyć, bo gdyby nie ci "naziści", to kto wie - może niezawisły sąd dostałby rozkaz wpakowania do lochu mnie?